Robert Pattinson jako ekranowy Batman? Taki obrót spraw ma tylu samo zwolenników, co przeciwników. W tym tekście chcemy Wam jednak pokazać, że akurat ten aktor może do roli Mrocznego Rycerza pasować jak nikt inny.
Talent aktorski jest bardzo ważny, ale nie oszukujmy się, do pewnych ról trzeba też posiadać odpowiedni wygląd, a Batman zdecydowanie jest jednym z tych przypadków. I tutaj akcje Roberta Pattinsona stoją wysoko, nawet na tle jego poprzedników. W wieku 33 lat - gdyby właśnie został zaangażowany jako Mroczny Rycerz - nie byłby najmłodszym odtwórcą tej roli, wbrew temu, co podają różne zagraniczne media - ten tytuł należy do Christiana Bale'a, który w chwili kręcenia Batman - Początek miał 31 lat. Val Kilmer i George Clooney mieli po 36 lat, Micheal Keaton 38, a najstarszy w tej stawce Ben Affleck założył pelerynę w wieku 44 lat. Był on także najwyższym filmowym Batmanem, ze swoimi imponującymi 192 centymetrami wzrostu, górując wyraźnie nad resztą kolegów po fachu; na tym polu konkurować z Affleckiem mógłby tylko Armie Hammer, który jest nawet wyższy od niego, ale gdyby Robert Pattinson otrzymał angaż, mając 185 cm wzrostu, byłby drugim najwyższym Batmanem w historii (chyba, że wliczymy też Adama Westa, wtedy zająłby miejsce trzecie).
Innym istotnym elementem aparycji Batmana, na którym często skupia się oko widza, jest jego podbródek. Chyba nawet przeciwnicy Afflecka muszą przyznać, że był on posiadaczem najbardziej epickiego podbródka, jaki kiedykolwiek posiadał filmowy Batman, ale i na ten temat Pattinson ma coś do powiedzenia; kwadratowa, wręcz komiksowa szczęka jest jego wyraźnym atutem, a dzięki licznym graficznym przeróbkom, jakie pojawiły się w sieci, możemy zobaczyć, jak Robert prezentowałby się w masce.
Jeżeli ktoś martwi się jego obecnymi warunkami fizycznymi i brakiem muskulatury, powinien przypomnieć sobie, jak szczupły był Henry Cavill przed objęciem roli Supermana czy Zachary Levi, który w bardzo krótkim czasie nabrał masy mięśniowej, by wypełnić kostium Shazama. W tym miesiącu portal HollywoodLife, powołując się na swoje źródła, podawał informacje, jakoby Robert Pattinson był mentalnie gotowy do ciężkiej pracy na siłowni i chciał doprowadzić swoje ciało do świetnej formy. Sceptycy powinni przypomnieć sobie też, że Christian Bale na plan produkcji Batman: Początek wszedł, będąc kompletnie wychudzonym szkieletem, którego grał rok wcześniej w filmie Mechanik. Fizyczne metamorfozy to element pracy aktorów; można być więc pewnym, że do czasu rozpoczęcia zdjęć do Batman, o ile otrzyma angaż, Pattinson z pewnością będzie wyglądał imponująco.
Można powiedzieć więc, że część kostiumową mamy z głowy. Zastanówmy się teraz nad tym, jak Robert sprawdziłby się jako Bruce Wayne. Przeglądając wideowywiady z Brytyjczykiem, można zauważyć, że jego domeną (w momentach, gdy się nie śmieje) jest zamyślone, inteligentne spojrzenie. Każdy aktor wcielający się w rolę Bruce'a Wayne'a (oprócz Clooneya) posiadał w sobie ten jakże potrzebny pierwiastek mroku i smutku; Pattinson wygląda tak naturalnie i zapewne to było kluczowym czynnikiem przy jego wyborze do roli wampira ze Zmierzchu. Christopher Nolan powiedział niegdyś o Christianie Bale'u, że ten wygląda jak ktoś, kto miałby w sobie determinację i szaleństwo potrzebne, aby polecieć na koniec świata, poznać tajniki sztuk walki, po czym wrócić i w kostiumie Nietoperza tłuc ludzi po nocach w ciemnych alejkach. W tym samym duchu Pattinson byłby wiarygodny jako prowadzący nocne życie mściciela samotnik, mieszkający w jaskini, napędzany smutkiem po śmierci rodziców i ogniem zemsty.
Równie swobodnie wszedłby w buty playboya-milionera, który rozbija się limuzyną po drogich bankietach i jest fotografowany w towarzystwie znanych modelek. Jeżeli prawdą jest, że reżyser The Batman, Matt Reeves, celuje w historię detektywistyczną, Robert powinien sprawdzić się jako stoicki analityk i myśliciel, który ze smutnym spojrzeniem i powagą w towarzystwie lokaja Alfreda przegląda zdjęcia z miejsc zbrodni i szuka kolejnych poszlak. Natomiast w dość ważnej kwestii głosu przegrywa tylko z głębokim barytonem Armiego Hammera - brzmi za to o wiele lepiej niż Hoult i Taylor-Johnson. Nie wiemy, jaki kierunek obierze Reeves, czy Robert niczym Christian Bale będzie obniżał swój głos bez wspomagaczy, czy też zostanie wyręczony cyfrową obróbką (podobnie jak Ben Affleck) - pewne jest tylko, że naturalne brzmienie głosu Pattinsona jest wystarczająco przekonujące do roli Batmana.
Czy jesteśmy blisko oficjalnego ogłoszenia i przekonania się na własne oczy, czy i jak Robert Pattinson poradzi sobie w roli Najlepszego Detektywa Świata? Chciałbym wierzyć, że tak; należy jednak zawsze, ale to zawsze brać poprawkę na historię dziwnych zachowań i decyzji szefów studia Warner Bros. Matt Reeves został przypisany do Batmana w roku 2017 - mamy prawie połowę 2019 roku i nadal nie poznaliśmy żadnych definitywnych informacji o scenariuszu, aktorach i dacie rozpoczęcia produkcji. Najnowsze spekulacje medialne oscylują wokół koncepcji zamkniętego uniwersum Batmana, niepowiązanego z poprzednimi odsłonami DCEU, nastawionego w razie sukcesu na filmy o przygodach innych obrońców miasta Gotham, takich jak Nightwing czy Batgirl. Mogę bez bicia się przyznać, że od dawna marzy mi się tak poszerzony kinowy świat Batmana. Pozostaje trzymać kciuki, aby tym razem wszystko poszło gładko i bez problemów, abyśmy mogli już niedługo cieszyć się zupełnie nowym Batmanem - i nie ma tu aż tak dużego znaczenia, czy będzie nim Pattinson, Hammer czy ktokolwiek inny.