Dwa dni przed oficjalną premierą Galaxy S10 polski oddział Samsunga zaprosił nas na zamknięty pokaz przedpremierowy smartfonów, o których wkrótce zrobi się głośno. W trakcie prezentacji mieliśmy dowiedzieć się, czym zaskoczy nas nowa seria i jakie będą jej najmocniejsze strony. Jednak już na kilkadziesiąt godzin przed wejściem na scenę DJ Koha, CEO Samsunga, sieć zalały zdjęcia i filmy prezentujące te telefony w pełnej krasie. Przecieki po raz kolejny wyprzedziły organizatorów imprezy Galaxy Unpacked.
Ale nie zdziwiłbym się, gdyby wyciek części materiałów nie był przypadkowy. Bo o ile dopuszczam do siebie myśl, że jakiś bloger postanowił zaryzykować i złamać embargo na publikację recenzji przed oficjalną premierą serii S10, to ciężko uwierzyć mi w to, że takie potknięcie mogłoby zdarzyć się dużemu nadawcy telewizyjnemu. Tymczasem w norweskiej stacji TV2 już we wtorek pojawiła się reklama nowych telefonów od Samsunga:Trzech muszkieterów
Tegoroczna generacja Galaxy S10 to aż trzy różne modele dostępne w kilku konfiguracjach. Projektanci Samsunga zorientowali się, że nieustannie rosnące ceny flagowych urządzeń mogą irytować wielu odbiorców, dlatego obok Galaxy S10 i S10+ zadebiutował także budżetowy model S10e. Przy czym słowo budżetowy należy wziąć w bardzo duży cudzysłów. To wciąż sprzęt klasy premium, ale zrezygnowano w nim z kilku rozwiązań, aby odczuwalnie obniżyć cenę. Mimo cięć znajdziemy w nim m.in. najnowsze procesory, dzięki którym korzystanie z S10e ma być równie przyjemne co obsługa S10 oraz S10+. Niestety, podczas pokazów przedpremierowych nie mieliśmy okazji przetestować tego modelu, dlatego skupię się na przybliżeniu wersji S10 oraz S10+.Stworzone do fotografowania
To idealny moment, aby porozmawiać o wspomnianych aparatach. Aby wysmuklić nową serię, projektanci zastosowali kilka sprytnych sztuczek. Górną i dolną ramkę wyświetlaczy odchudzono do minimum, dzięki czemu jest tak wąska, że niemal niedostrzegalna. Wymusiło to zmianę konstrukcji obiektywów. W nowym modelu zatopiono je w górnym prawym roku ekranu. Z jednej strony zajmują mniej miejsca, z drugiej zaś trzeba przyzwyczaić się do tego, że przesłaniają część obrazu np. podczas oglądania filmów. Projektanci doskonale zdawali sobie sprawę z ograniczeń tego rozwiązania, dlatego tak zaprojektowali tapety systemowe, aby podczas korzystania z systemu operacyjnego aparaty były niemal niedostrzegalne. Tapety ekranowe przyciemniono w miejscu układu optycznego, przez co ten niemal zlewa się z tłem. Sprytnie i bardzo elegancko. Dodatkowy aparat przedni w S10+ jest wykorzystywany do sprzętowego rozmywania tła i wykonywania fotografii w stylu bokeh. Co ciekawe, funkcję tę znajdziemy także w niższych modelach, tam jednak aparat rozmywa tło systemowo, wykorzystując w tym celu algorytmy. Efekt rozmycia może być nieco mniej spektakularny, jednak dzięki tej sztuczce każdy posiadacz Samsunga z linii S10 skorzysta z mniej lub bardziej zaawansowanej funkcji bokeh.To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj