Według Benjamina Franklina istnieją tylko dwie pewne rzeczy na świecie – śmierć i podatki. Niestety jednak bardziej obecna w życiu każdego człowieka wydaje się śmierć. Przed podatkami można się bronić, ale śmierci nie sposób oszukać, a ona nie wybiera i dosięgnie każdego, łącznie z ulubieńcami publiczności. Oni jednak mają sposób, by się bronić – swoje dzieła, które będą trwały długo po nich. Na potwierdzenie tej tezy i ku uczczeniu ich pamięci prezentujemy pośmiertne filmy gwiazd, które odeszły za wcześnie.

James Dean

Rebel Without a Cause

James Dean to postać kultowa, jedno z tych nazwisk, które zna się bez względu na to, czy oglądało się jakikolwiek film z jego udziałem. Dean zagrał trzy znaczące role, a jego kariera mogła nabrać zawrotnego tempa, gdyby nie nagły zgon. Aktor stracił życie w wypadku samochodowym. Odszedł z tego świata, mając zaledwie 24 lata. Jednym z jego ostatnich filmów był „Rebel Without a Cause”, odważny obraz o dojrzewaniu i problemach amerykańskiej młodzieży, który wpisał się w poczet klasyki kina, a z Jamesa Deana uczynił obiekt fascynacji i kultu. Kinowa premiera miała miejsce niespełna miesiąc po śmierci aktora. [video-browser playlist="680516" suggest=""]

Brandon Lee

The Crow

Brandon, syn popularnego mistrza sztuk walki, Bruce’a Lee, to aktor znany głównie ze swojej kreacji w filmie „The Crow” – produkcji, która przyniosła mu nie tylko sławę, ale również śmierć. Aktor został postrzelony na planie podczas kręcenia jednej ze scen. Okoliczności jego śmierci są dość przerażające i tajemnicze. Otóż pistolet, z którego celowano do aktora, miał być nabity ślepakami. Ktoś jednak omyłkowo podmienił naboje i w magazynku znalazła się ostra amunicja. Spisek? A może rodzinna klątwa? Wszak Bruce Lee (o którym poniżej) również zmarł w niewyjaśnionych okolicznościach. Brandon odszedł w wieku 28 lat, a jego Eric Draven w „The Crow” stał się kultowy. [video-browser playlist="680518" suggest=""]

Bruce Lee

Enter the Dragon”, „Game of Death

Bruce Lee, wybitny mistrz sztuk walki i aktor, to postać, którą zna każdy bez względu na gusta czy preferencje. Pożegnał się z życiem w wieku 32 lat, u szczytu swojej kariery. Podczas kręcenia filmu „Enter the Dragon” aktor zemdlał. Po tym wydarzeniu narzekał na uporczywe bóle głowy. Pewnej nocy wziął tabletkę przeciwbólową i poszedł spać. Już się nie obudził, a jego śmierć stanowiła ogromny szok dla wszystkich fanów. Oficjalnie przyczyną zgonu był obrzęk mózgu spowodowany reakcją alergiczną. Istnieje jednak teoria spiskowa, która mówi o tym, jakoby Lee został zamordowany przez skrytobójcę za publiczne ujawnianie tajników starochińskiej sztuki walki. Legenda klątwy rodziny Lee może nie być prawdziwa, jednak na pewno jest przerażająca. Sześć dni po śmierci aktora odbyła się premiera „Enter the Dragon”, jednak ostatnią produkcją, nad którą pracował, była „Game of Death”, w której pojawia się jedynie przez około 20 minut. [video-browser playlist="680521" suggest=""]

Heath Ledger

The Dark Knight

Heath Ledger miał przed sobą świetlaną przyszłość. Role w takich filmach jak „The Patriot”, „Monster's Ball” czy „Brokeback Mountain” sprawiły, że stał się rozpoznawalnym i popularnym aktorem. Jednak jego najwybitniejszą kreacją jest niewątpliwie Joker w filmie o Batmanie pt. „The Dark Knight”. Ledger skradł cały film i zaprezentował szeroki wachlarz umiejętności aktorskich, za które w 2009 roku dostał Oscara. Niestety nie doczekał tego momentu. Zmarł jeszcze przed premierą filmu, 22 stycznia 2008 roku. Powodem okazało się przedawkowanie środków przeciwbólowych, uspokajających i nasennych. Odszedł w wieku 28 lat. [video-browser playlist="680523" suggest=""]

Paul Walker

Fast and Furious 7

Aktor znany głównie z roli Briana O'Connera w serii „Szybcy i wściekli”. To właśnie dzięki tej kreacji zyskał rzesze fanów, dla których jego śmierć w 2013 roku była ogromnym szokiem. Walker zginął w wypadku samochodowym w wieku 40 lat. Przed śmiercią udało mu się nakręcić część scen do najnowszej części popularnego cyklu, „Fast and Furious 7”, a w pozostałych wykorzystano pomoc jego braci i efekty komputerowe. Film miał wczoraj premierę w polskich kinach. Na światowym rynku już stał się kasowym hitem i zebrał wiele pozytywnych recenzji (naszą znajdziecie tutaj). [video-browser playlist="614245" suggest=""]

Robin Williams

Night at the Museum 3

Robin Williams znany był z niezliczonej ilości świetnie wykreowanych bohaterów. Filmy takie jak „Mrs. Doubtfire”, „Good Will Hunting” czy „Dead Poets Society” to klasyki kina. Williams był bardzo charakterystycznym aktorem z ogromnym poczuciem humoru. Jak się okazało, cierpiał na depresję oraz zmagał się z uzależnieniem od alkoholu i narkotyków. W wieku 63 lat popełnił samobójstwo. Przed śmiercią zdążył jeszcze zagrać w kilku projektach, z których najpopularniejszym jest „Night at the Museum 3” – familijna komedia z Benem Stillerem, w której Williams wciela się w rolę Teddy’ego Roosevelta. [video-browser playlist="680537" suggest=""]

Philip Seymour Hoffman

The Hunger Games: Mockingjay - Part 1

Kolejny bardzo charakterystyczny aktor, który pożegnał się z życiem zbyt szybko, to Philip Seymour Hoffman. Jego filmografia robi wrażenie – „The Ides of March”, „The Talented Mr. Ripley” czy „Red Dragon” to tylko kilka produkcji, w których występował. Młode pokolenie usłyszało o nim za sprawą serii „Igrzyska śmierci”, w której wcielał się w Plutarcha Heavensbee. Zmarł z powodu przedawkowania narkotyków. Ostatnimi filmami z jego udziałem były „The Hunger Games: Mockingjay - Part 1” (2014) oraz „The Hunger Games: Mockingjay - Part 2”, które wciąż czekają na swoją premierę. Aktor odszedł w wieku 46 lat. [video-browser playlist="614465" suggest=""]   Na stronie drugiej m.in. James Gandolfini, Marylin Monroe i Tupac Shakur.
Strony:
  • 1 (current)
  • 2
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj