Jakub Żulczyk oskarżony o zniesławienie Andrzeja Dudy
Jakub Żulczyk został oskarżony o zniesławienie Andrzeja Dudy, a o całej sprawie dowiedział się z portalu wPolityce.pl. Sam pisarz poinformował o sprawie na swoich mediach społecznościowych.Ja i reprezentujący mnie w tej sprawie mecenas Krzysztof Nowiński nie dowiedzieliśmy się o tym oficjalnie i na piśmie, tylko z zaprzyjaźnionego z władzą portalu wPolityce. Tak to działa nad Wisłą.
Jak informuje Żulczyk, Prokuratura Rejonowa Warszawa Śródmieście Północ skierowała do Sądu Okręgowego w Warszawie akt oskarżenia z artykułu 135. Kodeksu karnego. Mówi on o znieważeniu głowy państwa. Portal wPolityce.pl skontaktował się z rzeczniczką Prokuratury Okręgowej w Warszawie Aleksandrą Skrzyniarz, która potwierdziła, że akt oskarżenia jest już skierowany do sądu.
W ocenie prokuratury użyte przez podejrzanego określenie jest obraźliwe. Niedopuszczalne jest uznanie użytego słowa za merytoryczną krytykę, akceptowalną w ramach konstytucyjnej wolności wypowiedzi.
Co ciekawe, śledztwo miało rozpocząć się po zgłoszeniu wykroczenia przez osobę prywatną.
Co napisał autor Ślepnąc od świateł? W listopadzie 2020 roku Żulczyk opublikował post na swoim profilu na Facebooku, w którym krytycznie skomentował wpis Andrzeja Dudy zamieszczony po wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych. Prezydent pogratulował nim Joe Bidenowi kampanii oraz stwierdził, że "w oczekiwaniu na nominację Kolegium Elektorów" Polska chce utrzymywać poziom partnerstwa strategicznego z USA na najwyższym poziomie. Pisarz nazwał Andrzeja Dudę „debilem” i poinformował, że nie słyszał o tym, żeby w amerykańskim systemie wyborczym istniała taka rzecz jak nominacja przez Kolegium Elektorów. Żulczyk miał napisać wtedy:
Andrzej Duda, prezydent Polski, napisał na Twitterze, że czeka na nominację Joe Bidena, prezydenta-elekta USA, przez Kolegium Elektorskie. (...) Prezydenta-elekta w USA "obwieszczają" agencje prasowe, nie ma żadnego federalnego, centralnego ciała ani urzędu, w którego gestii leży owo obwieszczenie. Wszystko co następuje od dzisiaj - doliczenie reszty głosów, głosowania elektorskie - to czysta formalność. Joe Biden jest 46 prezydentem USA. Andrzej Duda jest debilem.
Nie zamierzam zachowywać się jak warszawska prokuratura i ustosunkowywać się teraz do tego, czy zarzuty są słuszne, czy nie. To sprawa między mną a moim adwokatem. O tym, czy przyznaję się do winy, czy nie, dowie się najpierw sąd, a dopiero potem media, i te zwykłe, i te społecznościowe. Druga śmieszna sprawa - jestem, podejrzewam, pierwszym od bardzo dawna pisarzem w tym kraju, który stanie przed sądem za to, co napisał.
Jeśli sąd uzna, że pisarz jest winny przestępstwa wynikającego z artykułu 135 par. 2 Kodeksu karnego to Żulczykowi grozi nawet do trzech lat więzienia.
Przypomnijmy, że Jakub Żulczyk zadebiutował 2006 roku powieścią Zrób mi jakąś krzywdę... czyli wszystkie gry video są o miłości. Potem wydał takie tytuły jak Wzgórze psów czy Ślepnąc od świateł. Za tę ostatnią pozycję został nominowany w 2014 roku do Paszportów Polityki, a następnie książka została zekranizowana przez HBO i zdobyła dużą popularność wśród polskich widzów.
[AKTUALIZACJA 17.11.2021, g. 10:30]
Odbyła się pierwsza rozprawa Jakuba Żulczyka oskarżonego o zniesławienie głowy państwa. Pisarz nie przyznał się do winy. Uzasadnił swoje słowa podkreślając, że jego intencją nie było znieważnenie prezydenta, a krytyka jego działań, które jego zdaniem "były niemądre i narażały na szwank międzynarodową reputację Polski". Żulczyk stwierdził:Prezydent Duda celowo bądź nie - nie mi to oceniać - zakwestionował system wyborczy w USA, nie składając gratulacji ówczesnemu prezydentowi-elektowi USA.
Kolejna rozprawa zaplanowana jest na 5 stycznia 2022 roku. Wtedy również ma zakończyć się proces Jakuba Żulczyka.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj