Willa Holland to 24-letnia aktorka urodzona w Stanach Zjednoczonych, która jako Thea Queen występuje w "Arrow" od pierwszego sezonu. "Arrow" emitowany jest w Polsce na Universal Channel w każdą niedzielę o 21:00. Finał 3. sezonu zostanie wyemitowany 14 czerwca również o 21:00. Z Willą Holland wywiad przeprowadził Adam Siennica. [video-browser playlist="701281" suggest=""] ADAM SIENNICA: Thea bardzo zmieniła się w 3. sezonie, stała się twarda. Jak bardzo było to dla Ciebie trudne wyzwanie? WILLA HOLLAND: Zdecydowanie było to bardzo fajne wyzwanie. Warstwy Thei, które mogłam zagrać były najbardziej interesujące ze wszystkich sezonów. I wiesz, trening, walka z Malcolmem, nałożenie stroju Ligi Zabójców, który dla mnie miał - to wszystko było spektakularne. Także możliwość wzięcia do ręki łuku czy miecza. Jednocześnie to było jeszcze większe wyzwanie, by nauczyć się robić to wszystko poprawnie i żeby to wyglądało dobrze, ponieważ to jest bardzo techniczne. Nie chcesz, aby to wyglądało źle na ekranie, więc wymaga to sporo wysiłku. Miałaś okazję grać sama w swoich scenach kaskaderskich? Nie, chciałabym sama w nich grać, ale niestety każdy z nas ma w kontrakcie klauzulę ubezpieczeniową zabraniającą nam uczestniczyć w scenach kaskaderskich. Na szczęście mamy fenomenalną grupę kaskaderów. Moja dublerka Melissa Jin jest niesamowita, a w zasadzie jest trzy lata młodsza ode mnie. I do tego jest w takiej formie fizycznej, w jakiej nie wyobrażam sobie, abym kiedykolwiek mogła być [śmiech]. Pewnie, jeśli by chciała, mogłaby zeskoczyć z budynku lub wspinać się po ścianach, bo jest tak silna. Uczę się sama wykonywać niektóre rzeczy, co daje mi wiele frajdy. Nawet trenuje na boku, ucząc się od koordynatorów kaskaderów tyle, ile jestem w stanie. Czy Thea jest w stanie kiedykolwiek wybaczyć Malcolmowi lub zbudować z nim jakąkolwiek relację? Relacja Malcolma z Theą miała w tym sezonie swoje wzloty i upadki. Interesujące jest to, że on mógł tak nią manipulować, aby była blisko niego lub czuła się z nim związana, a nie było to trudne, bo czuła się zagubiona, gdy ludzie ciągle ją okłamywali. Szybko jednak zdała sobie sprawę, że Malcolm także ją okłamuje oraz wykorzystał ją do swoich niecnych planów. To bardzo popsuło ich relację. On w swój dziwaczny sposób stara się to odbudować, ale nie wydaje mi się, by na razie mogło coś z tego być. Nie sądzę, by w najbliższym czasie mieli być ojcem i córką, ale w dalszej przyszłości może być na to nadzieja. Thea cały czas zmaga się z poczuciem winy po śmierci Sary. Czy jest szansa, by kiedykolwiek sobie to wybaczyła? Wydaje mi się, że nie da się tak do końca zapomnieć o takiej sytuacji. Na pewno zaakceptowała fakt, że nie robiła tego świadomie, bo była pod wpływem czegoś, co dał jej Malcolm i to on ją nakierował. Ona jest tego świadoma, że to jej ojciec za to odpowiada. Mimo wszystko Thea zdaje sobie sprawę, że zabiła kogoś, kto był dla niej bliski. Zdecydowanie nie jest tak łatwo jej sobie wybaczyć i zapomnieć o tej sytuacji. Będzie jej to towarzyszyć przez jakiś czas.
Źródło: materiały prasowe
Co myślisz o reakcji Thei na to, że Oliver jest Arrowem? Przez trzy lata zastanawiałam się, jak Thea zareaguje na to, że Oliver jest Arrowem. Zawsze uważałem, że to jest zależne od tego, w jakim jest ona wówczas stanie emocjonalnym i jak wyglądają jej relacje z rodziną. Chodzi mi o to, że przez to wszystko, co się wydarzyło oraz że każdy ją okłamywał, Thea uciekła z miasta. Potem wraca, ale cały czas towarzyszy jej nieufność wobec Olivera, bo wie, że ją okłamywał. Dlatego, gdy w końcu otworzył się i powiedział jej, że jest Arrowem, to było to dla niej coś wyjątkowego. Dlatego reaguje tak ciepło, zamiast być wkurzona za kolejne kłamstwo. Thea zdecydowanie była w miejscu, w którym potrzebowała trochę szczerej prawdy. I ta prawda bardzo zbliżyła ich do siebie. Historia Thei w 3. sezonie wygląda, jakby były to narodziny superbohaterki. Czy dostanie ona swoje imię i kostium? W tym sezonie było trochę sugestii oraz easter eggów do tego nawiązujących, ale niestety nie mogę nic takiego potwierdzić [śmiech]. Na pewno jest tu nadzieja oraz zdecydowanie masz rację w kwestii "narodzin", bo jest to sposób w jaki w tym serialu pokazujemy postacie. Nie chcemy po prostu wrzucać kolejnego superbohatera bez dania mu rozbudowanej historii, która sprawia, że dana postać dojrzewa do bycia bohaterem lub złoczyńcą. Muszą przez to przejść, aby dotrzeć do tego punktu. To jest prawdopodobnie jedna z rzeczy, którą najbardziej lubię w tym serialu. W Polsce jeszcze nie był emitowany finał 3. sezonu. Jestem ciekaw, jaką rolę odgrywa on w ewolucji Thei? Finał jest prawdopodobnie intensywny dla każdej postaci. Każdy z bohaterów ma bardzo ważny moment zmieniający ich położenie. Niestety, ale tutaj też nie mogę w szczegółach nic powiedzieć [śmiech]. Wiesz, nie można za wiele powiedzieć, by czegoś nie zdradzić. Wiemy, że Thea pożegnała się z Royem, więc czy powinna w przyszłości znaleźć nową miłość? Myślę, że obecnie Thea musi znaleźć miłość wewnątrz siebie. Ona tego właśnie potrzebuje. Przez ostatnie trzy lata była trochę zagubiona, a do tego wiele jej się przytrafiło. Bardzo polegała na swoich relacjach z innymi ludźmi - z bratem, ojcem oraz chłopakiem. Nawet kiedy już się rozstali, dalej polega na zbudowanej z nim przyjaźni. Thea musi teraz nauczyć się być silna niezależnie od innych ludzi. Czyli musi skupić się na sobie? Tak, musi trochę skupić na sobie i to zdecydowanie może wpłynąć pozytywnie na jej przyszłość. Możesz podsumować, jaka jest Thea po 3. sezonie? Na początku 3. sezonu jest ona w zupełnie innym położeniu. Zbudowała sobie kompletnie inne życie i nikt z jej bliskich nie ma z nią kontaktu. Natomiast na koniec 3. sezonu Thea ma jeszcze inne życie. Wewnątrz niej zaszła wyraźna ewolucja. Staje się silniejsza. To może po prostu zaczyna czuć się jak superbohaterka? Ja tego nie powiedziałam... [śmiech] Przepraszam, nie mogę nic powiedzieć, bo ludzie z The CW od razu włączą się do rozmowy i na mnie nakrzyczą... [śmiech] A tak poważnie, jest wiele możliwości na to, w którym kierunku to się rozwinie. Jaką dałabyś Thei supermoc, jeśli tylko byś mogła? Co prawda, w "Arrow" nie polegamy tak na supermocach, bo te są w "The Flash", ale szczerze mówiąc, dorastałam, uwielbiając Flasha, więc chętnie przygarnęłabym jego świetne supermoce. Chyba to zabrzmiało tak, jakbym chciała być Barrym Allenem [śmiech].
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj