Autor Ślepnąc od świateł oskarżony o zniesławienie Andrzeja Dudy. Dowiedział się o tym z mediów
Jakub Żulczyk został oskarżony przez prokuraturę o zniesławienie Andrzeja Dudy. Pisarz dowiedział się o tej sprawie z mediów.
Jakub Żulczyk został oskarżony przez prokuraturę o zniesławienie Andrzeja Dudy. Pisarz dowiedział się o tej sprawie z mediów.
Jakub Żulczyk jest aktywny w mediach społecznościowych i chętnie dzieli się swoimi przemyśleniami z odbiorcami. Znany jest ze swoich bezkompromisowych opinii, które dobitnie wyraża. Podobnie było w listopadzie 2020 roku, gdy opublikował wpis, w którym ostro skrytykował Prezydenta Polski Andrzeja Dudę. Teraz okazuje się, że może mieć przez to spore kłopoty.
Jakub Żulczyk oskarżony o zniesławienie Andrzeja Dudy
Jakub Żulczyk został oskarżony o zniesławienie Andrzeja Dudy, a o całej sprawie dowiedział się z portalu wPolityce.pl. Sam pisarz poinformował o sprawie na swoich mediach społecznościowych.
Jak informuje Żulczyk, Prokuratura Rejonowa Warszawa Śródmieście Północ skierowała do Sądu Okręgowego w Warszawie akt oskarżenia z artykułu 135. Kodeksu karnego. Mówi on o znieważeniu głowy państwa. Portal wPolityce.pl skontaktował się z rzeczniczką Prokuratury Okręgowej w Warszawie Aleksandrą Skrzyniarz, która potwierdziła, że akt oskarżenia jest już skierowany do sądu.
Co ciekawe, śledztwo miało rozpocząć się po zgłoszeniu wykroczenia przez osobę prywatną.
Co napisał autor Ślepnąc od świateł? W listopadzie 2020 roku Żulczyk opublikował post na swoim profilu na Facebooku, w którym krytycznie skomentował wpis Andrzeja Dudy zamieszczony po wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych. Prezydent pogratulował nim Joe Bidenowi kampanii oraz stwierdził, że "w oczekiwaniu na nominację Kolegium Elektorów" Polska chce utrzymywać poziom partnerstwa strategicznego z USA na najwyższym poziomie. Pisarz nazwał Andrzeja Dudę „debilem” i poinformował, że nie słyszał o tym, żeby w amerykańskim systemie wyborczym istniała taka rzecz jak nominacja przez Kolegium Elektorów. Żulczyk miał napisać wtedy:
Jakub Żulczyk w nowym, obszernym wpisie poinformował, że dopiero na sali sądowej ustosunkuje się do zarzutów i przyzna się do winy (lub też nie).
Jeśli sąd uzna, że pisarz jest winny przestępstwa wynikającego z artykułu 135 par. 2 Kodeksu karnego to Żulczykowi grozi nawet do trzech lat więzienia.
Przypomnijmy, że Jakub Żulczyk zadebiutował 2006 roku powieścią Zrób mi jakąś krzywdę... czyli wszystkie gry video są o miłości. Potem wydał takie tytuły jak Wzgórze psów czy Ślepnąc od świateł. Za tę ostatnią pozycję został nominowany w 2014 roku do Paszportów Polityki, a następnie książka została zekranizowana przez HBO i zdobyła dużą popularność wśród polskich widzów.
[AKTUALIZACJA 17.11.2021, g. 10:30]
Odbyła się pierwsza rozprawa Jakuba Żulczyka oskarżonego o zniesławienie głowy państwa. Pisarz nie przyznał się do winy. Uzasadnił swoje słowa podkreślając, że jego intencją nie było znieważnenie prezydenta, a krytyka jego działań, które jego zdaniem "były niemądre i narażały na szwank międzynarodową reputację Polski".
Żulczyk stwierdził:
Kolejna rozprawa zaplanowana jest na 5 stycznia 2022 roku. Wtedy również ma zakończyć się proces Jakuba Żulczyka.
Źródło: wPolityce.pl/gazeta.pl/rp.pl