Pierwszym pomysłem wytwórni Warner Bros. było stworzenie animowanych filmów o Harrym Potterze lub połączenie kilku powieści w jednej produkcji. Studio nie wiedziało, jak długotrwały będzie to projekt i obawiało się tego, że dziecięcy aktorzy szybko dorosną – i czego jak czego, ale zmieniania odtwórców ról zwyczajnie chcieli uniknąć. Pomysł ten zupełnie nie przypadł do gustu Joanne Kathleen Rowling, która walczyła o aktorską obsadę. Co więcej, autorka zastrzegła, że aktorzy z głównej obsady mają być narodowości Brytyjskiej. I rzeczywiście, zostało to zrealizowane zgodnie z jej założeniami – powstało aż osiem filmów, a cała ekipa dorosła razem z nimi. Pogłoski donoszą, że Daniel Radcliffe i Emma Watson poważnie zastanawiali się nad rezygnacją ze swoich ról w trakcie produkcji całej franczyzy, lecz koniec końców dotrwali do ostatniego dnia zdjęciowego wraz z Rupertem Grintem. Ciekawostką jest również fakt, że prawie wszystkie sceny z filmu Harry Potter and the Sorcerer's Stone zostały nakręcone chronologicznie – dokładnie w takiej kolejności, w jakiej pojawiały się w filmie. Wyjątkiem jest ostatnia scena, gdy Harry, Ron i Hermiona stoją w drzwiach pociągu tuż przed odjazdem na wakacje. Została ona nakręcona jako pierwsza, a główni aktorzy wyglądają nieco inaczej niż w kolejnych ujęciach – Daniel Radcliffe nosi zielone soczewki kontaktowe, a Emma Watson sztuczne zęby przednie, co miało lepiej oddać ich pierwowzory książkowe. Z obu pomysłów szybko zrezygnowano, ponieważ ekranowy Harry nie tolerował soczewek z powodu reakcji alergicznych. Filmowa Hermiona natomiast nie mogła wyraźnie mówić z nową protezą. J.K. Rowling wyraziła zgodę na to, by Potter miał niebieskie oczy, mimo iż w książkach wyraźnie zaznaczono, że jego tęczówki były zielone.
fot. Warner Bros.
Sceny do pierwszej części Harry’ego Pottera były kręcone w zabytkowych budynkach, co nie zawsze przypadało do gustu osobom nimi zarządzającym. Ich opór podyktowany był troską o ewentualne szkody i zniszczenia. Ujęcia w Dziale Ksiąg Zakazanych, gdy Harry niesie lampion wystający spod peleryny niewidki, powstawały w Bibliotece Bodlejańskiej w Oxfordzie, gdzie (podobnie z resztą jak w każdej innej bibliotece) panuje ścisły zakaz wnoszenia ognia między regały. Twórcom Harry’ego Pottera udało się dojść do porozumienia z zarządem biblioteki i byli pierwszymi filmowcami, którym w ogóle udało się obejść te zakazy. Obawy o uszkodzenia komplikowały również sceny mające mieć miejsce w katedrze Gloucester, która także służyła za wnętrza Hogwartu. Na potrzeby wymalowania murów krwistym napisem „Komnata Tajemnic została otwarta”, wzniesiono dodatkową ścianę, atrapę – tak, by nie trzeba było rzeczywiście malować zabytkowych cegieł. Z pomysłem wykorzystania katedry jako planu zdjęciowego wiązała się fala oburzenia, nie tylko ze strony części duchownych, ale także ze strony mediów. Na szczęście dziekan Nicholas Bury okazał się fanem książek o Harrym Potterze i wyraził na to oficjalną zgodę. Sama J.K. Rowling poważnie rozważała wzięcie udziału w pierwszym filmie. Autorka książek chciała pojawić się w odbiciu lustra Ain Eingap jako matka Harry’ego Pottera, jednak w efekcie końcowym ta rola przypadła Geraldine Somerville. A skoro jesteśmy już przy lustrze... Wiedzieliście, że napis na jego ramie, brzmiący „AIN EINGARP ACRESO GEWTEL AZ RAWTĄ WTE IN MAJ IBDO” należy czytać od tyłu? Wówczas otrzymujemy zdanie: „ODBIJAM NIE TWĄ TWARZ, ALE TWEGO SERCA PRAGNIENIA”. Angielskim odpowiednikiem tej nazwy jest zwierciadło „Erised stra ehru oyt ube cafru oyt on wohsi” (I show not your face but your hearts desire).
fot. Warner Bros.
Aby otrzymać rolę Rona Weasleya, Rupert Grint przedstawił komisji klip wideo z samym sobą podczas rapowania poszczególnych kwestii. Chciał w ten sposób wyróżnić się z tłumu innych kandydatów. Tom Felton natomiast udał się na casting nie przeczytawszy ani jednej książki (podobnie z resztą jak Michael Gambon, który otwarcie się do tego przyznawał). Gdy młody aktor został zapytany o ulubioną scenę z historii o Harrym Potterze, twórcy szybko zorientowali się, że improwizuje, chwytając się losowych sformułowań, jakie słyszał od swoich poprzedników. Wypadło to jednak tak zabawnie i naturalnie, że z miejsca dostał rolę Dracona Malfoya (do której później musiał przefarbować włosy na platynowy blond). Aktorem, który nie musiał brać udziału w castingach i którego wskazała sama J.K. Rowling, był Alan Rickman. Na potrzeby pełnego wyobrażenia postaci, jaką miał odegrać, autorka zdradziła mu całą historię książkowego Snape’a. Rickman od początku wiedział zatem to, co czytelnicy i widzowie pojęli dopiero po wielu, wielu latach, przy okazji czytania ostatniej książki. Udziałem w produkcji interesowali się także inni znani aktorzy – kandydatami do roli Gilderoya Lockharta byli Hugh Grant i Jude Law. Pierwszy z nich miał jednak dużo pracy na innych planach zdjęciowych, zaś drugi... okazał się po prostu za młody. Na potrzeby filmu Harry Potter i Komnata Tajemnic zniszczono aż 14 Fordów Anglia. Taka była cena nagrania przekonującej stłuczki z Bijącą Wierzbą, w której wzięli udział Harry i Ron. Przy okazji warto też wspomnieć o innych zniszczeniach –  Daniel Radcliffe połamał 80 różdżek i używał 160 par okularów. Ciekawostką jest również fakt, że błyskawicę, znak Harry’ego, malowano na czole aktora blisko 2000 razy. Łącznie namalowano ją 5800 razy – cała reszta znalazła się na czołach dublerów lub kaskaderów. W scenach, w których bohaterowie drugiej części są spetryfikowani przez Bazyliszka, wykorzystano naturalnej wielkości kukły, które wiernie odtwarzały wygląd aktorów.  Co ciekawe, także filmowy feniks Faweks był sztuczny – ptak potrafił latać za sprawą mechanizmów i pilotów, jednak robił tak autentyczne wrażenie, że grający Dumbledore’a Richard Harris był przekonany, że ma do czynienia z żywym stworzeniem.
fot. Warner Bros.
Z imieniem i nazwiskiem Toma Marvolo Riddle’a wiązały się nie lada trudności... Jak dobrze wiemy, z zestawienia tych liter układa się zdanie „I am Lord Voldemort”, które w poszczególnych językach brzmi jednak zupełnie inaczej. Młody czarnoksiężnik musiał zatem przybrać różne tożsamości w różnych krajach świata tak, by z ich liter dało się ułożyć sensowne zdanie. Oto najciekawsze przykłady:
  • Tom Sorvolo Ryddle – Soy Lord Voldemort (hiszpański)
  • Tom Elvis Jedusor – Je suis Voldemort (francuski)
  • Marten Asmodom Vilijn - Mijn naam is Voldemort (holenderski)
  • Tom Servolo Riddle - Eis Lord Voldemort (dialekt brazylijski języka portugalskiego)
  • Romeo G. Detlev Jr. - Jeg er Voldemort (duński)
  • Tom Orvoloson Riddle - Son io Lord Voldemort (włoski)
  • Tom Vorlost Riddle - Ist Lord Voldemort (niemiecki)
  • Trevor Délgome - Ég er Voldemort (islandzki)
  • Tom Gus Mervolo Dolder - Ego sum Lord Voldemort (szwedzki i łacina)
  • oraz Tom Marvolo Riddle po turecku - Adim Lord Voldemort
fot. Warner Bros.
Postać Lucjusza Malfoya, który po raz pierwszy pojawia się w filmie Harry Potter and the Chamber of Secrets, została w głównej mierze zaplanowana przez odgrywającego rolę Jason Isaacs. Aktor nalegał, by jego bohater miał długie włosy i srebrną laskę, czego reżyser początkowo zupełnie nie widział oczyma wyobraźni. Daniel Radcliffe poparł Isaacsa i przyznał, że jego pomysły brzmią super, więc Chris Columbus zgodził się na wprowadzenie proponowanych zmian. Z postacią Lucjusza Malfoya wiąże się jeszcze jedna dziwna scena – pod koniec Komnaty Tajemnic, gdy Harry uwalnia od niego Zgredka, bohater bierze zamach różdżką i zaczyna wypowiadać słowa „Avada...”. Jest to oczywiście początek śmiertelnej klątwy, jednak czy Malfoy naprawdę był na tyle głupi, by rzucić ją na ucznia w środku szkoły w biały dzień? Okazuje się, że to po prostu improwizacja Jasona Isaaca – wiedział, że w tym momencie ma rozpocząć wypowiadanie dowolnego zaklęcia, a klątwa Avada Kedavra była jedyną, jaka przychodziła mu wtedy do głowy. Jego ekranowy syn także w pewnym momencie improwizował – scena, w której Draco Malfoy pyta Goyle’a ze zdziwieniem: „To ty umiesz czytać?” wyszła spontanicznie od Tom Felton, który zapomniał, co miał w tym momencie mówić.
fot. Warner Bros.
Inspiracją do stworzenia charakterystycznych tatuaży Syriusza Blacka były... rosyjskie gangi więzienne. Twórcy zainteresowali się tradycją oznaczania więźniów i przenieśli ją także do produkcji o Harrym Potterze. Tatuaże widać przede wszystkim w filmie Harry Potter and the Prisoner of Azkaban, ponieważ w kolejnych częściach ekranowy Syriusz zmienił szaty więzienne na przyzwoite ubrania czarodziejów. Ostatnia scena bitewna z udziałem Gary Oldman w tej roli miała miejsce w filmie Harry Potter i Zakon Feniksa i – jak głoszą ciekawostki – była przygotowana pod okiem choreografa tanecznego. Paul Harris współpracował z aktorami tak, by każda postać miała swój własny niepowtarzalny styl waleczny – i tak Lucjusz Malfoy posługuje się różdżką dynamicznie, zaś Syriusz jest wyluzowany i spontaniczny. Smoki, które brały udział w Turnieju Trójmagicznym powstały z elementów konstrukcji Bazyliszka. Na planie fimu Harry Potter and the Goblet of Fire był przynajmniej jeden gad, który potrafił nawet ziać ogniem. W Czarze Ognia wykorzystano także jeden z największych zbiorników wodnych, który robił za plan zdjęciowy do scen kręconych pod powierzchnią jeziora. Był to basen o pojemności 500 000 litrów wody. Podczas licznych scen pod wodą, Daniel Radcliffe nabawił się nawet zapalenia ucha. Najdroższym planem zdjęciowym franczyzy pozostaje jednak długi hol Ministerstwa Magii, który przemierzają Harry i pan Weasley w filmie Harry Potter and the Order of the Phoenix. Tymczasem okazuje się, że pokój z przepowiedniami w Departamencie Tajemnic jest miejscem wygenerowanym komputerowo – twórcy doszli do wniosku, że rozkładanie i składanie tylu elementów scenografii, a także dbanie o to, by kurz nie osadzał się na tysiącach kulek, było zwyczajnie zbyt czasochłonne i za drogie. Harry Potter i Zakon Feniksa był przy okazji pierwszym filmem z serii, w którym nie wykorzystano żadnych zabytkowych wnętrz katedr czy bibliotek – wszystko kręcono w hali zdjęciowej.
fot. Warner Bros.
Studio Warner Bros. otrzymywało groźby po tym, jak zdecydowało się przesunąć datę premiery filmu Harry Potter and the Half-Blood Prince z lipca 2008 na rok 2009. Zniecierpliwieni fanatycy grozili zarządowi śmiercią, jednak nie wywołało to zmiany decyzji. Wytwórnia sugeruje, że przesunięcie daty premiery miało związek ze strajkiem scenarzystów, jednak bardziej prawdopodobnym wydaje się fakt, iż w tym czasie na ekranach królował film The Dark Knight. Ostatnia część franczyzy – Harry Potter and the Deathly Hallows: Part 1 – choć podzielona na dwa osobne filmy, powstawała w tym samym czasie. Jedną z najtrudniejszych scen, jakie wspomina Daniel Radcliffe, była ta w domu Dursleyów, gdzie pojawia się sześciu jego sobowtórów. Każdego z nich musiał oczywiście zagrać sam Radcliffe, co wymagało ogromnej pracy – do jednego ujęcia aktor musiał zmieniać kostiumy i pozycje na planie aż 90 razy. A ujęć w tej scenie jest przecież kilka... Trudne kręcenie scen wspominają także Emma Watson i Rupert Grint, którzy po raz pierwszy musieli się pocałować. Przed laty młoda aktorka zapewniała, że do niczego takiego nigdy nie dojdzie, bo nie ma tego w jej kontrakcie, jednak na przełomie lat Rona i Hermionę połączyło uczucie, co znalazło ekranową kulminację w lochach Komnaty Tajemnic. Choć aktorzy czuli się jak brat i siostra i przysporzyło im to wielu niezręczności, scenę udało się nagrać tylko przy sześciu próbach. Dla porównania – pocałunek Harry’ego i Ginny kręcono aż 10 razy, a ten między Harrym i Cho Chang... około trzydziestu. I na zakończenie mała ciekawostka – przy następnym seansie Harry’ego Pottera zwróćcie uwagę na obrazy wiszące na ścianach Hogwartu. Doniesienia głoszą, że można wśród nich znaleźć portret Anny Boleyn, żony Henryka VIII, a także... pozujących jako czarodzieje producentów franczyzy – Stuarta Craiga i Marka Radcliffe’a. Zobaczcie zdjęcia z planu produkcji.
fot. Warner Bros.
+50 więcej
 
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj