Gdy w 1997 roku na komputerach PC pojawiła się gra o tytule "Grand Theft Auto", mało kto przypuszczał, że będzie to jedna z najważniejszych produkcji w historii gier wideo. Na pewno nikt zaś nie wyobrażał sobie, że będzie to tytuł, który wyznaczy trendy. Pierwsza gra z serii nie od razu zdobyła serca graczy i krytyków - wszystkich odrzucała m.in. zbyt prosta grafika. Cóż, od tego czasu zmieniło się wiele, włącznie z samymi tytułami "Grand Theft Auto". Te ze względu na fabułę i wykorzystaną w nich technologię dzieli się najczęściej na trzy uniwersa.
Uniwersum 2D
Nazwa tego uniwersum (i analogicznie każdego następnego) wzięła się od rodzaju wykorzystywanej w grach grafiki. Wspomniana wcześniej zbyt prosta w opinii dziennikarzy strona wizualna w "Grand Theft Auto" była bowiem w całości dwuwymiarowa. Wszystko obserwowaliśmy z lotu ptaka – od jeżdżenia samochodem po strzelaniny między gangami.
W tytule z 1997 roku po raz pierwszy mieliśmy okazję przemierzyć ulice fikcyjnych Liberty City, San Andreas i Vice City, a więc miast, które później odegrają kluczową rolą w całej serii (choć w wersji mocno zmodyfikowanej). Gracz mógł wybrać pomiędzy kilkoma różnymi postaciami, jednak nie miało to żadnego wpływu na rozgrywkę. Zresztą ta nie była specjalnie skomplikowana – poszczególne misje nie składały się na jakąś większą fabułę.
[video-browser playlist="630038" suggest=""]
Dwa lata po premierze trzy miasta z "jedynki" zostały uzupełnione o – tym razem już nie fikcyjny – Londyn. Dodatkowe misje (z równie szczątkową fabułą) wydano w formie dwóch dodatków: "Grand Theft Auto: London, 1961" i "Grand Theft Auto: London, 1969".
[video-browser playlist="630040" suggest=""]
Po sukcesie części pierwszej i dwóch dodatków Rockstar poszedł za ciosem i do sklepów trafiło "Grand Theft Auto 2". Pojawiło się kilka ulepszeń w rozgrywce, podkręcono grafikę, a akcję przeniesiono w nieco futurystyczne realia. Niemniej w gruncie rzeczy zmieniło się tak naprawdę niewiele. Twórcom za ten brak oryginalności nieco się dostało, a za symbol tego, że jeszcze nie wiedzieli, w jakim kierunku rozwijać swój projekt, można uznać stojącą w tytule dwójkę. Pierwszy i ostatni raz w historii numer serii został zapisany za pomocą cyfry arabskiej, a nie rzymskiej.
Uniwersum 3D
Uniwersum trójwymiarowe to prawdziwa rewolucja nie tylko w samej serii "Grand Theft Auto", ale także w całej branży gier. W końcu tytuł Rockstara mógł pochwalić się świetną oprawą, choć był to zaledwie czubek góry lodowej elementów, za które "GTA" chwalono. Grand Theft Auto III oszałamiało otwartością świata, fantastyczną ścieżką dźwiękową i świetną, pełną zwrotów akcji fabułą, jakiej nie powstydziłaby się żadna hollywoodzka produkcja. O sandboxowym trendzie pisaliśmy więcej tutaj.
[video-browser playlist="630042" suggest=""]
Sukces Grand Theft Auto III został następnie przypieczętowany przez Grand Theft Auto: Vice City i Grand Theft Auto: San Andreas. Wraz z każdą kolejną częścią twórcy dodawali nowe usprawnienia do sposobu rozgrywki ("VC" to na przykład możliwości wyskakiwania z jadącego samochodu, a "SA" posiadało w końcu bohatera, który potrafi pływać), kolejne szalone misje i opowiadali następną część pewnej większej historii. Jasne, nie były to historie powiązane ze sobą niczym filmy z kinowego uniwersum Marvela, ale produkcje łączył ze sobą szereg postaci drugoplanowych.
[video-browser playlist="630044" suggest=""]
Co ciekawe, każda z gier należących do uniwersum 3D rozgrywała się w innym mieście i innej dekadzie. Pierwsza to Liberty City na progu nowego tysiąclecia, druga to Vice City w latach 80., a trzecia to San Andreas w latach 90. Miejsce akcji każdej z nich nie było przypadkowe, bo to wspomniane trzy miasta z pierwszego "Grand Theft Auto". Co prawda wszystkie wyglądały zupełnie inaczej (a San Andreas urosło do rangi stanu) i nie odwoływano się do wcześniejszych bohaterów lub wydarzeń, ale w ten sposób oddano hołd poprzednim częściom serii.
Czytaj również: Świnia, gołąb, pies - bądź kim chcesz w "Grand Theft Auto V"
W międzyczasie pojawiło się także "Grand Theft Auto Advance" na kieszonkowego Game Boya. Początkowo miała być tylko portem "trójki" z widokiem z góry, ale ostatecznie stała się niezależnym tytułem. Nie posiada ona trójwymiarowej grafiki, ale zwyczajowo uznaje się ją za część uniwersum 3D.
[video-browser playlist="630046" suggest=""]
Ostatnią próbą wyciśnięcia z opracowanego na potrzeby Grand Theft Auto III silnika były Liberty City Stories i Vice City Stories. Korzystały one z miast już wcześniej wykreowanych przez programistów Rockstara, ale oferowały szereg nowych misji.
Uniwersum HD
Trzecia i do tej pory ostatnia faza serii "Grand Theft Auto" nie przyniosła już takiej rewolucji jak uniwersum 3D, stanowiła natomiast przeniesienie jej założeń na konsole nowej generacji i możliwości ówczesnych komputerów. W Grand Theft Auto IV zmniejszono obszar eksplorowanego w trakcie rozgrywki świata na rzecz większego dopracowania go. Było mniej misji, samochodów czy broni, ale wszystko miało więcej szczegółów i wydawało się bardziej realistyczne.
[video-browser playlist="630048" suggest=""]
Grand Theft Auto IV, a także następujące po nim rozszerzenia "The Lost and Damned" i "The Ballad of Gay Tony" pokazały tym samym zupełnie inne Liberty City niż te znane z produkcji zawierających się w uniwersum 3D. Postawiono na wielki reset – choć czasem widzieliśmy obecne już wcześniej nazwy czy słyszeliśmy znajome głosy w radiu, wszystko było tutaj całkowicie nową historią.
Z myślą o platformach mobilnych stworzono natomiast "Grand Theft Auto: Chinatown Wars". Powrócono do widoku z góry, tym razem jednak nie zrezygnowano z trójwymiaru, co sprawiło, że "Chinatown Wars" pozostało efektowne wizualnie.
[video-browser playlist="613835" suggest=""]
Trafiające właśnie do sprzedaży w wersji na PlayStation 4 i Xbox One Grand Theft Auto V uznaje się za kolejny krok w rozwoju uniwersum HD, choć kto wie, czy w przyszłości nie zrewiduje tych poglądów. Historia z "piątki" w niczym (poza easter eggami) nie nawiązuje do poprzednich części, ale w znaczący sposób rozwija, ulepsza i podkręca wszystko, co w nich już widzieliśmy. Znów ogrom świata przedstawionego wywołuje szok, a do dyspozycji twórcy oddali nie jednego, a trzech bohaterów.
Czytaj również: "Grand Theft Auto V" jako serial telewizyjny
Tymczasem już czekamy na kolejne uniwersum i - rzecz jasna - kolejną rewolucję. Aż strach pomyśleć, co to będzie!
[image-browser playlist="579882" suggest=""]Premiera "Grand Theft Auto V" na konsole Xbox One
i PlayStation 4 odbyła się 18 listopada. Grę możecie kupić na muve.pl.