Przed rokiem w rankingu podsumowującym sezon 2013/2014 „Game of Thrones” znalazła się na miejscu 5. Czy awans o jedno oczko oznacza, że produkcja stacji HBO jest jeszcze lepszym serialem niż 12 miesięcy temu? Niekoniecznie. Wysokie miejsce „Gry o tron” w naszym zestawieniu to nie tylko efekt popularności serialu, ale też mniejsza konkurencja (brak np. „Fargo” i „Breaking Bad”). Nie ma co ukrywać – „Gra o tron” podczas tegorocznej emisji spuściła nieco z tonu, a 5. sezon rozkręcał się powoli. Trudno podsumowywać produkcję stacji HBO tylko przez pryzmat znakomitych 3 ostatnich odcinków. Twórcy serialu podczas produkcji 5. sezonu stanęli przed niezwykle trudnym zadaniem. Poprzednia, 4. seria oceniana była bardzo wysoko. Niemal każdy odcinek zaskakiwał wieloma widowiskowymi scenami, jak choćby śmiercią Joffreya, sądem nad Tyrionem, walką Oberyna z Górą czy w końcu wielką Bitwą o Mur, a wszystko to było efektem oparcia fabuły 4. serii na kultowych scenach z „Nawałnicy mieczy” – zdaniem wielu najlepszego tomu „Pieśni Lodu i Ognia” George’a R.R. Martina. W przypadku 5. serii twórcy „Gry o tron” rozwijali fabułę w oparciu o wydarzenia zarówno z „Uczty dla wron”, jak i z „Tańca ze smokami”. Oba tomy oceniane są słabiej niż „Nawałnica mieczy” m.in. dlatego, że mniej się w nich dzieje. George R.R. Martin szczególnie w „Uczcie dla wron” nieco zwolnił tempo, wprowadził nowych bohaterów i nieco porozciągał kilka wątków. Czuć było to też w serialu, dlatego też twórcy zmuszeni zostali do podejmowania kontrowersyjnych decyzji. W ten sposób kolejne odcinki coraz bardziej odchodziły od książkowego pierwowzoru. Niektóre wątki głównych bohaterów zostały całkowicie zmienione (jak np. w przypadku Sansy, Brienne i Jaimego), inne lekko zmodyfikowane (jak u Tyriona). To oczywiście nie do końca spodobało się fanom. Na szczęście bliżej końca fabuła ponownie zaczęła przypominać książki, a finałowe odcinki wyraźnie uwzględniły wszystkie kluczowe wydarzenia z „Tańca ze smokami”.

[video-browser playlist="713596" suggest=""]

Game of Thrones” w 5. sezonie kilka razy wyszła również poza książki i pokazała rzeczy, które dopiero mają się znaleźć w kolejnych tomach sagi "Pieśni Lodu i Ognia". Mało tego – twórcy uśmiercili kilku bohaterów, którzy w książkach wciąż żyją. Dlaczego? Argumenty są proste: David Benioff i D.B. Weiss chcą utrzymać wysoki poziom całego serialu i zatrzymać przy nim widzów. Wiąże się to z wprowadzeniem scen, które zaskoczą nawet tych oglądających, którzy znają książki. Warto też dodać, że w 5. sezonie ton serialu uległ zmianie. Produkcja HBO stała się bardziej mroczna i - przede wszystkim - bardzo brutalna. Gwałt na Sansie, spalenie Shireen na stosie oraz spacer pokuty Cersei pokazały, że twórcy i stacja nie znają granic. Według zapowiedzi czekają nas jeszcze 2 sezony „Game of Thrones” i już dziś mam wrażenie, że w kolejnych edycjach naszego plebiscytu serial ten również znajdzie się w czołówce. To nie tylko dobra, ale też niezwykle popularna produkcja telewizyjna znana całym świecie - i właśnie w tym tkwi jej największa siła.
  Dotychczasowy ranking najlepszych seriali sezonu 2014/2015 według naszej redakcji przedstawia się następująco: 4. "Game of Thrones" 5. "House of Cards" (uzasadnienie) 6. "Vikings" (uzasadnienie) 7. "Marvel's Agents of S.H.I.E.L.D." (uzasadnienie)
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj