Historie ludzi
Formuła miniserialu pozwoliła też na przedstawienie bogatszej galerii bohaterów. W Kompanii braci jest ich sporo. Mimo że większość z nich pojawia się w każdym odcinku, to poszczególne epizody zazwyczaj w większym stopniu skupiają się na jednym, konkretnym członku kompanii E. W ten sposób ich osobiste tragedie i dylematy stają się niemal równie ważne, co wojna sama w sobie. Co ciekawe, w serialu próżno szukać gwiazd na miarę choćby Tom Hanks. Dzięki temu nie ma się wrażenia, że cała opowieść koncentruje się na jednej postaci. W zamian otrzymujemy przejmujący obraz tego, jak wyglądała wojna widziana oczyma przeciętnego żołnierza. Obserwujemy z jednej strony strach, ból, śmierć i zniszczenie. Z drugiej jednak jest też tu miejsce na przyjaźń, braterstwo i heroizm.Trzeba iść za ciosem
Duet Spielberg i Hanks po ogromnym sukcesie Kompani braci postanowił podejść z równie wielkim rozmachem do innej batalii rozgrywającej się w tym samym czasie, mianowicie do wojny na Pacyfiku. Miniserial zatytułowany The Pacific stał się bardzo osobistym projektem właśnie dla Toma Hanksa, którego ojciec brał udział w tych działaniach bojowych. – Ja tak naprawdę nic nie wiedziałem o wojnie na Pacyfiku. Cała moja wiedza sprowadzała się do tego, że walki rozpoczęły się od ataku na Pearl Harbor, a skończyły zrzuceniem bomb atomowych na Hiroszimę i Nagasaki. Moim zdaniem to, co się w tym czasie wydarzyło, zasługuje na odpowiednie upamiętnienie – wspomina Hanks. – Trzeba pamiętać, że kampania na Pacyfiku była pod względem militarnym równie ambitna i złożona jak lądowanie w Normandii i działania wojskowe w Europie – tłumaczy profesor Paczkowski. – Potężne siły morskie toczyły walki na ogromnych przestrzeniach, od Guadalcanal, przez Filipiny i Wyspy Salomona, aż po finałowe, brutalne bitwy o Iwo Jimę i Okinawę – dodaje historyk.Brzydkie oblicze wojny
Podobnie jak w Kompani braci, tak i przy Pacyfiku producenci i reżyserzy zadbali o ogromną realność wydarzeń. Na ekranie nie zobaczymy tylko dobrych Amerykanów i złych Japończyków. Obie strony konfliktu zostały ukazane ze swoimi wadami i zaletami. – Chcieliśmy, aby ludzie oglądający nasz serial mówili: „Nie wiedzieliśmy, że nasi żołnierze robili takie rzeczy Japończykom” – zaznaczał na konferencji prasowej Tom Hanks. Jednak takie ukazanie rzeczywistości nie spodobało się dużej części weteranów i prawicowych komentatorów. Twierdzą oni, że serial sugerował, że wojna na Pacyfiku obracała się przede wszystkim wokół terroru i rasizmu. – Na Pacyfiku biali ludzie walczyli z żółtymi i obie strony pełne były nienawiści do wszystkiego, co reprezentował sobą przeciwnik – tłumaczył się Hanks. Jednak nie tylko twórcy Pacyfiku musieli się zmierzyć z niezadowoleniem ludzi, którzy inaczej pamiętali to, co się wydarzyło w tamtych czasach. Z podobnym atakiem zmuszeni byli radzić sobie twórcy serialuGeneration Kill, czyli Susanna White i Simon Cellan Jones. Produkcja ta jest ekranizacją dokumentalnej książki Evana Wrighta i opowiada historię specjalnego oddziału marines, który w marcu 2003 roku ‒ na krótko przed inwazją na Irak ‒ działał na terenie wroga, przygotowując grunt dla nadciągających wojsk. W tym przypadku twórcom zarzucono, że w zbyt łagodny sposób przedstawili życie żołnierzy w Iraku oraz czyhające na nich zagrożenia. Prawicowi publicyści w licznych artykułach zwracali uwagę, że twórcy nie skupili się na brakach w uzbrojeniu żołnierzy, a na ich misjach zakończonych sukcesami. Tym razem jednak po drugiej stornie barykady stanęli weterani, którzy, jak mało kiedy, jednym głosem poparli produkcję, rekomendując ją jako obowiązkowy materiał dla osób, które chcą wstąpić do wojska i wyjechać na misje zagraniczne. Bo, jak trafnie ujął to jeden z żołnierzy, wojsko to nie egzotyczne wakacje z karabinem, a prośba o śmierć za wolność i ojczyznę.To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj