Austriacy nie gęsi i swój Comic Con mają, a ten odbył się w miniony weekend w Wiedniu. I muszę przyznać, że Vienna Comic Con prężnie się rozwija z edycji na edycję. Tym razem fani kina, komiksów i seriali mogli spotkać się i porozmawiać z takimi gwiazdami jak m.in. Frank Miller, Sean Astin, Alex Kingston, Jack Dylan Grazer czy Steven Seagal. Największym zainteresowanie, co chyba nikogo nie dziwi, cieszył się panel z gwiazdą Władcy Pierścieni i serialu Stranger Things. Sean Astin szybko złapał kontakt z widownią sypiąc jak z rękawa opowieściami z planu Goonies, trylogii Petera Jacksona czy też Teorii Wielkiego Podrywu. Opowiadał żarty, śpiewał, generalnie nie miał żadnych oporów by zabawiać fanów przez cały 45-minutowy panel. Sala pokładała się ze śmiechu, gdy aktor opisywał swoje wrażenia z planu przygodowego filmy Richarda Donnera opisując go krótko: „Szukałem skarbów, całowałem ładną starszą dziewczynę, nie musiałem chodzić do szkoły i jeszcze mi za to płacono. Kocham show biznes!”. W podobnej atmosferze przebiegało spotkanie z gwiazdą serialu Gotham Robinem Lordem Taylorem (w kwietniu odwiedzi także Warsaw Comic Con), który największą część panelu poświęcił opowieścią o tym jak kreował postać Pingwina. Ale wspomniał także o czasie, gdy był częścią ekipy The Walking Dead.
fot. VIECC
Osobiście najbardziej byłem ciekaw spotkania ze Stevenem Seagalem i muszę powiedzieć, że czułem się trochę rozczarowany. Aktor, który w latach 80.-90. był wielką gwiazdą kina akcji nie chciał praktycznie opowiadać o tamtych czasach i dawnych projektach. Skupiał się bardziej na opowiadaniu o buddyzmie, sztukach walki, których teraz uczy. Nie zrozumcie mnie źle, dla wielu osób może być to ciekawy temat, jednak zebrana publiczność oczekiwała czegoś innego. Dlatego gdy zakończyła się część wywiadowca panelu i rozpoczęło się Q&A uczestnicy szybko przeszli do pytań o filmy, co nie spotkało się z wielkim entuzjazmem Seagala. Odpowiadał zdawkowo, bez wchodzenia w szczegóły i anegdoty jak poprzedni paneliści. Co było dla mnie sporym zaskoczeniem, bo podczas wywiadu, który przeprowadzałem z nim dzień wcześniej był raczej otwarty na taka tematykę. Może po prostu to nie był jego dzień. Jeśli miałbym wybrać największe zaskoczenie podczas eventu, to był nim bez wątpienia Chris Klein, „Oz” z American Pie. Człowiek z ogromną pozytywną energią, którą wręcz zaraża tłum już w pierwszych minutach spotkania. „Co mnie najbardziej zaskoczyło w American Pie? To że od premiery pierwszej części minęło 20 lat, a my wciąż śmiejemy się z tych żartów. Tak dobrze były napisane” odpowiedział na pytanie jednej z fanek. VIECC to jednak nie tylko panele z gwiazdami ale także wielka impreza Cosplayowa, do której uczestnicy przygotowywali się od roku. Jestem tu po raz czwarty i nie spotkałem osób, które przyszły w tym samym kostiumie co rok wcześniej. Mam wrażenie, że poprzeczka z każdą edycją jest coraz wyżej podnoszona. Zresztą przejrzyjcie naszą galerię i przekonajcie się sami.
foto. VIECC
+35 więcej
Moim zdaniem VIECC to świetna impreza, która z roku na rok staje się coraz lepsza i wiem, że przyszłą edycję również odwiedzimy.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj