W ubiegły weekend w halach Ptak Warsaw Expo w Nadarzynie wszyscy fani popkultury mogli uczestniczyć w swoim święcie, czyli kolejnej edycji Warsaw Comic Con. Jesienna odsłona imprezy przyciągnęła kolejne rzesze wielbicieli komiksów, seriali, fantasy i science-fiction. Oczywiście tego typu wydarzenie nie mogłoby się odbyć bez udziału gwiazd popkulturowych produkcji filmowych i telewizyjnych, a w tej edycji nasz kraj odwiedzili między innymi Pamela Anderson, Jack Gleeson, Andrew Scott i Holland Roden. Swoje spostrzeżenia dotyczące Warsaw Comic Con Fall Edition chciałbym rozpocząć od spraw logistycznych, które po raz kolejny nie sprostały oczekiwaniom uczestników imprezy. Miałem okazję podróżować do Nadarzyna darmowymi autobusami, które zapewniali organizatorzy wydarzenia. Jednak według mnie (i nie jestem w tej opinii osamotniony, ponieważ takie zdanie słyszałem od wielu osób) środki transportu powinny kursować z większą częstotliwością, gdyż natężenie osób, które chciały dostać się do hal Ptak Warsaw Expo, a szczególnie wrócić z imprezy było ogromne. Autobusy rano jeździły co 15 minut, po południu zaś co 30 minut. Biorąc pod uwagę, że rano na wydarzenie udawało się mniej osób niż po południu, proporcja ta powinna być zdecydowanie odwrotna. Szczególnie w czasie powrotu z Comic Conu na przystankach czekała spora liczba osób i w tym wypadku na pewno przydałoby się więcej środków transportu niż jeżdżący co pół godziny autobus. Nad kwestiami logistycznymi organizatorzy muszą popracować. Jednak jeśli chodzi o właściwą część imprezy to wszystko było w jak najlepszym porządku. Uczestnicy jesiennej edycji Warsaw Comic Con mogli znowu liczyć na bardzo ciekawe panele w czterech strefach tematycznych, mianowicie Szarej Sali Literatury, Fioletowej Sali Nauki, Czerwonej Sali Popkultury oraz Zielonej Sali Komiksów i Gier. Każda z nich oferowała interesujące wykłady i spotkania z twórcami. Goście mogli wziąć udział między innymi w panelach poświęconych członkom Ligi Sprawiedliwości, postaci marvelowskiej Czarnej Pantery czy serialowi Doctor Who. Osobiście mnie najbardziej podobał się wykład Profilowanie Kryminalne - wszystko, czego nie pokażą ci w Mindhunterze prowadzony przez Wojciecha Chmielarza, ponieważ uwielbiam taką tematykę w filmach, książkach i serialach. W nim został poruszony temat sporządzania przez policję rysów psychologicznych przestępców, między innymi seryjnych morderców. Jednak autor panelu przedstawił zupełnie inną stronę tego zagadnienia, ukazując błędy popełniane przez profilerów, co udowodniło, że nie wszystko jest tak idealne jak w produkcjach filmowych i telewizyjnych poświęconych badaniom behawioralnym kryminalistów. Innym panelem, który pozostawił u mnie miłe wrażenie było spotkanie z twórcami serialu Belfer, scenarzystą oraz pisarzem Jakub Żulczyk oraz producentem Wojciechem Bockenheimem, którzy opowiadali o kulisach pracy nad produkcją CANAL+, trudnych początkach tej współpracy, a także przyszłości polskiej telewizji. Następnie zostałem także na spotkaniu autorskim z pisarzem, w którym Jakub Żulczyk wypowiedział się w kwestii swoich przyszłych scenopisarskich projektów, między innymi serialowej adaptacji jego książki Ślepnąc od świateł. To były bardzo ciekawe merytorycznie panele.
fot. naEKRANIE.pl
+42 więcej
Na Comic Conie nie mogło zabraknąć wielu wystawców, którzy również w tej edycji dopisali. Wielu z nich zagościło na poprzedniej imprezie, jednak pojawiło się kilka nowych firm oferujących swoje produkty i gadżety. Goście wydarzenia mieli w czym wybierać. Na każdym kroku uczestnicy mieli do dyspozycji stoiska, na których do zakupienia były między innymi koszulki, bluzy, kubki, plakaty, figurki a nawet power banki inspirowane popularnymi filmami lub serialami. Postanowiono także przenieść strefę postapo do wnętrza hali, co oczywiście było spowodowane niską temperaturą. Jednak wydaje mi się, że w tej edycji ta atrakcja prezentowała się o wiele lepiej, niż to miało miejsce latem. W tym wypadku cieszyła się ona większym zainteresowaniem uczestników, szczególnie tych najmłodszych, dla których zorganizowane były warsztaty. W tym czasie starsi goście wydarzenia mogli nabrać siły w barze postapo. Za to należy się plus. Sąsiadem wystawy był także interesujący tor dla modeli off-roadowych, a także strefa, w której można było stworzyć własny model pojazdu off-roadowego sterowanego radiem. Była to bardzo ciekawa atrakcja, która również przyciągnęła sporo widzów. Wydaje mi się natomiast, że w tym roku zmniejszyła się liczba cosplayerów uczestniczących w imprezie, szczególnie było to widać w trakcie ostatniego dnia imprezy, gdzie osoby przebrane za bohaterów popkultury nie zaprezentowały takiej frekwencji jak w czasie pierwszej edycji Comic Con. Mniejszy wachlarz atrakcji niż na czerwcowej imprezie mieli także gracze. Wiążę się to pewnie z tym, że latem Warsaw Comic Conowi towarzyszyła także bratnia impreza, Good Game Warsaw, przez co wtedy praktycznie jedna hala była poświęcona stanowiskom dla wielbicieli gier komputerowych i konsolowców. Jednak i tutaj wielbiciele wirtualnych rozgrywek mogli zagrać na stanowiskach z Play Station 4 Pro, strefie Nintendo czy wziąć udział w turniejach z nagrodami w między innymi grę Overwatch. Mnie osobiście po raz kolejny przyciągnęła sala retro gier, w której mogłem zagrać na starych konsolach typu Pegasus lub komputerach jak na przykład Commodore 64 w kultowe tytuły typu Super Mario, Street Fighter, Pac-Man czy Contra. Zdecydowanie większą przestrzeń do swoich popisów mieli wielbiciele planszówek, dla których poświęcono sporą część jednej z hal. Na miejscu można było wypożyczyć grę i w przeznaczonej do tego strefie zagrać ze znajomymi lub wziąć udział w jednym z kilku turniejów z nagrodami. Dopisali także wystawcy związani z branżą gier planszowych, u których można było zaopatrzyć się w nowe tytuły. Sam jestem wielbicielem grania z przyjaciółmi w planszówki, więc ta strefa mi się spodobała. Oczywiście największym zainteresowaniem cieszyły się panele z gwiazdami, między innymi z aktorami serialu Game of Thrones. Co ciekawe największych tłumów wcale nie zgromadziła Pamela Anderson. Ogromna rzesza fanów zagościła natomiast na spotkaniu z Jackiem Gleesonem i Julian Glover, gwiazdami Harry'ego Pottera, Andrew Scottem z serialu Sherlock i Holland Roden. Gwiazdy w czasie paneli opowiadały między innymi o kulisach pracy na planie wielkich produkcji oraz zabawnych sytuacjach z tym związanych. Z paneli zgromadzeni w hali ludzie dowiedzieli się również kilku ciekawostek. Okazuje się, że Holland Roden bardzo lubi polską kuchnię i jest chyba jedną z niewielu osób na świecie, która nie ogląda Gry o tron. Jack Gleeson, wcielający się w hitowej produkcji stacji HBO w rolę Joffreya Baratheona wcale nie uważa pracy nad Grą o tron za przygodę swojego życia. Natomiast za takową uznaje swój malutki epizod w widowisku Batman Begins, kiedy miał 10 lat. Ponadto jeżeli aktor miałby wybrać państwo, którym mógłby rządzić, byłby to bardzo mały kraj jak Andora albo Lichtenstein. Z kolei Gemma Whelan, która w Grze o tron wciela się w Yarę Greyjoy, chciałaby władać Koreą Północną. Bardzo zabawnym człowiekiem jest Michael Malarkey z The Vampire Diaries, który cały czas żartował w czasie swojego panelu. Afshan Azad i Devon Murray z serii Harry Potter powiedzieli, że nienawidzą patrzeć na swoje młodsze wersje, gdy oglądają dzisiaj filmy z serii. W niedzielę także byłem na spotkaniu, tym razem na mniejszej scenie z tymi aktorami. Tam Azad i Murray pięknie wspominali zmarłego Alana Rickmana i opowiedzieli o najmilszych sytuacjach z nim związanych. Ciekawą rzecz przyznała w trakcie swojego spotkania z fanami Pamela Anderson. Gdy poruszyła kwestię swoich przyszłych projektów powiedział, że dostała niedawno scenariusz od Wernera Herzoga, a także, i to chyba najbardziej interesująca wypowiedź, stwierdziła, że jest w kontakcie z Quentinem Tarantino, który chciałby stworzyć z nią jakiś projekt filmowy. To mnie bardzo zainteresowało i z tego, co widziałem na widowni, nie tylko mnie. Bardzo miło wspominam panele z Julianem Gloverem i Kevinem McNallym. Pierwszy z nich z ogromną pasją wypowiadał się o filmach i pracy aktora, drugi zaś z wielką energią i zapałem odpowiadał na pytania widzów. Interesujące było także spotkanie z Andrew Scottem, czyli Moriartym z serialu Sherlock. Aktor jest bardzo miłym człowiekiem i ciekawie wypowiadał się o graniu czarnych charakterów oraz dawał wskazówki osobom, które chcą rozpocząć ten trudny zawód. Panele z gwiazdami, które także okazały się po prostu fantastycznymi ludźmi uważam za najmocniejszą stronę tej edycji. Tutaj też należy wspomnieć o naszym redakcyjnym akcencie w imprezie. Spotkania z gwiazdami na głównej scenie prowadził bowiem redaktor naczelny naszego portalu - Dawid Muszyński. Warsaw Comic Con Fall Edition 2017 jeszcze swoim poziomem nie dorównuje największym popkulturowych festiwalom na świecie, jednak cały czas organizatorzy dobrze rozwijają proponowaną nam formułę. Należało by poprawić kilka kwestii związanych między innymi z logistyką imprezy, ale widać, że wydarzenie zmierza w dobrą stronę. W kwietniu kolejna edycja imprezy, na którą na pewno się wybiorę.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj