Triton trafił do mnie tuż przed świętami i jego test jest już w zasadzie zakończony. Sprzęt, do którego podchodziłem z pewną rezerwą, okazał się być tak ciekawy, że... postanowiłem podzielić się wrażeniami już teraz, by w jutrzejszej aktualizacji przejść do szczegółów.

Spis Treści

  1. Pierwsze wrażenia

  2. Dane techniczne

  3. Cena i co za to dostajemy

  4. Wydajność i komfort użytkowania

Pierwsze wrażenia

Jak zapewne już zauważyliście przy okazji wcześniejszych testów, jestem estetą, jeśli chodzi o laptopy. Design Tritona znacznie odbiega od tego, do czego przyzwyczaiła nas seria Predator. Przede wszystkim jest znacznie mniejszy niż jego starsi bracia. Z wysokością 19 mm, szerokością 394 mm i głębokością 266 mm posiada niezwykle smukłą, elegancką i delikatną sylwetkę. Jednak ta delikatność to tylko złudzenie. Solidna, metalowa obudowa dobrze ochroni to, co znajduje się w środku maszyny. Powiem szczerze, że choć lubię bardziej wyraziście wyglądające laptopy gamingowe, to ten szczególnie przypadł mi do gustu. Prosta, elegancka, czarna obudowa pozbawiona krzykliwych, świecących się elementów zewnętrznych. Ze względu na brak elementów ozdobnych przypomina bardziej sprzęt biznesowy niż ten przeznaczony do rozrywki. Czy to krok w dobrą stronę? Moim zdaniem tak.

Pierwsze wrażenia

8 /10

Ten drobny jak na swoją klasę sprzęt trochę zabawnie wypada w połączeniu z ogromną cegłą zasilacza, jednak podzespoły, jakie zamieszkują to ciało, muszą skądś czerpać energię. A ta spożytkowana jest całkiem dobrze, sprzęt odpala się błyskawicznie, matowa matryca LED IPS świetnie oddaje głębię tonalną i paletę barw, wszystko działa sprawnie. Zabawnie zrobiło się w momencie, gdy sięgnąłem do klawiatury. Podobnie jak w Predatorze 21X jest ona przesunięta do dolnej krawędzi. Przyznam się szczerze, że podchodziłem do tego konceptu niczym pies do wnerwionego jeża, jednak po kilku godzinach pracy palce złapały rytm i przyzwyczaiły się nie tylko do rozmieszczenia klawiszy, ale także do ich responsywności. Mamy tu bowiem do czynienia z klawiaturą co prawda płaską, ale mechaniczną. Niski skok (1.3 mm) w połączeniu z ok. 80-gramowym naciskiem wymaganym do aktywacji klawisza oferuje naprawdę nietypowe, w dobrym tego słowa znaczeniu, doznania. Podobnego przyzwyczajania wymagał touchpad. Nie tylko ze względu na umiejscowienie, ale i rozbudowaną funkcjonalność i rozliczne opcje multitouch, takie jak przywoływanie Cortany czy przybliżanie widoku przez "szczypanie".
Fot. Acer

Poznaj nowego Drapieżnika
Strony:
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj