Na początku było słowo. A jeszcze wcześniej była po prostu wielka wyobraźnia Andrzeja Sapkowskiego. I konkurs miesięcznika „Fantastyka”. Swoim pierwszym opowiadaniem o Geralcie Sapkowski konkursu co prawda nie wygrał (zajął III miejsce), ale opublikowany w grudniu 1986 roku (tak, to już prawie trzydzieści lat) „Wiedźmin” rozpoczął wielką karierę naszego najlepszego popkulturowego produktu eksportowego. Oto więc Wiedźmin pod różnymi postaciami:

Proza

Po pierwszym opowiadaniu przyszły kolejne, choć tak naprawdę w drugim samego Geralta nie było – z czasem okazało się, że „Droga, z której się nie wraca” to historia spotkania jego rodziców. Ostatecznie opowiadań powstało piętnaście i są zebrane w dwóch tomach: „Ostatnie życzenie” i „Miecz przeznaczenia”. Można je znaleźć też w innych wydaniach czy w wersji słuchowiskowej, ale te dwa tomy to kanon. Po nich zaś następuje pięciotomowy cykl powieści znany jako „Saga o Wiedźminie” (kolejno: „Krew elfów”, „Czas pogardy”, „Chrzest ognia”, „Wieża Jaskółki”, „Pani Jeziora”). To duża, długa fabuła, pełna wielkich intryg, mnóstwa świetnych postaci drugoplanowych i ciekawie rozbudowanego świata. Wszystko to Andrzej Sapkowski napisał i wydał jeszcze w XX wieku i powiedział, że skończył. Dwa lata temu okazało się, że nie skończył, bo napisał i wydał jeszcze jedną powieść, niezwiązaną z głównym cyklem i rozgrywającą się ciut wcześniej - „Wiedźmin. Sezon burz”. Czyli w sumie mamy sześć powieści i kilkanaście opowiadań. PS. Istnieje też antologia „Opowieści ze świata Wiedźmina”, wydane u nas w 2013 roku dzieło rosyjskich pisarzy fantasy będące hołdem dla uniwersum stworzonego przez Sapkowskiego.
Źródło: materiały prasowe
 

Komiksy

Jako drugie pojawiły się komiksy i trzymają się dobrze do dziś, choć teraz to już trzecie, a nawet czwarte podejście. Po kolei. Najpierw były adaptacje opowiadań. Wychodziły one jako kolejne albumy w ramach magazynu „Komiks” w latach 1993-1995. Scenariusze według fabuł Sapkowskiego pisał Maciej Parowski, a rysował Bogusław Polch („Funky Koval”), który zresztą ilustrował także pierwsze wydania książek Sapkowskiego. Seria składała się z sześciu albumów. Pięć adaptacji to kolejno: „Droga bez powrotu”, „Geralt”, „Mniejsze zło”, „Ostatnie życzenie” i „Granica możliwości”. Szósty album był zaś już samodzielną fabułą Parowskiego o młodości Geralta i nosił tytuł „Zdrada”. Potem – o czym mało kto wie – powstała inna autoryzowana przez Sapkowskiego komiksowa adaptacja opowiadania „Wiedźmin” (tego pierwszego, z 1986 roku). Na potrzeby magazynu komiksowego „KKK” stworzył ją Krzysztof Korzeniak, do którego w końcowych odcinkach dołączyli również gościnnie inni rysownicy: Mateusz Skutnik, Mariusz Macheta, Mariusz Zabdyr, Rafał Sacha, Sławomir Daniec, Przemysław Truściński, Nikodem Cabała i Robert H. Adler. To rzecz dziś niemal niedostępna, ale jeśli ktoś by chciał poszukać, znajdzie ją w numerach 11-14 (z 2000 i 2001 roku). Na kolejnego komiksowego "Wiedźmina" przyszło nam czekać dekadę i był to już raczej Geralt z gry komputerowej, a nie prozy Sapkowskiego. W 4 i 5 numerze kioskowej serii „Komiksowe hity” z 2011 roku ukazał się dwuczęściowy komiks „Racja stanu” autorstwa Michała Gałka i Arkadiusza Klimka. No i wreszcie od zeszłego roku komiksowe przygody Wiedźmina publikuje amerykańskie wydawnictwo Dark Horse. Miniseria „The Witcher: House of Glass” ukazała się już także w Polsce, ale wciąż czekamy jeszcze na drugą - „The Witcher: Fox Childern”.
Źródło: Prószyński i S-ka
 

Filmy

Do tej pory powstała tak naprawdę jedną produkcja oparta na twórczości Andrzeja Sapkowskiego. Film „Wiedźmin” (2001) w reżyserii Marka Brodzkiego był, jak na polskie standardy, superprodukcją, a twórcy opierali się na opowiadaniach pisarza ze zbiorów „Miecz przeznaczenia” i „Ostatnie życzenie”. I była to spektakularna klapa, gdyż wysokiego budżetu nie udało się zwrócić, a poziom techniczny filmu zmuszał do zadawania pytania, na co tak naprawdę poszły te pieniądze. Miał on jednak dwa plusy, które były pozytywnie odebrane przez publiczność: Michała Żebrowskiego w roli Geralta oraz klimatyczną muzykę Grzegorza Ciechowskiego. [video-browser playlist="698621" suggest=""] Co ciekawe, okazuje się, że „Wiedźmin” najpierw był planowany jako 13-odcinkowy serial, a kiedy nagrano do niego materiał, zdecydowanie się z niego zmontować kinowy film. Dziś wiemy, że była to błędna decyzja, bo porównując oba twory, serial wypada lepiej pod wieloma względami. To w zasadzie tyle - fani Geralta nie mają w tej chwili nic wartego obejrzenia poza kilkoma fanowskimi produkcjami i znakomitymi cinematic trailerami growego „Wiedźmina”. To niedługo się zmieni, ponieważ w fazie developmentu znajduje się nowy kinowy „Wiedźmin”, za kamerą którego stanie sam Tomasz Bagiński. Słynny polski filmowiec pracował przy grach CD Projektu, tworząc cinematic trailery, które zachwycały świat, więc zna postać i wie, czego oczekują jej fani. Na tę chwilę praktycznie nic nie wiadomo poza dwoma faktami: film dostał dotację od PISF-u i ma być to produkcja aktorska.
Źródło: materiały prasowe
 

Gry komputerowe

Za rozwój uniwersum Wiedźmina w grach wideo odpowiada polskie studio CD Projekt. Dla warszawskich developerów postać Geralta z Rivii oraz książki Andrzeja Sapkowskiego stały się inspiracją do stworzenia serii gier komputerowych, które odniosły sukces na całym świecie. Produkcja pierwszego „The Witcher” rozpoczęła się w 2005 roku, a w sklepach gra pojawiła się w październiku 2007 roku. Wydana została tylko na komputery PC. Co prawda CD Projekt planował również edycję na konsole (PS3 i Xbox 360), ale konwersja była tak trudna, że ostatecznie zdecydowano się przerwać prace. Przy budżecie zaledwie 22 mln złotych gra osiągnęła duży sukces. W ciągu pół roku od premiery sprzedano 600 tys. sztuk, a średnia ocen wyniosła 86/100. Była to wtedy jedna z najlepszych gier RPG, jakie kiedykolwiek powstały, a dla CD Projektu - potwierdzenie, że obrany kierunek jest słuszny.
Strony:
  • 1 (current)
  • 2
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj