Western to gatunek, który dawno wyszedł z mody. Swoje złote chwile przeżywał w latach 60., kiedy na filmy o najszybszych rewolwerowcach chodził każdy. Clint Eastwood stworzył pewien archetyp, jeżeli chodzi o bohatera westernu, a my nadal chętnie wracamy do trylogii Sergia Leone. Western jednak nie umarł do końca (tak samo jak punk). Nowe westerny różnią się od starych tym, że rzadko podlegają żelaznym zasadom filmów dziejących się na Dzikim Zachodzie. Częściej celowo je wykorzystują, by stworzyć obraz bawiący się starymi konwencjami. W XXI wieku liczy się przede wszystkim oryginalny pomysł. Sceneria westernowa dodaje egzotyki filmowi, a jego utrwalone schematy pozwalają na zabawę przy tworzeniu dzieła. Jednym z autorów, który przywrócił dawną chwałę westernom, jest sam Quentin Tarantino. Reżyser często wspomina, że wychowywał się właśnie na westernach, a w filmach łączy zasady tego gatunku z typową dla siebie groteską. Jednak laureat Oscara nie jest jedynym znanym reżyserem, który zdecydował się na nakręcenie filmu wyzwania – współczesnego westernu, który uchodzi za umarły. Poniżej znajdziecie listę filmów, które czerpią z klasycznego gatunku, jakim jest western i łączą go z przeróżnymi zabiegami sprawiającymi, że wymyka się konwencjom gatunku.

Nietypowe westerny - lista

1. Milion sposobów, jak zginąć na Zachodzie (2014) W starych westernach obowiązywał patos oraz powaga przy opowiadaniu o kolejnym „najszybszym” rewolwerowcu. Nic dziwnego, że w dzisiejszych czasach twórcy często wyśmiewają tę podniosłość. Jedną z form krytyki twardych zasad, które występują w westernach, jest nakręcenie westernowej komedii. Milion sposobów, jak zginąć na Zachodzie kpi sobie z realiów życia na Dzikim Zachodzie, tworząc z brutalnej rzeczywistości puentę prezentowanych żartów. Film opowiada o farmerze, który wykorzystuje znajomości, żeby zdobyć ukochaną dziewczynę. Za kamerą stanął Seth MacFarlane, twórca Family Guya. Mamy więc tony nieprzyzwoitego żartu oraz gwiazdorską obsadę, dzięki czemu film jest zabawną, sytuacyjną komedią-westernem. 2. Bardzo dziki Zachód (1999) Jedną z najbardziej niedocenionych, westernowych komedii jest Bardzo dziki Zachód z 1999 roku. Świetne kino akcji połączone z typowym dla Willa Smitha humorem osadzone zostało w niecodziennych warunkach, czyli Dzikim Zachodzie. Tam właśnie agenci specjalni (Will Smith i Kevin Kline) będą musieli powstrzymać szalonego doktora Lovelessa (Kenneth Branagh), który buduje niebezpieczne machiny bojowe. Western w tym przypadku ozdabia film w unikatowy klimat, ciekawe scenografie oraz stroje. Pomimo że film zgarnął kilka Złotych Malin, jest to jedna z tych produkcji, które starzeją się z godnością. Wszechobecny kicz dodaje natomiast tego specyficznego stylu, który trudno dostrzec w jakimkolwiek innym filmie. 3. Ballada o Busterze Scruggsie (2018) Bracia Coen sięgnęli po gatunek, jakim jest western, nie pierwszy raz w 2018 roku. Ballada o Busterze Scruggsie wyszła jednak poza swoją formę, przedstawiła prawdziwe oblicze trudnych i niesprawiedliwych czasów, które zostały zromantyzowane w XXI wieku. Film jest podzielony na sześć epizodów. Każdy z nich opowiada inną, luźno powiązaną z poprzednim rozdziałem historię, która dzieje się na Dzikim Zachodzie. Bracia Coen ukazują raz łagodniej, raz brutalniej absurdalne sytuacje, które nie mogłyby się wydarzyć w żadnych innych czasach. Balladę...otwiera segment, w którym wesoły kowboj podśpiewuje sobie pod nosem w rytm kolejnych upadających przed nim zwłok. Taki początek idealnie zarysowuje cały koncept filmu, który łączy brutalność Dzikiego Zachodu z groteskowym humorem, który dla braci Coen jest charakterystyczny. 4. Django (2012) Reżyserem, który w groteskowy sposób łączy brutalne sceny przemocy z nietuzinkowym humorem, jest również Quentin Tarantino. Twórca jest również odpowiedzialny za przywrócenie świetności westernowi i pokazanie, że nie trzeba się bać eksperymentowania gatunkami. Jego pierwszym westernem, który przyniósł mu zresztą kolejnego Oscara za scenariusz oryginalny, jest właśnie Django. Tytułowy bohater zostaje wykupiony z niewoli przez łowcę głów dr. Schultza, który obiecuje, że da mu wolność w zamian za pomoc przy złapaniu morderców żony Django. Jeśli ktoś jeszcze nie widział tego westernowego arcydzieła, czas najwyższy nadrobić zaległości. Mistrz daje nam wszystko to, za co go lubimy: hektolitry krwi, groteskowy humor, niecodzienne rozwiązania (marsz niewolników w rytmie hip-hopu) oraz aktorstwo z najwyższej półki. 5. Rango (2011) Western ewidentnie przenika w każde zakamarki kinematografii. Znaczy to tyle, że chętnie łączony jest z najbardziej nietypowymi gatunkami. Nic dziwnego więc, że został połączony nawet z animacją. Rango to animowany western, który wygrał Oscara za najlepszą animację w 2011 roku. Oryginalnie obdarzony głosem Johnny'ego Deppa kameleon Rango wypada z auta podczas jazdy przez autostradę. Szwendając się przez pustynię Mojave, odnajduje małe miasteczko. W nim, wczuwając się w rolę chojraka, zostaje szeryfem, który będzie musiał poradzić sobie z bandytami terroryzującymi miasteczko. Film jest nietypową animacją ze względu na oczko, które co chwilę puszcza do widza. Rango nie boi się łamać czwartej ściany, a twórcy nie boją się ukrywać nawiązań oraz odwołań do licznych filmów, którymi animacja się inspiruje. To wszystko sprawia, że pozorna bajka to uczta dla bardziej świadomego widza, który doceni fatamorganowy wydźwięk animacji. 6. Kret (1970) Jeżeli mowa o dziwacznym wydźwięku westernu, warto wrócić do okresu świetności tego gatunku. W 1970 roku nakręcenia westernu podjął się Alejandro Jodorowsky. Twórca słynie ze swojego awangardowego stylu oraz surrealistycznej formy, którą obdarza swoje filmy. Nie inaczej jest w przypadku El Topo. Jodorowsky wciela się w tytułową rolę Kreta, który jest bezimiennym włóczęgą i rewolwerowcem. Podróżujący ze swoim synkiem mężczyzna w ramach zemsty pokonuje bandytów, którzy sterroryzowali okolicę i wymordowali ludzi w wiosce. Z ich rąk ratuje kobietę, na której miłość musi zasłużyć.  Surrealistyczna uczta to coś, w czym Jodorowsky czuje się jak ryba w wodzie, lecz nie jest dla każdego. Film jest połączeniem westernu z kinem surrealistycznym, mesjanizmem oraz biblijną symboliką. To sprawia, że jest jednym z najdziwniejszych oraz najbardziej wartych obejrzenia, jeżeli mówimy o niekonwencjonalnych westernach. 7. Kowboje i obcy (2011) Najlepszym przykładem gatunkowego miszmaszu jest film Kowboje i obcy z 2011 roku. Sam tytuł już wskazuje, że obraz będzie zawierał niecodzienne połączenie dwóch skrajnych stron kinematografii, jakimi są western oraz science fiction. Film opowiada o mieszkańcach małego miasteczka na Dzikim Zachodzie, które zostaje zaatakowane przez kosmitów. Jeden z kowbojów (w tej roli Daniel Craig) stanie na czele walki rasy ludzkiej z obcą cywilizacją. Taki nietypowy pomysł na scenariusz zaciekawił świat w 2011 roku, a groteskowa fuzja gatunków nie przyjęła się ciepło wśród widowni. Sam film do najlepszych nie należy, a takie nazwiska jak Craig, Harrison Ford, Olivia Wilde, Sam Rockwell i Paul Dano niewiele w tej kwestii pomogli. Kowboje i obcy są za to symbolem przekraczania gatunkowych granic oraz dowodem, że najbardziej dziwaczne rozwiązania mogą być tymi, które najbardziej nas zaciekawią. 8. Westworld (2016-) Kowboje i obcy być może byli ofiarą złożoną westernowi. Dzięki niemu powstał jeden z najlepszych seriali ostatnich lat, który również zdecydował się połączyć gatunek sci-fi z westernem. Serial, inspirowany mało znanym filmem z 1973 roku o tym samym tytule, opowiada o futurystycznym parku rozrywki, w którym człowiek może wcielić się w kowboja z Dzikiego Zachodu. Ludzie mogą poczuć się jak bogowie w Westworld. Roboty, które w niczym nie różnią się od człowieka, szybko przestaną godzić się na dominację ze strony człowieka i doprowadzą do buntu. Jedyny serial na tej liście jest przykładem, jak w subtelny i pomysłowy sposób połączyć dwie skrajności, jakimi są zmieszane tutaj gatunki. W dodatku produkcja HBO jakością przypomina wczesne sezony Gry o Tron, a historia toczy się dalej, powoli rezygnuje z westernu i wchodzi na głęboką wodę w gatunek sci-fi. 9. Zjawa (2015) Powróćmy do świata filmów. Ostatni western na liście, który powstał zaledwie 6 lat temu i jest zdecydowanie wart obejrzenia, to Zjawa. Leonardo DiCaprio wciela się tu w rolę Hugha Glassa, która przyniosła mu pierwszego Oscara. Zjawa różni się od swoich poprzedników zimowym klimatem, który stoi w opozycji do upalnej pustyni. Sam film natomiast jest jednym z lepszych pozycji kina zemsty ostatnich lat. Hugh Glass szuka odwetu na ludziach, którzy zostawili go poważnie rannego po ataku niedźwiedzia. Zjawa jest przykładem kina precyzyjnego, dopracowanego w każdym calu oraz wymagającego cierpliwości. Leonardo DiCaprio praktycznie nic nie mówi, a tylko pochrząkuje. Klimat westernu jest tutaj ukazany w zupełnie inny sposób. Brutalny świat oraz ludzie nieprzejmujący się drugim człowiekiem zostają sportretowani przez historię Glassa. Osadzenie akcji w takich czasach pozwoliło Zjawie na przedstawienie czegoś skrajnie oryginalnego i rzadko spotykanego we współczesnym kinie.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj