Jeden z bardziej kultowych przeciwników Spider-Mana niedługo zawita na dużym ekranie, a ku uciesze fanów w rolę Quentina Becka wcieli się Jake Gyllenhaal. Co to za postać i czego można się po nim spodziewać?
Kiedy stało się jasne, że Jake Gyllenhaal w filmie Spider-Man: Daleko od domu wcieli się w postać Mysterio, fani byli zachwyceni nie tyle samym castingiem, co perspektywą zobaczenia tego antagonisty na dużym ekranie. W końcu jego zdolności, usposobienie czy wreszcie sam kostium z charakterystycznym akwarium na głowie, to coś niezwykle intrygującego i ciekawego do adaptowania na dużym ekranie. Fani wiedzą już, że nie ma powodów do obaw, bo strój Mysterio oraz jego zdolności żywcem zostały wyjęte z komiksów. Jednak to, jakim Mysterio okaże się ten z kolejnego filmu Kinowego Uniwersum Marvela, dowiemy się dopiero po premierze. Można za to podjąć się opowiedzenia historii komiksowego pierwowzoru, który tak jak w przypadku większości przeciwników Spider-Mana, doświadczył wiele niecodziennych sytuacji.
Quentin Beck, bo tak nazywa się nasz antagonista, urodził się w Kalifornii, zatem jego droga kariery mogła potoczyć się jedynie w najbardziej stereotypowy sposób - Beck zapragnął zostać aktorem. Los zdecydował jednak inaczej i Beck o wiele lepiej prezentował się jako dubler aktorów w widowiskowych scenach. Tak bardzo spodobały mu się wybuchowe momenty w filmach, że postanowił zostać także specjalistą od efektów specjalnych. Będąc jednak zawsze w cieniu filmowców z pierwszych stron gazet, zamiast zadbać o wyróżnienia dla kaskaderów na prestiżowych galach, zdecydował się zostać przestępcą.
Pierwsze spotkanie Mysterio i Spider-Mana w komiksach podobne jest nieco do tego, co sugerują zwiastuny. Beck jawi się nie jako złoczyńca, a superbohater, który uwolnił w komiksach miasto nie od Elementals, a od... Spider-Mana. Mysterio przygotował przekręt informując redakcję Daily Bugle, że zajmie się natrętem w postaci niesfornego Pajączka. Do walki doszło na Moście Brooklińskim, a zwycięzca pojedynku stał się nowym bohaterem miasta. Tak oto w 1964 roku czytelnicy poznali Mysterio.
Quentin Beck nigdy nie był w posiadaniu nadludzkich zdolności, ale za to wyspecjalizował się w projektowaniu urządzeń do efektów specjalnych i iluzji scenicznych. Jego hełm zawiera dopływ powietrza i chroni go przed własnymi toksynami, którymi nie jeden raz ogłuszał Spider-Mana. Wszystkie jego groźne iluzje pochodziły własnie od gazów, ale też hologramom wyświetlanym przez trójwymiarowy projektor. Sposób, w jaki Mysterio potrafił posługiwać się wszystkimi technologicznymi nowinkami, nie jest może mocą porównywalną do laserów z rąk, ale trzeba mu oddać, że wypracował swój trudny do podrobienia styl.
Spider-Man jak mało który superbohater potrafił zezłościć naprawdę sporą bandę superzłoczyńców. Jednym z nich był oczywiście Mysterio, który zapragnął zemścić się na Pajączku. Dołączył więc do grupy Sinister Six, którą założył Doktor Octopus, a w składzie byli jeszcze Sandman, Electro, Kraven Łowca i Vulture. Nie trzeba dodawać, że ten pomysł spalił na panewce, a cały skład w swoim debiucie od razu pokazał się z najgorszej strony.
Mysterio źle znosił kolejne porażki, a jedną z większych okazała się informacja o raku płuc, wywołany przez zbyt długie majstrowanie przy szkodliwych dla niego efektach specjalnych do filmów. Mistrz iluzji zapragnął więc dokonać jeszcze jedno, wielkie przedstawienie. Odpuściwszy Spider-Mana, postanowił dorwać Daredevila. Chciał wyprowadzić Diabła z Hell's Kitchen z równowagi, aby ten zadał mu ostateczny cios. Sztuka nie wyszła najlepiej i nikt z widowni nie był zadowolony. Tak jak sam Mysterio, który postanowił uratować jeszcze swoją karierę, tworząc spektakularną sztuczkę - odebrać sobie świadomość. Quentin sięgnął po pistolet i włożył go sobie do ust, pozornie kończąc opowieść o Mysterio i jego nieszczęśliwych przygodach. Pozornie.
Hełm Mysterio dzierżyło bowiem jeszcze dwóch innych złoczyńców. Drugim był Daniel Berkhart, który także nie posiadał żadnych nadludzkich zdolności. Nie trzeba dodawać, że on także zaszedł za skórę Spider-Manowi. Inaczej sprawa wyglądała w przypadku Francisa Kluma, trzeciego o tytule Mysterio. Posiada on bowiem specyficzną mutację, którą wywołały eksperymenty nazistów na jego rodzicach. Klum może teleportować siebie i inne obiekty na różne odległości, a także na podstawowym poziomie dysponuje telepatią. Bez oglądania filmu jest nam oczywiście trudno wyrokować, jak zostanie przedstawiony Mysterio na dużym ekranie. Choć będziemy mieli do czynienia z Quentinem Beckiem, być może twórcy skorzystają także z innych kreacji i wcieleń tego antagonisty. Może też pójdą zupełnie inną drogą i rzeczywiście Mysterio pochodzący z innego wymiaru, będzie nowym herosem Marvela? Premiera już niebawem, a takie nieoczywiste podejście twórców stwarza dużo miejsca do zaskakiwania widzów.