Na miejscu pojawiłem się w czwartek około południa, a więc jeszcze w czasie trwania "dnia prasowego", dzięki czemu na terenie imprezy panowały pustki, a ja miałem okazję zapoznać się ze wszystkim, co najbardziej mnie interesowało. W pierwszej kolejności padło oczywiście na VR, który był promowany na największą atrakcję targów - i trudno się temu dziwić, bowiem jest to technologia, której nie da się pokazać na ekranie monitorów. Największy nacisk na technologię wirtualnej rzeczywistości było widać na stoisku PlayStation, gdzie znajdowało się kilkadziesiąt stanowisk z PlayStation VR. Nie ma w tym jednak zupełnie nic zaskakującego - pierwszy dzień T-Mobile Warsaw Games Week 2016 było zarazem dniem debiutu tego sprzętu w sklepach. Sam mam raczej dość mieszane odczucia dotyczące użytkowania gogli: jest to bardzo fajnym doświadczeniem, ale nie jestem przekonany, czy to odpowiedni wybór dla fanów tradycyjnych gier. Ogromnym plusem jest jednak komfort użytkowania. PlayStation VR to zdecydowanie najwygodniejszy headset tego typu na rynku. W strefie PlayStation, poza VR-em, można było sprawdzić m.in. wydane już Uncharted 4, a także przedpremierowe gry - w tym Gravity Rush 2, Gran Turismo Sport i wyczekiwane przez wielu Horizon: Zero Dawn. Ten drugi tytuł był prezentowany także na PlayStation 4 Pro w rozdzielczości 4K i z włączoną technologią HDR. Wyglądało to całkiem nieźle, ale raczej nie na tyle, aby przekonać mnie do wydania kilku tysięcy złotych na odpowiedni telewizor i nowy model konsoli. Średnio rozegrano tu kwestie logistyczne - stoisk było dużo, więc upchnięto je dość ciasno, przez co w godzinach szczytu naprawdę trudno było przebić się przez tłum ludzi i dostać się do interesujących nas produkcji. Microsoft postawił na solidny lineup gier, przywożąc na T-Mobile Warsaw Games Week 2016 swoje najgłośniejsze tytuł. Zainteresowani mogli więc zapoznać się z Gears of War 4, Forzą Horizon 3, Killer Instinct, a także przedpremierowo zagrać w Dead Rising 4, które sprawiło mi ogromną frajdę. Nie zabrakło również produkcji multiplatformowych, w tym FIFY 17, zbliżającego się wielkimi krokami Battlefield 1, a także całkiem dużej strefy poświęconej grze Minecraft. Sporym zaskoczeniem były też stoiska, na których można było pobawić się przed Kinektem, a więc sprzętem, który wiele osób spisało już na straty. Przedpremierowych produkcji nie zabrakło również na stanowisku Cenegi. Gracze mieli okazję zapoznać się m.in. z grywalnym Final Fantasy XV i Tekkenem 7. Bardzo fajne wrażenie robiła też klimatyczna strefa, w której można było pograć w niedawno wydaną Mafię 3. Na znajdującej się w pobliżu scenie organizowane były konkursy, nie zabrakło też specjalnych gości - pojawił się tu m.in. Robert Burneika, który wraz z Aleksandrą Ciupą promował grę WWE 2k17. Dużym zainteresowaniem cieszyły się stanowiska z grą Resident Evil 7- odważni mogli przetestować ten tytuł w wirtualnej rzeczywistości. Grafika dużo na tym traciła, ale sama forma rozgrywki wydaje się dobrze skrojona pod rozgrywkę z goglami VR na głowie. Cenega przygotowała również całkiem obszerną strefę dla najmłodszych, która zdominowana była przez gry z serii LEGO.
fot. materiały prasowe
+3 więcej
Największą przestrzeń zajął Ubisoft; można było zagrać przedpremierowo w For Honor, a także South Park: Fractured but Whole. Dwa stoiska były wyposażone w Nosulus Rift, czyli urządzenie dodające do gry efekty zapachowe, i cóż... przekonałem się na własnym nosie, że to faktycznie działa. Mała ciekawostka - pierwszego dnia "aromat" unosił się w powietrzu zaraz po wejściu do miejsca ze stanowiskami do gry. Zwiedzający mogli również zobaczyć pokazy Ghost Recon: Wildlands oraz Watch Dogs 2 i sprawdzić kolejne dwie produkcje w wirtualnej rzeczywistości: Star Trek: Bridge Crew oraz Eagle Flight, które okazało się jednym z największych zaskoczeń na targach. Ta niepozorna produkcja naprawdę potrafiła wciągnąć, a przy tym nie tylko wyglądała bardzo przyzwoicie, ale oferowała też świetną płynność i doskonale oddawała uczucie pędu podczas latania po wirtualnym Paryżu. Praktycznie każdy, kogo spotkałem, był tym tytułem naprawdę zauroczony! Bardzo fajnie zorganizowano także strefę poświęcona grze Gwent: The Witcher Card Game, którą wystylizowano na karczmę. Poza możliwością rozegrania partyjki w tę karciankę zwiedzający mieli również okazję zrobienia sobie zdjęć z Geraltem, Ciri i Yennefer. Ciekawie wypadło też stoisko firmy ASUS, na którym można było nie tylko przetestować w akcji grę Shadow Warrior 2, ale również zapoznać się ze sprzętem oraz... wybrać się na wirtualny spacer po Warszawie, po raz kolejny korzystając przy tym z technologii VR. To oczywiście nie koniec - pojawiło się mnóstwo pomniejszych stanowisk firm, deweloperów i sklepów. Na T-Mobile Warsaw Games Week 2016 nie mogło zabraknąć wszelkiej maści konkursów i turniejów. Gracze zmagali się w rozgrywkach m.in. w Call of Duty: Black Ops III, Pro Evolution Soccer 2017, Tekken 7 i Rainbow Six: Siege, z czego ten pierwszy, organizowany w ramach Call of Duty World League miał imponującą pulę nagród wynoszącą 10 tysięcy euro, jednak i uczestnicy innych rozgrywek nie mieli na co narzekać. Nagrodami, poza gotówką, były też m.in. konsole PlayStation 4 Pro i zestawy PlayStation VR. W sobotę zaś odbył się konkurs na najlepszy cosplay, w którym główna nagroda przypadła Margaret, cosplayerce przebranej za Aloy, główną bohaterkę Horizon: Zero Dawn. Pochwalić należy również samą organizację tego wydarzenia. Pomimo małego zamieszania z akredytacjami cała reszta stała na naprawdę wysokim poziomie. Wpuszczanie ludzi na teren imprezy przebiegało sprawnie, a rozbicie targów na cztery dni sprawiło, że wszyscy odwiedzający mieli szansę dobrać taki termin, który najbardziej im odpowiadał. Nie da się jednak ukryć, ze Centrum EXPO XXI - obiekt, w którym odbywał się T-Mobile Warsaw Games Week 2016 - jest dość małe jak na liczbę stanowisk i odwiedzających. Jeśli w kolejnych latach gości będzie przybywać, to organizatorzy powinni zacząć myśleć o przeniesieniu targów w inne miejsce. Dla przykładu: w tym roku teren imprezy odwiedziło łącznie ponad 24 tysiące osób. T-Mobile Warsaw Games Week 2016 oceniam naprawdę pozytywnie. To świetna impreza, która wypełniła pewną lukę. Inne wydarzenia związane z grami stawiają na nieco inne podejście, skupiając się np. na e-sporcie lub grach niezależnych. Tutaj z kolei dostajemy imprezę, która faktycznie może być nazywana "polskim Gamescomem" - skala jest oczywiście mniejsza, ale sam charakter bardzo podobny. Cieszę się, że miałem okazję się tu wybrać oraz poznać mnóstwo świetnych ludzi i niecierpliwie czekam już na kolejną edycję.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj