Zgodnie z oczekiwaniami królami sezonu byli superbohaterowie. Od początku było wiadome, że o pierwsze miejsce rywalizować będą dwa filmy skazane na sukces - "Mroczny Rycerz Powstaje" oraz "Avengers". Starcie wygrywa Marvel, lecz Batman jest tuż za nim. Zanim jednak przejdziemy do statystyk, krótkie wyjaśnienie. Studia z sum zarobionych w USA dostają 50-55%. Natomiast z reszty świata jest to 40%, lecz biorąc pod uwagę koszty promocji, stworzenia kopii itd. często faktycznie idzie do kieszeni producentów z 15-20%. Dlatego też najważniejsze zyski dla hollywoodzkich filmów są z USA. Pamiętajmy również o tym, że w oficjalnych budżetach nie zawiera się kosztów marketingu.

[image-browser playlist="599546" suggest=""]©2012 Marvel Studios

"Avengers" o budżecie 225 mln dolarów prawie zwrócił producentom koszty na samym debiucie, gdzie pobito rekord z wynikiem 207 mln dolarów. Do dnia dzisiejszego "Avengers" w USA zarobiło fantastyczne 620 mln dolarów. Na świecie popularność również sięgała zenitu, przynosząc 882 mln dolarów. 1 mld 502 mln dolarów to wynik imponujący, ale jeszcze większe wrażenie budzi to, że "Avengers" na całym świecie zbierali bardzo pochlebne opinie. Dawno nie było hollywoodzkiego blockbustera, który wysokie zyski łączył z tak dobrymi recenzjami. Patrząc na opinie krytyków, które zbiera portal rottentomatoes.com "Avengers" osiągnął aż 92% pozytywnych recenzji. Pomimo tego - Joss Whedon w jednym z ostatnich wywiadów twierdzi, że nie jest to wielki film, ale jest z niego dumny. Nie można nawet powiedzieć, że "Avengers" wygrał tylko dzięki 3D, gdyż w samych USA sprzedał aż 72 mln biletów - o ponad 20 mln więcej niż film Christophera Nolana w 2D.

Finał Batmana w reżyserii Christophera Nolana osiągnął sukces, ale nie udało mu się nawiązać równej walki z "Avengers". Obraz przy budżecie 250 mln dolarów w USA zarobił 433 mln dolarów. Wszystko odbyło się poniżej prognoz. Wydaje się, że pomimo wielkiego wydarzenia jakim jest ostatnia część trylogii Nolana, napięcie oczekiwania nie było tak wysoko postawione, jak w przypadku poprzedniej części. Trudno określić co było tego przyczyną. Z reszty świata Batman przyniósł 577 mln dolarów, co razem daje ponad 1 mld dolarów. Recenzje i opinie nie były tutaj tak entuzjastyczne jak w przypadku "Avengers". Wśród widzów i prasy znalazło się więcej krytycznych uwag, które uwypuklały elementy rozczarowujące. Pomimo tego wśród prasy "Mroczny Rycerz Powstaje" miał 87% pozytywnych recenzji.

[image-browser playlist="599547" suggest=""]©2012 Warner Bros. Pictures

Podium zamyka "Niesamowity Spider-Man", który pomimo krytyki tak szybkiej realizacji restartu serii, odniósł sukces. Wynik z całą pewnością satysfakcjonujący dla studia, ale uplasował się poniżej optymistycznych analiz. Film o budżecie 230 mln dolarów zarobił w USA 259 mln dolarów. Ze świata udało się zdobyć 475 mln dolarów. Wynik 735 mln dolarów jest zdecydowanie gorszy niż krytykowanego "Spider-Mana 3", który przyniósł 890 mln dolarów. Praktycznie każda część Raimiego zarobiła więcej od restartu i nie potrzebowała do tego 3D. Z recenzjami także nie było najlepiej - były ona raczej przeciętne. Pozytywnych opinii prasy było 71%, więc zdecydowanie mniej niż przy wcześniej wspomnianych produkcjach, ale lepiej od "Spider-Mana 3". To zaowocowało zamówieniem kontynuacji.

Umiarkowanymi zaskoczeniami sezonu były dwa tytuły - "Faceci w czerni 3" oraz "Królewna Śnieżka i łowca". Kolejna część przygód agentów MIB była wielką niewiadomą, gdyż problemy z realizacją była gigantyczne. Bo czego można było spodziewać się po filmie, gdzie większość scen to improwizacja lub dialogi pisane tuż przed jej kręceniem? Pomimo tego, przy budżecie 225 mln dolarów w USA obraz przyniósł 178 mln dolarów. Nie jest to zbyt wiele, lecz dzięki 445 mln dolarów z reszty świata, producenci są usatysfakcjonowani i już mówi się o kolejnej części. Umiarkowanie pozytywne recenzje plasujące się na pułapie 69% na pewno pomogły w delikatnym sukcesie. "Królewna Śnieżka i łowca" była jedynym kinem fantasy tego lata i jednym z niewielu filmów emitowanych tylko w 2D. Z recenzjami nie było najlepiej, gdyż tylko 49% było pozytywnych, ale to nie przeszkodziło filmowi zarobić swoje. Przy budżecie 175 mln dolarów obraz przyniósł na całym świecie 394 mln dolarów. Głośno mówi się o kontynuacji lub spin-offie, więc raczej włodarze są zadowoleni z tego wyniku.

[image-browser playlist="599548" suggest=""]©2012 Universal Pictures

Rok temu niekwestionowanym czarnym koniem sezonu był film science fiction "Geneza planety małp", którą spisywano na straty, a stała się nieoczekiwanym hitem. Tegorocznym zwycięzcą miana niespodziewanego hitu jest kinowy debiut Setha MacFarlane'a, twórca seriali American Dad i Family Guy. "Ted", będący komedią dla dorosłych przy budżecie zaledwie 50 mln dolarów przyniósł w USA fenomenalne 216 mln dolarów i jeszcze dołożył z reszty świata kolejne 168 mln dolarów. Może i miał zaledwie 70% pozytywnych recenzji krytyków, ale to widzowie go pokochali, bardzo go chwaląc. Innym zaskoczeniem sezonu był film Stevena Soderbergha pt. "Magic Mike". Opowieść o striptizerach z najbardziej pożądanymi przystojniakami Hollywood kosztowała zaledwie 7 mln dolarów, a zarobiła fantastyczne 118 mln dolarów w samym USA i 41 mln dolarów z reszty świata.

Na osobny akapit zasługuje "Prometeusz" Ridleya Scotta, który był jedynym letnim widowiskiem z kategorią wiekową R. Amerykańskie studia boją się tej kategorii, wiedząc, że może ona zagwarantować mniejsze zyski niż oczekiwano. Pomimo tego postanowiono zaryzykować i obraz odnosi niezły sukces. Przy budżecie 120 mln dolarów, zarobił na całym świecie 351 mln dolarów, z czego 126 mln dolarów z samego USA. Film Ridleya Scotta dokonał również czegoś, co rzadko jest spotykane w sezonie letnim - gorące dyskusje na różnych forach na temat fabuły tego filmu oraz jego błędów, trwają do dziś. Producenci byli zadowoleni i jakiś czas temu oficjalnie ogłoszono powstanie sequela.

[image-browser playlist="599549" suggest=""]©2012 20th Century Fox

Tego lata mieliśmy tylko trzy animacje - "Merida waleczna", "Madagaskar 3" oraz "Epoka lodowcowa 4". Starcie wygrywają przygody Scrata i spółki, które na całym świecie zarobiły 828 mln dolarów. Przy wynikach "Madagaskaru 3" (602 mln dolarów) i "Meridy walecznej" (470 mln dolarów) jest to spory sukces. Jednakże większość tej sumy pochodzi z reszty świata, gdyż w USA to "Madagaskar 3" był popularniejszy. Zaskoczeniem jest film Pixara, gdyż bez względu na konkurencje to ich animacje co roku były największymi hitami. Studio było chwalone za eksperymentowanie z "Meridą waleczną", która została uznana za jeden z najmniej pixarowskich produkcji.

Sporym rozczarowaniem jest "Dziedzictwo Bourne'a", które zebrało sporą krytykę po premierze, osiągając 54% pozytywnych recenzji. Przy budżecie 125 mln dolarów do dnia dzisiejszego produkcja przyniosła zaledwie 159 mln dolarów (98 mln dolarów z USA). Zdecydowanie blado to wypada przy filmach z Mattem Damonem. "Battleship: Bitwa o Ziemię" również nie okazał się hitem, gdyż przy budżecie 200 mln dolarów przyniósł 302 mln dolarów (65 mln dolarów z USA). Najlepiej nie poradzili sobie "Niezniszczalni 2", którzy osiągają mniejsze zyski niż pierwsza część. Film akcji z legendami gatunku na pewno nie przyniesie strat, lecz oczekiwania producentów były o wiele większe. Obecnie mają na koncie 172 mln dolarów (68 mln z USA). Zaznaczmy, że film o budżecie 100 mln dolarów ma kategorię wiekową R.

[image-browser playlist="599550" suggest=""]©2012 Columbia Pictures

Aczkolwiek to nie są największe klapy sezonu letniego w kinach. Jak zawsze ostatnio przoduje Adam Sandler, tym razem ze swoją komedią "Spadaj, tato", która przy budżecie 70 mln dolarów zarobiła na całym świecie zaledwie 49 mln dolarów. Do porażek zaliczamy także "Mroczne cienie" Tima Burtona, które przy budżecie 155 mln dolarów w USA przyniosły zaledwie 79 mln dolarów. 156 mln dolarów ze świata na pewno trochę osłodziło gorycz porażki. Źle poradziła sobie także nowa "Pamięć absolutna" o budżecie 125 mln dolarów, która w USA przyniosła zaledwie 56 mln dolarów i praktycznie zniknęła z kinowych ekranów. Z reszty świata jest tylko 98 mln dolarów, więc twórcy nie mogą być zadowoleni z takiego zysku. Nie zapominajmy także o "Abrahamie Lincolnie: Pogromcy wampirów", który przy budżecie 69 mln dolarów, w USA zebrał marne 37 mln dolarów, dodając ze świata zaledwie 53 mln dolarów. Hitem miał być także musical "Rock of Ages", który przy budżecie 75 mln dolarów przyniósł z całego świata zaledwie 50 mln dolarów. Efektem tego jest brak premiery kinowej w wielu krajach i wrzucenie filmu od razu na DVD. Prawdopodobnie będzie tak także w Polsce, gdyż pierwotnie planowana premiera na początek września została anulowana.

Łącznie w sezonie w USA hollywoodzkie hity przyniosły 4,3 mld dolarów, lecz pomimo dobrego początku z "Avengers", nie udało się polepszyć wyniku z ubiegłego roku, który jest o 3% mniejszy. Jednakże odrobinę więcej zarobiono niż w 2010 roku, gdy było 4,2 mld dolarów. Sprzedano 532 mln biletów, co jest spadkiem o 4% w porównaniu do roku ubiegłego.

Mamy kolejne filmowe lato, które zapowiadało się wyśmienicie, ale przepełnione było, większymi lub mniejszymi rozczarowaniami. Biorąc pod uwagę opinię widzów oraz recenzje krytyków jedynie "Avengers" i "Mroczny Rycerz Powstaje" potrafili w większości spełnić te oczekiwania. Do tego doliczyć można "Niezniszczalnych 2", którzy także potrafili dać widzom to, co zwiastowano od samego początku. Przez większość sezonu widzieliśmy, jak filmy, które miały imponować i bawić, rozczarowywały pod względem jakości. Hollywood zwala to na mniejsze zyski, na złą promocję, wyższe ceny biletów i ulubioną wymówkę każdego - kryzys gospodarczy na świecie. Prawda jest taka, że winą można obarczyć samych filmowców, którzy zapomnieli jak robi się wyjątkowe i prawdziwe blockbustery na zawsze zapadające w pamięć.

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj