Harvey Keitel

Źródło: materiały prasowe
Keitel był ulubionym aktorem Tarantino, odkąd skończył 16 lat, jak sam twierdzi. Dlatego też był on jednym z pierwszych i kluczowych wyborów do zagrania w filmie. Przedtem współprodukował Wściekłe psy i znany był m.in. z Ostatniego kuszenia Chrystusa oraz Thelmy & Louise. Po sukcesie Pulp Fiction nie przydarzyła mu się tak wielka rola jak w poprzednich filmach, choć gra w kilku produkcjach rocznie, w tym ostatnio dwa razy pojawił się w niewielkich rolach u Wesa Andersona. Ostatnia duża rola Keitela to Młodość Paolo Sorrentino, w której zagrał obok Michaela Caine’a. Keitel zajmuje się w dużej mierze Actors Studio, którego jest współprezesem.

Ving Rhimes

Źródło: materiały prasowe
Sukces Pulp Fiction otworzył wiele drzwi Rhimesowi – pojawiał się później w wielu filmach, często kinowych hitach, takich jak Con Air. Jednak jego najważniejszą serią jest z pewnością Mission: Impossible, której jest jedną z gwiazd. Choć pojawiał się w ogromnej liczbie filmów, z reguły są to obrazy klasy B. W 2005 roku miał swoje kolejne pięć minut w telewizji, kiedy wcielił się w rolę kultowego policjanta Kojaka. Niestety serial doczekał się tylko dziewięciu odcinków.

Christopher Walken

Źródło: materiały prasowe
Walken był niezwykle aktywnym aktorem zarówno przed, jak i po Pulp Fiction, a pomimo tego, że w filmie Tarantino występuje w zaledwie jednej scenie, to natychmiast stała się ona kultowa - nie tylko ze względu na historię zegarka, lecz na wyśmienite aktorstwo Walkena, którego obecność zawsze staje się czymś wyjątkowym na ekranie. Aktor prawie zawsze wciela się w negatywne role drugoplanowe, choć zdarzają się od tego wyjątki. Swoim tanecznym talentem pochwalił się w 2001 roku w kultowym teledysku Weapon of Choice Fatboy Slima, a w międzyczasie występował na Broadwayu. Tam poznał Martina McDonagha, który zaproponował mu rolę w Siedmiu psychopatach. W 2012 roku zagrał także rolę w znakomitym A Late Quartet, a dwa lata później w Jersey Boys Clinta Eastwooda. Trzykrotnie współpracował z tragicznie zmarłym Tonym Scottem przy jego znakomitych filmach. Jego najbliższe plany nie są znane, choć niedawno mogliśmy usłyszeć go w filmie Księga dżungli.

Steve Buscemi

Źródło: materiały prasowe
Mogliście przegapić Buscemiego, jeśli nieuważnie oglądaliście Pulp Fiction. Gra on kelnera, który obsługuje Vincenta i Mię oraz wypowiada niezrozumiały dla obcokrajowców żart. A przecież Buscemi wtedy nie był wcale nieznanym aktorem. Grał już w kilku znanych filmach, w tym Pana Różowego we Wściekłych psach Tarantino. Niewielka rola w Pulp Fiction jest jednak jego ostatnią współpracą z reżyserem, a szkoda, bo mogłaby ona wyglądać doprawdy wspaniale. Buscemi jednak odnalazł się później znakomicie w kinie braci Coen, a także sam próbował reżyserii. Ostatnimi czasy bardziej znany jest z telewizji niż kina. Dwie role w kultowych serialach HBO – The SopranosBoardwalk Empire – przyniosły mu największą sławę. Ostatnio mogliśmy oglądać go w najnowszym serialu Luoisa C.K. Horace & Pete.

Quentin Tarantino

Źródło: materiały prasowe
Z tego grona to chyba najjaśniej świecąca gwiazda. Pulp Fiction było dopiero wstępem do jego błyskotliwej kariery i z każdym kolejnym dziełem Amerykanin udowadniał, że jest jednym z najbardziej pomysłowych i uzdolnionych reżyserów. Choć nigdy nie otrzymał Oscara ani Złotego Globu za reżyserię, to dwukrotnie został nagrodzony przez Akademię za scenariusz – właśnie do Pulp Fiction i późniejszych Inglourious Basterds. Mimo że ostatnio coraz częściej staje się obiektem kontrowersji, to każdy jego film staje na wysokości zadania i rozpieszcza fanów. To jednak nie potrwa długo, bowiem - jak sam Tarantino twierdzi - zostały mu do nakręcenia jeszcze dwa filmy, by dobić do upragnionej liczby 10.
Strony:
  • 1
  • 2 (current)
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj