Niestety, ze względu na to, że prezentacja była przeprowadzana przedpremierowo, nie mogliśmy zgrać fotografii i na chłodno przeanalizować ich jakości. Do dyspozycji mieliśmy także dość ograniczoną scenerię, która nie pozwalała w pełni wykorzystać potencjału urządzenia. Dlatego na dogłębne testy przyjdzie nam jeszcze poczekać. Ale coś mi się wydaje, że mamy tu do czynienia z jednym z najlepszych – jeśli nie najlepszym – aparatów mobilnych na rynku. Zdjęcia wydają się ostre, rozmycie tła działa prawidłowo, a obiektywy i matryce wyłapują dużo światła. Miłośnicy fotografii smartfonowej mogą być zadowoleni. Równie sprawnie seria S10 ma radzić sobie z filmowaniem. Sprzęt potrafi rejestrować wideo w trybie HDR10+, a jeśli nagrywamy w rozdzielczości 1080p – skorzystamy z  funkcji Super Steady, stabilizującej nawet najbardziej rozedrgane ujęcia. Do dyspozycji otrzymamy także funkcję Super Slomo, która pozwoli nagrać dwukrotnie dłuższe ujęcia w spowolnionym tempie.

Moc nowoczesności

Nie bez powodu na wstępie napisałem, że obawiam się o przyszłoroczną premierę linii Galaxy S. W tym roku Samsung dodał bowiem do swoich sprzętów wszystkie najgorętsze rynkowe technologie, w tym nowoczesny skaner biometryczny. W S10 i S10+ ultradźwiękowy czytnik linii papilarnych umieszczono pod powierzchnią ekranu, a w modelu S10e zespolono go z przyciskiem zasilania. Sam wyświetlacz obsługuje zaś standard HDR10+, dzięki czemu filmy z Netflixa będą zachwycać niesamowitą głębią kolorów. W modelach S10 i S10+ poprawiono także gradację czerni, co ma pomóc nam dostrzec więcej detali w mrocznych i mocno kontrastowych scenach. Podbito także jasność AMOLED-ów, które świecą o 14 proc. mocniej niż te wykorzystywane w serii S9. A przy okazji w trybie nocnym zredukowano wyświetlanie niebieskiego światła aż o 41%, dzięki czemu nasze oczy będą mniej męczyć się podczas korzystania z telefonu po zmroku.
Zdjęcie: materiały własne
Jeśli zaś chodzi o serce urządzenia, procesor Exynos 9820, to ma być o 33% wydajniejszy niż jego poprzednik i zużywać o 15% mniej energii. To ostatnie będzie możliwe m.in. dzięki zastosowaniu inteligentnego zarządzania zasobami systemowymi, które pozwoli np. automatycznie przełączyć telefon w tryb oszczędzania energii w trakcie nocy. W modelu S10+ zastosowano także nowy system chłodzenia, komorę helową, zapobiegającą nagrzewaniu się urządzenia podczas pracy z najbardziej wymagającymi programami. W tym kontekście przedstawiciele Samsunga wspomnieli o gamingowym zastosowaniu nowych telefonów. Podobno serię S10 zaprojektowano z myślą o współpracy z aplikacjami funkcjonującymi w oparciu o silnik graficzny Unity, dlatego powinni docenić ją najbardziej wymagający gracze. Zwłaszcza że telefony mają poradzić sobie ze streamowaniem gier ze Steama. Brzmi intrygująco, ale dopiero porządne testy wykażą, jak te telefony radzą sobie na tym polu. W nowych Galaxy S nie zabrakło także porządnego systemu dźwiękowego Dolby Atmos opracowanego przy współpracy z firmą AKG, który ma zapewnić miłe doznania dźwiękowe podczas oglądania filmów i grania w tytuły mobilne. A to jeszcze nie koniec – nowe Samsungi wyposażono również w funkcję ładowania zwrotnego, dzięki czemu mogą bezprzewodowo doładować inne urządzenia korzystające ze standardu Qi. W tym m.in. telefony konkurencji, nowe słuchawki Galaxy Buds czy inteligentne zegarki. Wisienką na torcie jest zaś obecność złącza słuchawkowego, które coraz częściej jest usuwane ze smartfonów klasy premium.
Strony:
  • 1
  • 2 (current)
  • 3
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj