Kikimora 

fot. CD projekt RED
To najprawdopodobniej tego potwora widzimy w końcowym ujęciu w zwiastunie Wiedźmina. Według opisu, jaki odnajdziemy w zbiorze opowiadań Ostatnie życzenie, jest to pająkowate, obleczone czarną skórą stworzenie, zamieszkujące bagna i mokradła. Ma szkliste oczy z pionową źrenicą i duże, igłowate kły. Nieco bardziej szczegółowo Andrzej Sapkowski charakteryzuje kikimorę w innej swojej książce, Rękopis znaleziony w smoczej jaskini. Kompendium wiedzy o literaturze fantasy: Przybiera postać staruchy okutanej w chałat utkany z mchów i wodorostów. (…) Zbłąkanych wśród moczarów ludzi kikimora wołaniem wabi na trzęsawisko, skąd nie ma powrotu. Kożuch ze splątanych mchów pęka nagle... i zjawia się kikimora, by patrzeć na makabryczną agonię powoli pogrążającego się w topieli nieszczęśnika. Pojęcie kikimory wywodzi się z mitologii słowiańskiej, gdzie oznacza demona domowego, powstałego z duszy niechrzczeńca, dziecka martwo urodzonego lub wyklętego przez rodziców. Wyobrażono ją sobie jako maleńka kobietkę, za dnia przebywającą w piwnicy, w nocy zaś budzącą niemowlęta i plączącą kobietom przędzę. Sama również lubiła prząść, a furkot jej wrzeciona uznawano za zły znak.  

Harpia 

fot. CD Projekt RED
Do ich popularności zdecydowanie bardziej przyczyniła się seria gier, gdzie jako hybrydy brzydkiej kobiety i przerażającego ptaka, harpie naprawdę robią wrażenie. I choć w książkach stworzenia te nie odegrały zbyt dużej roli, są to jedne z najbardziej charakterystycznych potworów w Wiedźminie. Żałowalibyśmy zatem, gdyby w serialu nie pojawiła się ani jedna harpia. W mitologii greckiej stworzenia te porywały dzieci i dusze oraz uosabiały gwałtowne porywy wiatru. Ich początkowy wizerunek nie był jednak straszny. Grecki epik, Hezjod, nazywał harpie „pięknowłosymi” istotami. Z kolei w średniowieczu stworzenia te określano „dziewiczymi orłami”, a ich motyw często wykorzystywano podczas tworzenia herbów. Obraz harpii jako brzydkiej, uskrzydlonej kobiety-ptaka powstał dość późno, wskutek pomylenia tych stworzeń z syrenami.

Król Gonu

fot. CD Projekt Red
Przywódca galopującego po niebiosach orszaku widm. Jawi się jako uzbrojony szkielet, przemierzający sklepienie niebieskie na rumaku-kościotrupie. Tom Czas pogardy dostarcza dość przerażającego opisu: Na czele kawalkady galopuje Król Gonu. Przerdzewiały szyszak kołysze się nad trupią maską, ziejącą dziurami oczodołów, w których płonie sinawy ogień. Powiewa wystrzępiony płaszcz. O pokryty rdzą napierśnik grzechocze naszyjnik, pusty jak stara grochowina. Niegdyś były w nim drogie kamienie. Ale wypadły podczas dzikiej gonitwy po niebie. I stały się gwiazdami... Dziki Gon przynosi dzieciom senne koszmary. Według przesądu, jest również zwiastunem wojny.

Leszy

fot. CD Projekt Red
Choć w grze leszy jest jednym z silniejszych potworów, z jakimi styka się Gerald, w samym cyklu książek nie znajdziemy zbyt dużo informacji na temat tego stworzenia. Wiemy jednak na pewno, że główny bohater niejednokrotnie zetknął się z leszym podczas swojej wiedźmińskiej kariery. Szczegółowego opisu tego stwora dostarcza z kolei mitologia słowiańska, która opisuje go jako starca o jelenich kopytach i rogach. Jest demonem lasu i władcą zwierząt w nim żyjących. Jako strażnik przyrody, z agresją reaguje na ludzi, którzy niszczą las, ale sympatyzuje z tymi, którzy szanują naturę. Tych ostatnich bezpiecznie wyprowadzał z lasu lub chronił przed atakiem zbójców. Jednak jeśli ktoś postanowił z nim zadrzeć, mógł go wydać na pastwę dzikich zwierząt. Leszym składano ofiary w postaci zwierząt domowych oraz plonów. Pamiętać o tym musieli przede wszystkim myśliwi i drwale, wobec których leszy był nieprzychylny. I choć taka charakterystyka lepszego nie jest jakaś szczególnie przerażająca, fragmenty, jakie znalazły się w tomie Wieża Jaskółki, opisują go jako stworzenie bardziej agresywne: Nam droga przez Zwilgłe Uroczysko! A tam, panoczku, straszno! Tam, panoczku, są brukołaki, liścionosy, endriagi, inogi a insze plugastwo! Toż ledwo dwie niedziele temu capnął leszy zięcia mego, a tak, że zięć ino zacharczeć zdołał i już było po nim.

Wiwerna

fot. CD Projekt RED
Przedstawiciel drakonidów. Często mylony przez ludzi ze smokiem ze względu na podobną budowę ciała. Wiwerny były jednak znacznie mniejsze i posiadały tylko jedną parę nóg.  Ten mityczny gad popularność zyskał w średniowieczu, kiedy to w  postaci wiwern przedstawiano biblijne bestie, uosabiające szatana.  Stworzenia te były również symbolem grzechu, wojny i zarazy (wierzono, że przenosi on dżumę). W średniowiecznym bestiariuszu wiwerny, obok smoków czy jednorożców, funkcjonowały jako prawdziwe, ale egzotyczne stworzenia.  W tomie Czas pogardy odnajdziemy bardziej szczegółowy opis młodej wiwerny:  W klatce, wybitnie dla niego za ciasnej, leżał zwinięty w kłębek jaszczur, pokryty ciemną łuską o dziwnym ry­sunku. Gdy dziobaty stuknął w klatkę tyczką, gad zaszamotał się, zazgrzytał łuskami o pręty, wyciągnął długą szyję i zasyczał przeszywająco, demonstrując ostre, białe, stożkowate zęby, silnie kontrastujące z niemal czarną łu­ską dookoła paszczy.
Strony:
  • 1
  • 2 (current)
  • 3
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj