Niedawne pojawienie się zwiastuna filmu opartego na świecie stworzonym przez serię legendarnych już gier Warcraft wywołało zainteresowanie fanów na całym świecie. Wielu z nich historia tego świata jest doskonale znana, choć wydarzenia opisane w filmie rozgrywają się wcześniej, niż rozpoczyna się bez wątpienia najpopularniejsza gra z uniwersum Warcrafta - World of Warcraft. Przyjrzyjmy się, które wątki z przebogatej historii uniwersum porusza wydany ostatnio trailer.
Wiemy już, że fabuła filmu Warcraft ma w znacznym stopniu oprzeć się nie tylko na historii opisanej w fabule pierwszej gry ze świata Warcrafta (Warcraft: Orcs and Humans), ale i wydarzeniach wcześniejszych – znaczy się nie tylko Pierwszej Wojny, ale również exodusu z ojczystego świata orków, Draenoru. Doskonale widać to w trailerze, pojawia się niemożliwy do pomylenia obszar, znany wszystkim graczom WoW-a – Hellfire Pennisula. Na ogromnym pustkowiu, gdzie postawiono pierwszy Dark Portal, zbierają się tysiące orków, by rozpocząć najazd na ludzkie ziemie. Co ciekawe, w trailerze padają słowa o upadku Draenoru – to miałoby jakoby sprowokować orków do przejścia do świata ludzi. Tymczasem jednak upadek Draneoru w historii gier odbywa się znacznie później – pierwszą inwazję prowokuje przecież demon Sargeras za pomocą Gul’dana (ze strony orków) i Strażnika Medivha (ze świata ludzi). Nie ma jeszcze mowy o rozpadzie Draneoru, który rozrywa moc portali zbudowanych jako przejścia do wielu światów.
W kwestii orków intrygujący jest również kolor skóry – jak wiadomo, w tym świecie z natury są stworami brązowymi. Okazuje się, że na orków destrukcyjnie działa tzw. magia fel, wykorzystywana przez sługi demonów z Płonącego Legionu. Właśnie ona zmienia fizyczność orków - stąd też niektóre mają zielony kolor skóry i są większe. Działa to na każdego orka, ale szybciej i mocniej na tych bliżej magii. Gul'dan, szaman orków, zawarł pakt z demonami, który miał zmienić orczą rasę. Każdy ork, który napił się krwi demona, przechodził ostateczną przemianę fizyczną (bardziej czerwony kolor skóry, czasem wyrastają im rogi i stają się potworami) oraz psychiczną (żądza krwi i zabijania). W trailerze pojawia się Durotan (wódz klanu Lodowego Wilka) oraz jego partnerka, Draka, którzy posiadają jeszcze brązowy odcień skóry. Durotan jako jeden z niewielu orków nie wypił krwi demona imieniem Mannoroth, dlatego jeszcze zachował swój odcień skóry. Tymczasem kolor zielony posiada jego syn, nazwany później Thrallem. Mówi się, że magia miała taki wpływ na orków, że Thrall już genetycznie został przez nią zmieniony i stąd ten kolor. Thrall, którego imię w języku ludzkim oznacza niewolnika, ukazany jest w scenie łudząco podobnej do biblijnej opowieści o Mojżeszu – doskonały zabieg, biorąc pod uwagę fakt, że stanie się on kiedyś przewodnikiem i przywódcą orczej rasy.
Ciekawym jest widoczny w szeregach orków konflikt. Wedle historii Durotan i jego klan wobec nieposłuszeństwa Gul’danowi zostali wygnani z Draenoru i jako pierwsi dotarli na ziemię ludzi – tylko kilka klanów poszło za ich przykładem. Mimo że pojawiły się pierwsze potyczki z ludzkimi mieszkańcami świata, nie stanowiły one zbyt wielkiego niebezpieczeństwa. Dopiero druga fala orczego najazdu, pod wodzą Blackhanda (totumfackiego Gul’dana, którego zadaniem miało być zjednoczenie wszystkich plemion pod władzą jednego wodza), rozpoczęła prawdziwą inwazję na Azeroth. Możliwym jest, że będziemy świadkami konfliktu tych dwóch grup – jeśli oczywiście scenarzyści chcieli odwzorować historię świata, tak jak została przedstawiona w grach. Fakt zarzucania Durotanowi zdrady orczej rasy sugeruje, że mogą trzymać się tego w miarę wiernie.
Zwiastun pokazuje nam rozłam w świecie ludzi w poglądach króla i jego przyjaciela, a zarazem porucznika armii – Anduina Lothara. Konflikt ten faktycznie nastąpił, bowiem władca Stormwind nie widział w początkowych fazach żadnego niebezpieczeństwa ze strony zielonoskórych barbarzyńców – oczywiście potem było już za późno. Za późno również ludzie, a w zasadzie Lothar, zauważyli wkład, jaki w przygotowanie orczej inwazji miał opętany przez Saregasa Medivh. Scena, którą możemy oglądać, a w której Lothar oraz jego towarzysz podróżują na gryfie w stronę Karazahan – siedziby Medivha, przywodzi na myśl ostateczna walkę ze Strażnikiem. Lothar z pomocą byłego ucznia Medivha zgładził ciało tego ostatniego, uwalniając tym samym jego duszę z władzy demona. Nawet to zwycięstwo nie było już jednak w stanie zatrzymać orczej Hordy, której udało się przejść przez Dark Portal i zamienić spokojne Azeroth w jedno wielkie pole bitwy.
Fanom serii z pewnością rzucił się w oczy również Dalaran – charakterystyczna, zakryta chmurami bryła miasta otoczona lewitującymi skałami nie pozostawia wątpliwości. Magiczne miasto unoszące się nad chmurami faktycznie istnieje w świecie Warcrafta – jednak w trakcie Pierwszej Wojny, którą ma opisywać film, Dalaran nie unosi się jeszcze w powietrzu. Dopiero wiele lat później, po drugiej wojnie ludzi z orkami, upadku Lordareonu i wojnie z Królem Liszem, miasto magów podniesione zostaje z ziemi i przeniesione do krainy Northrend. Trailer jednak wskazuje nam, że w filmie Dalaran lewituje już przed wspomnianymi wcześniej wydarzeniami. Możliwe, że ktoś z ludzkiej strony udaje się tam w celu uzyskania pomocy w walce z Medivhem, który - jak by nie było - posiadał potężną moc.
W trailerze pokazano również Garonę – półorczycę, oryginalnie najlepszego szpiega i zabójcę Gul’dana oraz założonej przez niego Rady Cieni. Widzimy ją w ludzkim więzieniu podczas rozmowy z Anduinem Lotharem. Jeśli postać ta pozostanie blisko pierwowzoru, to właśnie ona zamorduje króla Stormwind i przyczyni się do upadku królestwa. Zastanawia wskazana w analizie trailera zażyłość między nią a postacią graną przez Travisa Fimmela – w trakcie porusza się kwestię ochrony króla. Czyżby poprzez uzyskanie jego zaufania miała wykonać swoje zadanie, czy też jej rola w historii zostanie zmieniona na potrzeby filmu?
Wiadomym jest, że choć scenarzyści z historii świata z pewnością będą czerpać, wprowadzą również swoje zmiany. Zwiastun sugeruje, że tym razem mamy do czynienia z adaptacją wierniejszą niż zazwyczaj. Widać, że tworząc fabułę filmu, opierają ją na grze i jedynie wprowadzają w niej zmiany, a nie tworzą wszystkiego według własnego abstrakcyjnego pomysłu, jak w prawie każdej adaptacji gry. Być może właśnie dlatego niniejszy tekst może widzom trochę powiedzieć o fabule nadchodzącego filmu, którego premiera odbędzie się w czerwcu 2016 roku.
No url