Plany były naprawdę ambitne: As Dusk Falls to na dobrą sprawę interaktywny film, w którym to gracze kształtują historię swoimi wyborami. Jak wyszło to w praktyce?
W As Dusk Falls obserwujemy historie dwóch rodzin, które na pozór nic nie łączy: Walkerów oraz Holtów. Ci pierwsi wyruszają do Arizony, by rozpocząć nowe życie, drudzy zaś ledwo wiążą koniec z końcem i w przypływie desperacji decydują się wejść na drogę przestępstwa. Podczas napadu, którego podejmują się Holtowie, sprawy mocno się komplikują, a obserwujemy, jak losy bohaterów przecinają się w niewielkim, przydrożnym motelu, który staje się miejscem akcji mniej lub bardziej tragicznych wydarzeń. Od czasu do czasu dostajemy również retrospekcje - choć niektóre z nich potrafią wybić z rytmu, to jednak na dłuższą metę są one potrzebne, bo pozwalają lepiej zrozumieć motywacje pewnych osób.
Opowieść z pogranicza rodzinnego dramatu, kryminału i thrillera ciekawi i intryguje od samego początku. Duża w tym zasługa zgrabnie poprowadzonego scenariusza, w którym kolejne karty wykładane są na stół stopniowo: na tyle wolno, by niczego przedwcześnie nie zdradzić, a jednocześnie na tyle szybko, by zainteresować gracza i go nie znużyć. Z czasem jednak proporcje te zostają zaburzone. Wprowadzani są kolejni bohaterowie, wątki oraz zwroty akcji i przynajmniej ja momentami czułem drobny przesyt. Nie mogę natomiast wprost stwierdzić, że to norma, bo istotne znaczenie mają podjęte w toku rozgrywki wybory, które kształtują losy postaci.
Jeszcze przed premierą mówiono, że duży nacisk położono właśnie na podejmowanie decyzji i doświadczanie ich konsekwencji. Da się wyczuć to już od samego początku i nawet przebieg pozornie nieistotnych dialogów możemy zmienić w zależności od tego, na którą opcję się zdecydujemy. Z czasem, co oczywiste, robi się dużo ciekawiej i trudniej: życie i zdrowie wirtualnych postaci dosłownie znajduje się w naszych rękach. Niestety, sporadycznie zdarzało mi się dostrzec pewien brak konsekwencji w zachowaniu bohaterów i to nie tylko tych, których sami kontrolujemy. Są pewne sytuacje, w których teoretycznie robimy coś wyjątkowo złego, co powinno całkowicie zepsuć nasze relacje, a po chwili wszystko jest dobrze. Podejrzewam, że twórcy nie byli w stanie w pełni zapanować nad wszystkimi odnogami fabuły i zapewnić jej stuprocentową ciągłość i wiarygodność. Szczególnie w sytuacjach, w których graczom zdarza się zmienić zdanie o 180 stopni.
As Dusk Falls ma jednak pewien naprawdę istotny problem, o którym nie sposób nie wspomnieć. O ile kończenie poszczególnych rozdziałów cliffhangerami jest jak najbardziej ok, bo sprawia, że chcemy grać dalej, o tyle zakończenie w taki sposób całej gry po prostu irytuje. Oczywiście nie chcę wrzucać spojlerów, więc ograniczę się jedynie do napisania, że historia wygląda tak, jakby urwano ją gdzieś w 3/4. Trudno powiedzieć czy będzie ona kontynuowana w DLC, czy też jest to zostawienie sobie otwartej furtki pod sequel. Mam jednak szczerą nadzieję, że COŚ powstanie i nie zostaniemy z takim finałem.
Fabuła
7/10
Dzieło studia INTERIOR/NIGHT to jedna z tych gier, do których bardziej pasuje miano "interaktywnego filmu". Rozgrywki jest w niej bowiem niewiele i sprowadza się ona do wybierania odpowiednich opcji dialogowych, przeszukiwania pewnych pomieszczeń oraz niezbyt ekscytujących sekwencji QTE. Te ostatnie teoretycznie powinny trzymać w napięciu, w praktyce jednak najczęściej są zwyczajnie frustrujące - szczególnie że pojawiają się nagle i nie pozwalają w pełni doświadczać tej gry tak, jak filmu czy serialu. O ile przy dialogach mamy dość dużo czasu na podjęcie decyzji, o tyle już przy "scenach akcji" wymagane jest spostrzegawcze oko i szybkie palce. Cały czas mamy świadomość, że zaraz będziemy musieli wziąć pada do rąk i coś nacisnąć lub wychylić gałkę w konkretnym kierunku.
Sprytnie rozwiązano kwestię czasu gry. Dostajemy sześć rozdziałów, które łącznie trwają mniej więcej sześć godzin. To całkiem satysfakcjonujący wynik, biorąc pod uwagę niższą cenę premierową tej produkcji, a dodatkowo możemy go przedłużyć. Z poziomu głównego menu możemy wrócić do konkretnych fragmentów po to, by zmienić nasze decyzje i zobaczyć, jak zmienią one historie. Dostępnych opcji jest sporo, a z pomocą przychodzą obszerne statystyki na koniec każdej części: widzimy nie tylko rozpiskę wyborów, ale też główne wartości, jakimi się kierowaliśmy.
W produkcji nie zabrakło trybów wieloosobowych, które dostępne są zarówno lokalnie, jak i przez sieć. Powoli staje się to standardem w przypadku doświadczeń zacierających granice między grami i filmami i... bardzo dobrze. Świetnie sprawdza się na spotkaniach ze znajomymi jako zamiennik planszówek czy seansu filmowego. Warto tylko mieć na uwadze jedno: As Dusk Falls porusza dość poważne tematy i raczej ciężko polecić go na luźniejsze imprezy.
Rozgrywka
5/10
Deweloperzy postawili na dość kontrowersyjną oprawę graficzną - to coś na kształt pokazu slajdów. Na ekranie dominują statyczne obrazy z pojedynczymi, ruchomymi obiektami, a płynne animacje są prawdziwą rzadkością - uświadczymy je na przykład w scenach akcji. Początkowo byłem do tego nastawiony mocno sceptycznie, ale gdzieś mniej więcej w połowie pierwszego rozdziału przestało mi to przeszkadzać, więc najwyraźniej można się do tego przyzwyczaić.
Bardzo pozytywnie wypada obsada, w której znaleźli się aktorzy znani, ale nie na tyle charakterystyczni, by utożsamiać ich z jakimiś konkretnymi rolami. Z uwagi na wspomnianą wcześniej statyczność grają przede wszystkim głosem i są w tym naprawdę wiarygodni - czuć w tym emocje.
Cieszy także fakt, że w grze znalazły się polskie napisy, co nie jest standardem w przypadku gier wydawanych przez Xbox Game Studios. Samo tłumaczenie jest całkiem dobrze zrealizowane, choć raz na jakiś czas zdarzają się zauważalne wpadki. Na szczęście nie komplikują one zabawy i co najwyżej potrafią nieco rozbawić.
Oprawa
7/10
Ocena końcowa
7/10
Fabuła
7/10
Rozgrywka
5/10
Oprawa
7/10
As Dusk Falls to ciekawa i wciągająca produkcja, która pod względem fabuły czy mnogości dostępnych decyzji moralnych nie odstaje od dzieł Quantic Dream czy Telltale Games, a pod niektórymi względami nawet je przewyższa. Jeśli tylko nie odrzuca Was specyficzna grafika i nie przeszkadza Wam brak odpowiedzi na wszystkie pytania pojawiające się podczas zabawy, to możecie szykować się na kilka godzin naprawdę dobrej zabawy.
Plusy:
+ intrygująca historia;
+ sporo zróżnicowanych, niejednoznacznych postaci;
+ wybory rzeczywiście mają znaczenie;
+ muzyka i udźwiękowienie.
Minusy:
- statyczna grafika;
- opowieść momentami wydaje się nieco przekombinowana;
- bardzo mało "gry w grze".