Realny świat jest inny od tego wyobrażonego dwadzieścia dziewięć lat temu, ale kilka rzeczy, z którymi młody podróżnik w czasie musi się oswoić, możemy znaleźć u siebie w domu, niektórych używa się codziennie, a niektóre są jeszcze prototypami. Jest też kilka takich, na które nie ma szans przy obecnym stanie technologii, ale za następne dwadzieścia dziewięć lat - kto wie... Zacznijmy od tego, co miało być, ale jakoś nikt tego do tej pory nie wymyślił albo wymyślił, ale nie istnieje w skali przemysłowej.

Latające samochody

Pamiętacie, jak Doc na uwagę Marty’ego, że wehikułu nie da się rozpędzić, bo nie ma wystarczająco długiego odcinka jezdni, odpowiedział „Tam, dokąd jedziemy, nie potrzebujemy dróg!” i wcisnął gaz do dechy, startując do góry? Fajna wizja, tyle że chybiona. Latające samochody są stałym elementem wszystkich futurologicznych przepowiedni sprzed lat. Istnieją nawet dziwaczne skrzyżowania małych jednosilnikowych samolotów z samochodami, ale jako rzeczy niezbyt funkcjonalne i drogie nie weszły nigdy do powszechnego użycia. Jakoś po roku dwutysięcznym ludzkość uznała, że powietrzne auto to jednak nie jest dobry pomysł, i przestała marzyć o latających limuzynach. Z drugiej strony - może to i lepiej? Nie czytam przynajmniej rano na portalu informacyjnym o młodzieńcu w BMW Air z trzeciej ręki (Niemiec płakał, jak sprzedawał), który będąc „pod wpływem”, rozwinął nadmierną prędkość i staranował wieżę kościelną.
źródło: materiały prasowe

Mr Fusion

Domowy przetwornik biośmieci, dzięki któremu doktor Brown naładował akumulatory DeLoreana, niestety dalej pozostaje w sferze marzeń. Być niezależnym od paliw kopalnych i do tego jeszcze pozbywać się wytwarzanych przez nas odpadów organicznych, przetwarzając je w czystą energię, to mokry sen ekologa. Tyle że odpowiednia technologia nie istnieje, a raczej jest zbyt mało rozwinięta, aby funkcjonować w tak zminiaturyzowanej formie. Zwolennicy teorii spiskowych z kolei twierdzą, że urządzenia takie zostały opatentowane już dawno, ale wielkie mocarstwa, koncerny paliwowe i cykliści skutecznie zablokowali wprowadzenie ich do powszechnego użytku.
źródło: materiały prasowe

Zrobotyzowana stacja Texaco

Nie ma zautomatyzowanych stacji benzynowych, takich jak filmowa stacja Texaco; dzisiaj na większości z nich jest samoobsługa. Samochody stojące przy dystrybutorach też nie wyglądają tak, jak futurystyczne limuzyny tankujące w 2015 roku w Hill Valley. Takie modele można czasem zobaczyć na wielkich pokazach motoryzacyjnych w sekcji samochody koncepcyjne. I w filmach science fiction.
źródło: materiały prasowe

Liofilizowana pizza

Marty (w swojej starszej wersji) przynosi do domu pizzę na kolację dla całej rodziny. Malutki placuszek wielkości talerzyka deserowego po kilku sekundach (aż kilku sekundach, co ze wstydem konstatuje żona, przyznając, że ich hydrator to model nieco archaiczny) zmienia się w ogromną, pachnącą i świeżutką pizzę. Daleko nam do tego. Co prawda istnieje liofilizowana żywność, chyba każdy z nas chociaż raz w życiu zjadł sławetną zupkę chińską lub gorący kubek, ale na to, aby w kieszeni przynieść do domu dużą pizzę, jeszcze trzeba trochę poczekać. [video-browser playlist="752336" suggest=""]

Inteligentna odzież

Wczoraj, wychodząc z domu, nie zabrałam ze sobą parasolki; przemokłam do suchej nitki, a płaszcz całą noc suszył się w łazience. Pozazdrościłam Marty’emu jego samosuszącej się, wypasionej bordowej kurtki. Niestety, jak na razie tak ekskluzywny ciuch pozostaje w sferze marzeń. Istnieją co prawda kurtki narciarskie ogrzewane za pomocą baterii litowo-jonowych (np. kurtka Mountain Hardwear), mogące poza ogrzewaniem nas naładować nam np. telefon komórkowy, ale reszta funkcji futurystycznej kurtki z "Powrotu do przyszłości" pozostaje w sferze SF.
źródło: materiały prasowe

Reklama holograficzna 3D

Reklamy holograficzne 3D to nadal - na szczęście - pieśń przyszłości. Szczerze mówiąc, sama myśl o takich bilbordach reklamowych, atakujących nie tylko kolorem, ale i trójwymiarowym obrazem oraz dźwiękiem, wywołuje u mnie dreszcze. Wizja ogromnej twarzy polityka wiszącej nam nad głową i obiecującej gruszki na wierzbie (jak to przed wyborami) to coś, czego na pewno nikt by nie chciał. Trójwymiarowy rekin kłapiący zębami, którego tak przestraszył się młody podróżnik w czasie, niech lepiej zostanie w sferze wizji reżyserskich. Tak samo jak "Szczęki 19".
źródło: materiały prasowe

Deskolotka

Deskolotka była marzeniem skaterów w latach dziewięćdziesiątych i do dzisiaj pozostała tylko marzeniem. Istnieją co prawda działające prototypy, takie jak deskolotka Lexusa czy mająca dzisiaj trafić do sprzedaży deskolotka Hendo Hover, ale mają one jak na razie tyle ograniczeń ze względu na użytą w nich technologię lewitacji nadprzewodnikowej i lewitacji magnetycznej (specjalne rampy, krótko działające baterie), że mimo iż Tony Hawk jeździł już na jednej z nich, jak na razie większość skate’ów musi zadowolić się czterema kółkami. Szaleńcze wyścigi na PitBullu na razie nam nie grożą. [video-browser playlist="755329" suggest=""]
Strony:
  • 1 (current)
  • 2
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj