"Zbigniew Urbański: Prawdziwe zbrodnie" to 8-odcinkowa seria dokumentalna ukazująca brutalne morderstwa popełnione w ostatnich kilkudziesięciu latach. Składają się na nią zeznania uczestników wydarzeń, którym udało się ujść z życiem, opowieści rodziny i znajomych morderców, a także opinie ekspertów. Każdy z dokumentów opatrzony jest wprowadzeniem oraz komentarzami byłego policjanta Zbigniewa Urbańskiego i jego gości – specjalistów w dziedzinie kryminalistyki, którzy wnikliwie przyjrzą się każdej ze spraw i porównają ją z przestępstwami popełnionymi w Polsce.
JAN STĄPOR: Program "Prawdziwe zbrodnie" realizowany na zlecenie NBCUniversal wchodzi właśnie do Polski. Skąd pomysł, aby wprowadzić go na nasz rynek?
ZBIGNIEW URBAŃSKI: Twórcy programu chcieli wzbogacić go o polski akcent. Na szczęście produkcja opowiada o zbrodniach popełnionych na całym świecie, a nie w Polsce. Jest to pionierski pomysł, ponieważ do tej pory nie było jeszcze tego typu programu z elementami regionalnymi, co bardzo mi się spodobało, ponieważ ta tematyka jest mi w pewnym sensie bliska. W "Prawdziwych zbrodniach" są fragmenty zdjęć z kamer przemysłowych czy wywiady z różnymi świadkami, zaś sam program opowiada o zbrodniach, o których wszyscy słyszeliśmy, jednak do tej pory nigdy nie mieliśmy szansy dowiedzieć się więcej.
Co pana skłoniło do podjęcia się tego projektu?
Dostałem propozycję pracy przy tym projekcie i po zapoznaniu się z nim uznałem, że chętnie się go podejmę. Sam program, poza wstępem z polskim akcentem, prezentuje także rozmowy z ekspertami, z którymi wspólnie zastanawiam się nad tym, czy w polskich warunkach mogło dojść do takich dramatycznych zbrodni. Rozważamy także nad tym, czy służby specjalne w danym kraju dobrze funkcjonowały, i nad motywacjami sprawcy – przede wszystkim nad tym, czy miał jakieś zaburzenia psychiczne, czy wynikało to bardziej z jego dzieciństwa. Polscy widzowie jako pierwsi spośród wszystkich, którzy oglądają ten program, będą mieli tzw. "spolszczoną wersję", czego jeszcze inne stacje nie robiły – jest to pewnego rodzaju eksperyment.
W kolejnych sezonach planowane jest przedstawienie zbrodni z Polski?
Trudno mi to powiedzieć. Podczas zdjęć nagrywanych w Polsce gościli u nas przedstawiciele NBCUniversal z Wielkiej Brytanii, którzy byli bardzo mile zaskoczeni i mówili, że chcieliby, aby powstała kolejna seria, jednak nie odnosili się bezpośrednio do polskich zbrodni. Zaznaczali jednak, że bardzo im się podoba to, w jaki sposób pracują Polacy i jak bardzo profesjonalna ekipa nad tym pracowała. Ja sam pierwszy raz współpracowałem z ludźmi, którzy na co dzień pracują przy największych polskich produkcjach. Niektórzy z nich pracowali z Romanem Polańskim, co już samo zrobiło na mnie ogromne wrażenie, ponieważ poczułem się jak członek profesjonalnej ekipy filmowej, która pracuje na najlepszym sprzęcie na świecie.
[video-browser playlist="631107" suggest=""]
Czym program przyciągnie widzów przed telewizory?
Kanał 13 Ulica wyświetla seriale i dokumenty, które opowiadają o morderstwach i pracach służb specjalnych. Nie pokazujemy fikcji – prezentujemy prawdziwe wydarzenia z całego świata, co już samo w sobie przyciąga więcej ludzi niż filmy fabularne.
Co pana zdaniem jest takiego emocjonującego w zbrodniach, że ludzie chcą je oglądać?
Ludzie lubię oglądać krew i przyglądać się pracy służb specjalnych, dowiadując się przy tym, jak pracują one w innym kraju – jak rozwiązują zagadki, jak szukają kolejnych tropów, jak przebiega u nich analiza. Tego typu programy mają zawsze dużą oglądalność, ponieważ są interesujące, choć mogą być postrzegane jako kontrowersyjnie.
Inaczej postrzega pan zbrodnie z perspektywy byłego policjanta, a obecnie jako prezentera programu?
W swojej byłej pracy zawodowej (osiemnaście lat jako ekspert w zwalczaniu przestępczości internetowej w wydziale policji – przyp. red.) nie napotkałem się ze zbrodnią, za to ze śmiercią wielokrotnie: nagłą, tragiczną, ale nie spowodowaną z premedytacją. Na szczęście nie pracowałem w wydziale zabójstw – nawet nie wiem, czy byłbym w stanie, chociaż na to, co się tam przeżywa, podobno można się uodpornić. Jednak po obejrzeniu tych odcinków, które nagraliśmy, doszedłem do wniosku, że nawet szkoda, iż nie pracowałem w tym wydziale, ponieważ to jest bardzo ekscytujące i to jest swego rodzaju inne podejście do pracy policji. Policjant, który rozwiązuje zagadkę zbrodni, przyczynia się do tego, że jest wymierzana sprawiedliwość, czego oczekuje od niego wielu ludzi – to musi dawać cholerną satysfakcję.
Czytaj również: Liev Schreiber: Zaczynałem od komedii - wywiad
Jaką rolę pełnią w programie eksperci?
W wielu przypadkach są to osoby znane opinii publicznej, np. doktor Andrzej Komorowski, który często wypowiada się w mediach – jest wybitnym ekspertem od sfery rodzinnej i relacji pomiędzy dziećmi a rodzicami. Występują też byli policjanci, którzy mają ogromną wiedzę z zakresu działania służb specjalnych oraz prawideł działania terroryzmu.
Czy da się w jakiś sposób wytłumaczyć, dlaczego ludzie popełniają zbrodnie?
Tego nie da się jednoznacznie wytłumaczyć, ponieważ sami nie zdajemy sobie sprawy z tego, co siedzi w naszych głowach. Teoretycznie wszyscy rodzimy się normalni, zdrowi na ciele i umyśle, a potem coś zaczyna się zmieniać w naszym życiu – okazuje się, że nie mamy na to wpływu albo po prostu nie chcemy mieć wpływu i dochodzi do tragicznych sytuacji. Zbrodniarze działają często pod wpływem impulsu, nie zdając sobie sprawy z tego, co robią, a czasem działają w przekonaniu, że czynią dobro. Przychodzi mi tutaj na myśl historia kobiet, które pracowały w szpitalu ze starszymi osobami i zabijały je, podświadomie wcielając się w rolę Boga i uważając, że morderstwem przynoszą ulgę w cierpieniu.
[image-browser playlist="580817" suggest=""]Premiera "Zbigniew Urbański: Prawdziwe zbrodnie" dziś o godz. 22:00 na kanale 13. Ulica.