Według oficjalnych danych ekspertów producenci z emisji filmu w USA dostają do kieszeni 50 % z przychodów. Natomiast ze świata jest to sytuacja trochę bardziej skomplikowana, gdyż na odpowiedni procent wpływa kilka różnych czynników: rodzaj umowy dystrybucyjnej, liczba kopii, szczegółowe umowy z kinami itd. Średnio, w zależności od określonych elementów, jest to od 15% do 45%. Niestety dokładne oficjalne dane takich umów nie są ogólnodostępne, więc w tym przypadku będziemy wnioski uogólniać.

Sezon letni 2013 roku jest najbardziej dochodowym w historii Stanów Zjednoczonych. Wpływy sięgnęły kwoty 4 mld 760 mln dolarów, co jest wzrostem o 8% w stosunku do roku ubiegłego. Jest to o tyle zaskakujące, że początek roku nie zwiastował takich gigantycznych sum. Pierwszy kwartał przyniósł o 14% mniej wpływów niż ten sam okres roku ubiegłego. Do tego zyski z 3D notują w USA swój nowy rekord najniższych w historii. Zaledwie 32% z ogólnej kwoty to pieniądze z seansów 3D. Dla porównania: w 2012 roku było to 40%. 

Niekwestionowanym królem box office jest Iron Man 3, który nie dał szans konkurencji. Obraz Marvela zarabia w sezonie w USA 408 mln dolarów. Ze świata przynosi fantastyczne 805 mln dolarów, co razem daje nam 1 mld 214 mln dolarów. Pozytywne recenzje widzów oraz krytyków (78% pozytywnych) przełożyły się na dobre wyniki, aczkolwiek możemy być pewni, że duży wpływ na to miał ogromny sukces Avengers oraz cena biletów 3D (w wielu krajach nie było wyboru pomiędzy 2D a 3D). Chociaż nie jest to to wynik tak imponujący jak w przypadku Avengers, Marvel bez problemu wygrywa zestawienie drugi rok z rzędu. Warto wspomnieć, że jest to ostatni rok studia, gdy będzie ono podbijać kina w lecie. Kolejne dwa tytuły debiutują odpowiednio w listopadzie 2013 roku i kwietniu 2014 roku. Dopiero Guardians of the Galaxy pojawi się w sierpniu 2014 roku. Możemy być jednak pewni, że Marvel powalczy o koronę w 2015 roku, gdy pojawi się Avengers: Age of Ultron.

[image-browser playlist="589796" suggest=""]

Rok temu mieliśmy tak naprawdę walkę pomiędzy Marvelem a DC. Wielu ekspertów przewidywało, że w tym sezonie będzie podobnie, lecz tak się nie stało. Szyki włodarzom DC pokrzyżowały minionki, które nieźle narozrabiały w kinach na świecie. W USA Minionki rozrabiają notują 356 mln dolarów (co jest drugim najlepszym 2013 roku), a na świecie - 467 mln dolarów. Łącznie na koncie mają 823 mln dolarów, co daje im pozycję drugą. Film staje się też zarazem jedną z najbardziej dochodowych animacji w historii kina. Z innych animacji mamy Monsters University Pixara, który również osiąga przyzwoity sukces. Studio musiało w tym roku oddać koronę najbardziej dochodowego filmu animowanego sezonu, ale nie zrobili tego bez walki. Obraz w USA zarabia 265 mln dolarów, do czego doliczamy 450 mln dolarów ze świata. Razem na koncie znakomite 715 mln dolarów, więc bez wątpienia studio może dopisać sezon do udanych. Dla porównania: poprzednia animacja Pixara, czyli Merida waleczna, zarobiła 548 mln dolarów na całym świecie. Pod względem ocen obu najlepszych filmów animowanych 2013 roku widzimy, że dobre wyniki nie są przypadkiem. Filmy zdobyły odpowiednio 76% i 78% pozytywnych opinii krytyków.

Wspomniane DC w tym roku ponownie powraca z przygodami Supermana w kompletnie nowym wydaniu, czyli pod postacią Człowieka ze stali. Od wielu lat film z tą postacią nie potrafił przyciągnąć widzów i osiągnąć finansowego sukcesu. Analitycy byli nastawieni sceptycznie; pojawiały się głosy, że może to być jedno z finansowych rozczarowań. Tak się jednak nie stało, a duża w tym zasługa dobrej promocji oraz naturalnie 3D, aczkolwiek Warner Bros. po cichu liczyło na większe zyski w USA. Niektórzy mówią, że dodanie Batmana w sequelu jest czystym zabiegiem marketingowym, aby zapewnić odpowiednio duże zyski, ale inni twierdzą, że mimo wszystko studio powinno być zadowolone. Większość głosów spisywało Człowieka ze stali na pożarcie, a osiąga on przychody na solidnym poziomie. W USA film zajmuje miejsce trzecie z wynikiem 290 mln dolarów, a na świecie ma 367 mln dolarów. Sumując jest 657 mln dolarów przy budżecie 225 mln dolarów, co daje dopiero miejsce piąte w rankingu ogólnoświatowym. Patrząc na oceny, możemy śmiało powiedzieć, że recenzje były główną przyczyną sporych spadków frekwencji. Zaledwie 56% pozytywnych opinii krytyków oraz 76% widzów. 

Universal pokazuje w tym sezonie, że robienie kinowych seriali się opłaca, póki robi się je dobrze. Fast and Furious 6 bije rekordy serii, zarabiając najwięcej ze wszystkich części. W USA osiąga przychody w wysokości 238 mln dolarów, a ze świata zdobywa 548 mln dolarów. Łączne 787 mln dolarów daje filmowi miejsce na podium, czyli miano trzeciego najbardziej dochodowego filmu sezonu. Do tego mieszane recenzje krytyków, ale bardzo pozytywne widzów sprawiają, że pomimo sześciu części seria nie zwalnia tempa.

Umiarkowanym rozczarowaniem komercyjnym okazuje się Star Trek Into Darkness, które pod każdym względem osiąga przychody poniżej prognoz. Pomimo dobrych recenzji widzów oraz krytyków (87% pozytywnych opinii) oraz 3D, obraz zarabia w USA 228 mln dolarów, podczas gdy pierwsza część do dziś ma na koncie 257 mln dolarów. Sequel lepiej radzi sobie od "jedynki" na świecie, zarabiając 234 mln dolarów. Problem w tym, że studio oczekiwało większych zysków i lepszego miejsca w klasyfikacji.

W przypadku komedii tegoroczny sezon należy do filmu The Heat z Melissą McCarthy i Sandrą Bullock. Jest to jedyna tak dochodowa komedia sezonu, która dotychczas w USA osiągęła 157 mln dolarów i pozytywne recenzje. Dla porównania, na świecie sprawa wygląda zupełnie odwrotnie - przeciętne opinie i zaledwie 57 mln dolarów. Jednakże łączna kwota 216 mln dolarów daje jej miejsce w TOP 10. W zestawieniu mamy także jeden udany horror, czyli gatunek, który bardzo rzadko trafia do listy najbardziej dochodowych filmów sezonu letniego w kinach. Jest nim Obecność Jamesa Wana, która zbiera w USA 135 mln dolarów, a na świecie 109 mln dolarów. Łącznie osiągnięto przychody w wysokości 244 mln dolarów. Jest to jeden z najbardziej dochodowych horrorów ostatnich 10 lat. Warto zaznaczyć, że nie jest to jedyny hit tego gatunku. Dobrze poradziła sobie także Noc oczyszczenia, która przy budżecie 3 mln dolarów na całym świecie zarobiła 85 mln dolarów.

Ostatnim przedstawicielem TOP 10 jest Wielki Gatsby Baza Luhrmana, który zarabia w USA 144 mln dolarów, a na świecie 186 mln dolarów. Łączna kwota 331 mln dolarów przy budżecie 105 mln dolarów daje solidny wynik, zwłaszcza że jest to dramat nie do końca wpisujący się w trend hollywoodzkich blockbusterów. 

Rozczarowań w tym sezonie nie brakowało. Standardowo co roku jest to 4-5 tytułów, które debiutują poniżej oczekiwań, kończąc z mianem komercyjnych porażek. Jedną ze spektakularnych i najgłośniejszych jest The Lone Ranger Disneya, czyli film, który przekreślano już na kilka miesięcy przed jego premierą. Słabe 88 mln dolarów w USA i 150 mln dolarów na świecie to zbyt mało, by pokryć budżet w wysokości 215 mln dolarów (bez marketingu). Na tę chwilę analitycy przewidują straty sięgające 150 mln dolarów. Innym pretendentem do klapy sezonu jest White House Down Rolanda Emmericha, który pokazuje nam, że dobra passa reżysera do tworzenia hitów już dawno została przerwana. Film przy budżecie 150 mln dolarów zarabia w USA 72 mln dolarów, a na świecie 65 mln dolarów. Nie ma najmniejszych szans na pokrycie nawet kosztów produkcji. 

[image-browser playlist="589797" suggest=""]

Ten sezon zapamiętamy także jako pierwszą od wielu lat porażkę Willa Smitha. Zawsze uważało się, że Smith ma świetną rękę do filmów, a gdzie nie zagra, tam osiąga sukces. Tym razem się nie udało i jednocześnie, aby dodać kolorytu niepowodzeniu, obraz jest jednym z najgorzej ocenianych roku - zaledwie 11% pozytywnych opinii u amerykańskich krytyków. W USA osiągnięto przychody w wysokości 60 mln dolarów, a ze świata - 180 mln dolarów. Łącznie mamy 243 mln dolarów przy budżecie 130 mln dolarów. Eksperci analizując dane, do których dostępu nie mamy, twierdzą, że obraz przyniesie straty producentom. Z najgorszych komedii wymienić trzeba Stażystów Shawna Levy'ego. Film miał być jednym z największych hitów gatunku, a okazał się jego największą porażką. Obraz zarabia w USA 44 mln dolarów, a na świecie 36 mln dolarów

Jednak największą klapą pod względem liczb jest R.I.P.D., którzy przy budżecie 130 mln dolarów zarabiają w USA 33 mln dolarów, a na świecie 31 mln dolarów. Studio prawdopodobnie od razu wiedziało, że nie ma tutaj potencjału na hit, dlatego kompletnie pominęło kampanię reklamową, ograniczając ją do absolutnego minimum. Bardzo negatywne recenzje jedynie pogłębiają wielkość porażki. Do rozczarowań musimy też doliczyć Dary Anioła: Miasto kości - kolejny przypadek tworzenia "następcy Sagi Zmierzch" kończy się finansowym niepowodzeniem. Twórcy byli tak pewni sukcesu, że zaczęli casting do sequela, podczas gdy dotychczas zarobiono zaledwie 36 mln dolarów na całym świecie przy 60 mln dolarów budżetu.

Umiarkowanymi rozczarowaniami, ale mimo wszystko kończącymi kinowy byt na plusie, są dwa tytuły: The Wolverine oraz Kac Vegas 3. Przygody Logana stają się najmniej dochodową w USA częścią serii, zarabiając 129 mln dolarów, ale jednocześnie na świecie zupełnie odwrotnie, osiągając przychody w wysokości 230 mln dolarów. Ważne jest to, że film nie miał jeszcze swojej premiery w Japonii, gdzie osadzona jest akcja. Złośliwi twierdzą, że The Wolverine nie przekonał Amerykanów, gdyż duża jego część jest po japońsku. Natomiast seria "Kac Vegas" zamiast skończyć się z hukiem, finiszuje z cichym przytupem. Przeciętne 112 mln dolarów w USA i 238 mln dolarów ze świata nie jest tym, czego oczekiwali producenci.  Obraz zarabia sporo mniej niż poprzednie dwie części.

Na osobny akapit zasługuje Pacific Rim, który pomimo bardzo pochlebnych opinii widzów nie zdołał podbić kin. W USA bardzo słabo z wynikiem 100 mln dolarów i nieźle na świecie z przychodami w wysokości 304 mln dolarów. Jest to solidny wynik dla kompletnie świeżej marki w kinach, ale z uwagi na budżet 200 mln dolarów twórcy na razie nie mogą liczyć zysków, zwłaszcza że większość kwoty ze świata pochodzi z Chin, a według umów z tego kraju amerykańscy producenci biorą do kieszeni 25%. Nie oznacza to, że Legendary Pictures nie zaryzykuje z sequelem. Na razie włodarze czekają na rozwój wypadków i analizują liczby. Ewentualne decyzje zapadną prawdopodobnie po październikowej premierze na DVD i Blu-ray.

Za wiele szczęścia nie miały filmy dla dzieci, gdyż aż trzy nie osiągają zamierzonych sukcesów. Majowe Tajemnice zielonego królestwa nie osiągają spektakularnych wyników, notując w USA 107 mln dolarów, a na świecie 148 mln dolarów. Co prawda przy budżecie 100 mln dolarów i fakcie, że jest to oryginalna produkcja nie będąca sequelem jest to wynik umiarkowanie przyzwoity, ale w porównaniu do dwóch największych animowanych hitów - zaledwie przeciętny. Tego samego nie mogą powiedzieć twórcy Turbo, które przeszła kompletnie bez echa. Ślimak zarabia w USA 68 mln dolarów, a o wiele lepiej radzi sobie na świecie, osiągając wynik 73 mln dolarów przy budżecie 135 mln dolarów. Włodarze studia DreamWorks Animation ogłaszali już straty związane z tą animacją, które mimo wszystko mogą zostać zminimalizowane przez jesienne premiery w kilku krajach. Smerfy 2 nie powtarzają sukcesu pierwszej części, notując o wiele słabsze wyniki. W USA film dla dzieci zarabia 68 mln dolarów, a na świecie, co było do przewidzenia, o wiele więcej - 199 mln dolarów. W porównaniu do "jedynki" jest to bardzo słaby wynik.

[image-browser playlist="589798" suggest=""]

Letni sezon 20013 zapewnia kilka niespodzianek i, co jest bardzo ważne, każda dotyczy oryginalnego filmu, a nie kontynuacji czy adaptacji znanego komiksu. Największą jest bezapelacyjnie film World War Z. Miesiące przed premierą słyszeliśmy o sporych problemach z realizacją, budżetem i zmianą całego trzeciego aktu. Prasa prześcigała się w spekulowaniu na temat wysokości komercyjnej porażki filmu, a stało się zupełnie inaczej. Widzowie byli zainteresowani pierwszą tak dużą superprodukcją o tematyce zombie i tłumnie udali się do kin. W USA film zbiera 201 mln dolarów, a ze świata 335 mln dolarów. Nie do końca wiadomo, ile w końcu wyniósł budżet, gdyż niektóre analizy sugerują kwotę w wysokości 250 mln dolarów (z uwagi wszelkie problemy). World War Z na pewno nie jest ogromnym hitem, ale na tyle dużym, że studio dało zielone światło dla sequela. Świat zaskoczony został także thrillerem Iluzja, który spisywany był na przeciętność i szybkie zniknięcie pod naporem głośniejszej konkurencji. Widzowie ponownie pokazali, że chcą oryginalnych produkcji, a nie kolejnych sequeli. Takim sposobem obraz zarabia w USA 117 mln dolarów, a na świecie 200 mln dolarów. To dobry wynik przy budżecie zaledwie 75 mln dolarów, który przy ogromnych kwotach reszty hitów jest sumą bardzo niewielką. Ostatnie dwa zaskoczenia sezonu to komedia Millerowie oraz dramat historyczny The Butler. Oba filmy zadebiutowały w sierpniu, gdy sezon dobiegał końca, ale pomimo tego w USA potrafiły zarobić krocie. Millerowie przynoszą z amerykańskiego rynku 123 mln dolarów, a ze świata 39 mln dolarów (w wielu krajach komedia jeszcze nie zadebiutowała). Natomiast faworyt do najważniejszych nagród roku pokazuje, że kino dla duszy również może być komercyjnym hitem. Obraz w USA zarabia 90 mln dolarów, przez kilka tygodni plasując się na pierwszym miejscu w box office.

Sezon letni 2013 roku za nami i możemy śmiało powiedzieć, że obywa się bez większych niespodzianek. Poza World War Z wszystko potoczyło się zgodnie z oczekiwaniami. Analitycy twierdzą, że widzowie na świecie są zmęczenie sequelami, dlatego też spora ich liczba poniosła porażki, ale jednocześnie zauważmy, że 4 z 10 tytułów w TOP 10 to kontynuacje. Proporcje powoli się wyrównują, a oryginalne produkcje zaczynają pojawiać się w ofertach dystrybutorów. Pozostaje pytanie, kto za rok wykorzysta szansę zdobycia korony króla sezonu, gdy Marvel nie będzie gościć na kinowych ekranach. 

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj