Coraz częściej dochodzi do przenikania się różnych form popkultury, a jedne dzieła stają się inspiracją dla drugich. Po części wynika to z chęci wykorzystania udanych pomysłów w innym medium, w innych przypadkach chęci jak najlepszego wykorzystania potencjału danego utworu. Czasem mamy wręcz do kilkupoziomowego przenikania się inspiracji, czego przykładem jest powieść Alita Battle Angel. Iron City. Sam pomysł fabuły o kobiecie-cyborgu w futurystycznym, trochę postapokaliptycznym, trochę dystopijnym świecie narodził się w postaci mangi Battle Angel Alita autorstwa Yukito Kishiro. Pomysł ten trafił do Hollywood, czego efektem jest film Alita: Battle Angel. Na tym jednak nie koniec: w ramach przygotowań do premiery filmu przygotowano powieść Miasto złomu, w której zaprezentowano wcześniejsze losy części bohaterów filmu i stworzono jego fabularną podbudowę. Do napisania powieści zatrudniono Pat Cadigan, cenioną autorkę kojarzoną przede wszystkim z science fiction i cyberpunkiem. Jest ona także autorką oficjalnej nowelizacji filmu, która ma się ukazać w lutym przyszłego roku. Miasto Złomu przede wszystkim zarysowuje czytelnikom realia świata, w którym na niebie króluje miasto Zalem, siedziba elit. Natomiast pod tym jakby się wydawało latającym rajem znajduje się tytułowe Miasto Złomu, miejsce dla wyrzutków wykorzystujących odpady z góry, a jednocześnie wytwarzających dla Zalemu nowe dobra. Miasto jest rządzone twardą ręką przez bossa, który wykorzystuje zarówno oficjalną władzę, jak i mniej legalne środki. Na tym tle poznajemy historię kilkorga postaci, w tym przede wszystkim naukowca Daisuke Ido i jego byłej żony, którzy zostali wpierw wygnani z Zalemu, a następnie stracili córkę, co doprowadziło do rozpadu ich małżeństwa. Oboje specjalizują się w pracach nad cyborgami, ale tam, gdzie Ido szuka poprawy ich losu i znalezienia sposobu na obejście wadliwie działających podzespołów, jego była żona widzi w tym jedynie szansę na poprawienie swej pozycji, a może nawet powrót do podniebnego domu.
Źródło: Insignis
Mamy tu odrobinę dramatu rodzinnego, trochę opowieści o życiu półświatka i sterowanych przez nich zawodów (coś w rodzaju roller derby z udziałem cyborgów), emocje postaci i zestawienie przeciwstawnych postaw życiowych, marzenia do spełnienia i zawiedzione nadzieje. Przede wszystkim jednak autorka podaje sporo detali z tła, może niespecjalnie istotnych fabularnie, ale potrafiących zbudować klimat.
Miasto Złomu ma za zadanie przedstawić postacie i wprowadzić czytelników w realia filmu, stąd też nie wszystkie wątki mogą w pełni wybrzmieć, a na finału innych nie dane nam jest poznać. Jednakże całość sprawdza się całkiem nieźle, potrafi zaintrygować elementami świata przedstawionego i pomysłami, które dopiero czekają na rozwinięcie. Ponadto powieść napisana jest lepiej niż zwykle ma to miejsce w przypadku pozycji okołofilmowych.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj