Jak zapewne wiesz, zbyt wiele powiedzieć nie mogę. W Szóstce są trzy nieznajome pary, które zostają włączone do programu łańcuchowego przeszczepu nerki. Chodzi o to, że osoby, które nie mogą być dawcami dla bliskich, mają możliwość oddać nerkę osobie, z którą nie są spokrewnione – bliski odda nerkę w zamian. Wszyscy muszą się na to zgodzić. Mamy tu małżeństwo, eksnarzeczonych, ojca z córką... Cała ta sytuacja, rzecz jasna, jest dla wszystkich niezwykle dramatyczna. Każdy reaguje na nią zupełnie inaczej, każdy inaczej ją odbiera. Skrywane urazy wychodzą na jaw, konflikty eskalują... Twórcy serialu zadbali o realizm, choć kwestie okołomedyczne są tu tak naprawdę tłem. Chodzi przede wszystkim o relacje międzyludzkie. Czy za serialem stoi jakaś idea? Wydaje mi się, że tak. Warto wykonać pracę, by zwiększyć świadomość społeczną w przestrzeni oddawania organów. Coś, na co można się na pewno nastawić, to masa emocji w tej produkcji.
Nie ukrywam, że po tej rozmowie mój entuzjazm znacząco wzrósł. Z jednej strony – podniesienie świadomości, z drugiej – ukazanie relacji i konfliktów, gdy dramat w tle jest jednocześnie tak obcy i tak ludzki. W obliczu takiej formy odrobina humoru podkreśliłaby wydźwięk, nie odzierając go z powagi.
Julia potwierdziła to, co usłyszałem wcześniej. Starałem się dowiedzieć od niej czegoś więcej, była jednak bardzo ostrożna. Podpytałem o to, jak przebiega współpraca z Kingą Dębską i czy poza samym uświadomieniem serial uderzy w tony, które umożliwią widzom empatię i – dzięki temu, być może – zmianę nastawienia.
Widz będzie obserwował poczynania trzech par, skrajnie odmiennych od siebie, w różnym wieku, reprezentujących inne grupy społeczne i poziom życia. Ich punktem wspólnym jest przeszczep, choć w związku z konfliktami immunologicznymi, nie obejdzie się bez przeszkód. Myślę, że każdy będzie mógł tu znaleźć coś dla siebie i postać, z którą będzie mógł się utożsamić. A dzięki temu postawić się w jej sytuacji i zadać sobie pytanie: co ja zrobiłbym na jej miejscu? Jak bym się zachował? Serial ma potencjał pobudzić widzów do zadania sobie ważnych pytań. Dzięki temu ktoś może zmieni swoje nastawienie, podejmie pewne decyzje, których normalnie by nie podjął? Byłoby wspaniale, gdyby serial mógł coś zmienić w podejściu społeczeństwa do tematu przeszczepów lub chociaż nieco poszerzyć horyzonty.
Przed rozpoczęciem zdjęć nie przypuszczałam, że w tak dramatyczną stronę mogą rozwinąć się nasze wątki. Kinga Dębska to wymagająca osoba, więc na planie mieliśmy wysoko postawioną poprzeczkę. Na szczęście, prócz stawiania wymagań, reżyserka otwarcie słuchała naszych propozycji, co było niezwykle cenne.
Aktor nigdy nie ma pewności, jak koniec końców będzie wyglądał owoc prac twórców filmu czy serialu, w którym on sam gra. Wrażenia zapewne nieraz rozmijają się z końcowym efektem. Myślę jednak, że branie udziału w przedsięwzięciu, które ma szansę powiedzieć coś nowego i ważnego, jest czymś, czego się nie żałuje, nawet, gdyby ostateczny wynik nie spełniał oczekiwań.
O czym tak naprawdę jest Szóstka? O prawdziwych ludziach, ich wyborach i emocjach. Przede wszystkim o emocjach. Tych pozytywnych i negatywnych. O zagubieniu i strachu przed podjęciem decyzji, której nie można będzie już potem cofnąć. Myślę, że serial ten wywoła sporo wzruszeń, może też spełnić całkiem istotną funkcję edukacyjną. Sądzę, że każdy widz zada sobie pytanie: co bym zrobił, gdyby to mój bliski zachorował na nerki? W serialu pokażemy cały rollercoaster emocji, które towarzyszą przeszczepom, a przede wszystkim wahania i wątpliwości. Będzie tu dużo psychologii, ale też humoru. Bo każdy z bohaterów tytułowej Szóstki jest inny, i w sytuacji krytycznej zachowuje się zupełnie inaczej, niż by się wydawało. Taki tragikomizm jest mi najbliższy.
Serial rzuca światło na sytuację transplantologii w Polsce, gdzie wciąż 95% przeszczepianych nerek pochodzi od osób zmarłych. W innych miejscach na świecie przeszczepia się nerki głównie od dawców żywych, w wielu krajach bardziej popiera się postawy altruistyczne. My także chcielibyśmy tym serialem sprowokować widzów do refleksji. Do zastanowienia się, jak wiele możemy poświecić dla bliskich.
Brzmi to wszystko naprawdę inspirująco, wyjeżdżałem więc z Krakowa z myślą, że to naprawdę dobrze, że ktoś u nas postanowił zabrać się za te niszowe, a przecież istotne kwestie. Trochę ich jeszcze zostało w kolejce, wizyta na planie Szóstki napełniła mnie jednak optymizmem. Prognozy na przyszłość nie są chyba najgorsze.
Jak Szóstka wyjdzie w praniu? Przekonamy się już wkrótce. Premiera pierwszego odcinka miniserialu już w niedzielę, 31 marca na TVN.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj