Bonnie i Clyde to imiona ponadczasowe, znane na całym świecie nawet dzisiaj. W Ameryce lat 30., młoda pani Parker poznaje przystojnego przestępcę Clyde’a Barrowa, z którym zaczyna przemierzać cały kraj. Początkowo dwoje zakochanych napadało na banki, organizowało drobne kradzieże... Jednak z czasem zaczęli dopuszczać się nawet morderstw, stając się głównym celem wszystkich oddziałów policji. Ich krótkie lecz burzliwe życie zakończyło się wspólną śmiercią w policyjnej zasadzce – para została zastrzelona podczas obławy w roku 1934. Ich historia okazała się być niezwykle inspirująca – w roku 1967 powstał słynny film inspirowany ich życiem, który wyreżyserował Arthur Penn. Produkcja liczy sobie okrągłe pięćdziesiąt lat i ma na koncie wiele ważnych nagród filmowych, w tym także Oscara dla Estelle Parsons za najlepszą rolę drugoplanową. W roli ikonicznych przestępców wystąpili Faye Dunaway i Warren Beatty, który był również producentem filmu. Wspomniana powyżej Estelle Parsons wcielała się w postać Blanche Barrow, szwagierki Clyde’a. Kobieta wraz z mężem (bratem przestępcy) należała do gangu, jaki stworzyła dwójka zakochanych. Co ciekawe, po premierze filmu, prawdziwa Blanche pozwała wytwórnię Warner Bros., ponieważ była niezadowolona z tego, w jaki sposób przedstawiono ją na ekranie. Jak twierdziła, w rzeczywistości była w tym samym wieku co Bonnie i uważała się za znacznie ładniejszą od niej. Zamysłem reżysera było przedstawienie Blanche jako histeryczki – wszystko po to, by na jej tle Bonnie wyglądała jeszcze bardziej atrakcyjnie. Co więcej, Estelle Parsons bardzo dokładnie przygotowała się do swojej roli, szukając ciekawostek i szczegółów o członkach całego gangu. Aktorce bardzo zależało żeby spotkać się z prawdziwą Blanche Barrow, jednak Warren Beatty stanowczo się temu sprzeciwił. Gdy w końcu złagodniał i zmienił zdanie, Parsons nie była już zainteresowana, zatem koniec końców obie panie nigdy się nie spotkały. Sam Beatty dostarczył scenariusz Barrow, która zatwierdziła autentyczność wydarzeń i tym samym wyraziła zgodę na start produkcji. Potem jednak reżyser zupełnie zmienił planowaną wizję, co zaowocowało wspomnianym wyżej upokorzeniem i pozwaniem wytwórni do sądu. Jak to powiedziała sama Blanche: „W tym filmie wyglądam jak krzyczący zad konia”.
fot. Warner Bros.
Warren Beatty miał wielki wpływ na proces tworzenia filmu – dla przykładu, wyszedł z propozycją stworzenia go w tonacji czarno-białej, co jednak nie przypadło do gustu wytwórni. Producent przedstawiał także najlepszych swoim zdaniem kandydatów do objęcia głównych ról. W roli Clyde’a początkowo widział muzyka Boba Dylana, któremu do pary chciał dobrać swoją siostrę, Shirley MacLaine. Plan legł w gruzach w momencie, w którym Beatty postanowił, że sam obejmie rolę przestępcy – z oczywistych względów nie chciał tworzyć ekranowego duetu miłosnego z własną siostrą. Innymi kandydatkami, które chciały zagrać Bonnie, były Jane Fonda czy Cher. W przypadku ostatniej z pań, do decyzji o odmowie przyczynił się jej ówczesny mąż, który był oburzony samym pomysłem stworzenia tak kontrowersyjnego filmu. Idealną kandydatką okazała się koniec końców właśnie Faye Dunaway, a jej kreacja inspirowała później setki kobiet – podobno po premierze Bonnie i Clyde sprzedały się tysiące beretów podobnych tym, które na głowie nosiła aktorka. Nie wszyscy aktorzy, którzy pojawili się w produkcji, zostali wyłonieni na drodze castingu. Jedna z pogłosek mówi, iż podczas kręcenia scen rodzinnych w Teksasie, wokół planu zdjęciowego zgromadziło się wielu okolicznych mieszkańców, którzy podglądali jak idą prace. Wśród nich była nauczycielka Mabel Cavitt, która zwróciła uwagę filmowców. Zaproponowano jej rolę matki Bonnie, którą z miejsca przyjęła. Film z lat 60. okazał się w pewnym sensie przełomowym. W jednym z wywiadów, reżyser Arthur Penn zwrócił uwagę na to, że sceny postrzału człowieka były kręcone na jednym ujęciu, co do tej pory się nie zdarzało. Zwykle przedstawiano ujęcie na strzelca, który pociąga za spust, stosowano cięcie montażowe i dopiero potem pokazywano krwawiącą ofiarę. Tutaj zarówno strzał jak i uderzenie kuli widoczne były w jednym i tym samym kadrze, co w tamtych czasach było niezwykłym osiągnięciem. W Bonnie and Clyde z umiłowaniem wykorzystywano także małe ładunki wybuchowe, nazywane fachowo „squibs”, które pozwalały na znacznie bardziej realne oddanie postrzału. Dunaway i Beatty nosili na sobie tuziny takich ładunków poukrywanych w kostiumach, które w odpowiednim momencie detonowano za sprawą pilota. Sprawdziły się one przede wszystkim w scenie obławy.
fot. Warner Bros.
Choć film przedstawia postacie autentyczne, jeden z bohaterów tak naprawdę nigdy nie istniał. Mowa o C.W. Mossie, w którego wcielał się Michael J. Pollard. Kreacja powstała na skutek połączenia sylwetek kilku innych towarzyszy Bonnie i Clyde’a, do grona których należeli Ralph Fults, William Daniel Jones, Ray Hamilton i Henry Methvin. Skoro już mowa o odtwórcy roli, warto wspomnieć, że Pollard początkowo nie zdawał sobie sprawy z tego, że część ujęć musi być kilkukrotnie (a czasem i kilkunastokrotnie) powtarzana. Z tego też powodu, w scenach, w których bohaterowie muszą coś jeść, zazwyczaj nie zjada się całych porcji, czego aktor nie przewidział. Jedną ze scen cała ekipa musiała powtarzać przez 12 razy, w związku z czym Pollard przejadł się dwunastoma hamburgerami i z bólu żołądka nie był w stanie kontynuować dalszych scen. I na zakończenie – galeria zdjęć sprzed lat. Zobaczcie, jak wyglądała praca na planie filmu Bonnie i Clyde.
fot. Warner Bros.
+10 więcej
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj