Batman: Ziemia Jeden to odważna próba zrestartowania przygód Człowieka Nietoperza, a przy tym poprzestawiania niektórych klocków w otoczonej nimbem kultu konstrukcji.
Znane postaci pojawiają się w rzeczonej serii w zupełnie nowej konfiguracji, pełniąc przy tym nieco inne role niż te, do których zostaliśmy przyzwyczajeni. W Batman: Earth One Vol. 2 Mroczny Rycerz staje do konfrontacji z niebezpiecznym psychopatą oraz skazanym na potępienie odmieńcem. Poznajcie oryginalne dzieło sprawnego scenarzysty Geoffa Johnsa i rysownika Gary’ego Franka.
Geoffa Johnsa należy określić jako mrówkę renesansu. To nie tylko precyzyjny twórca komiksowy, mający na swoim koncie kilka ważnych albumów ze stajni DC Comics, ale również scenarzysta i producent superbohaterskich seriali telewizyjnych (The Flash, Arrow, Smallville). Do jego najsłynniejszych dzieł należy zaliczyć: Flashpoint, miniserie The Flash: Rebirth oraz Green Lantern: Rebirth, a także wyjątkowo udany crossover Day of Judgment. Amerykański pisarz stworzył również niebanalne komiksy z Nowego DC Comics – albumy z serii Ligi Sprawiedliwości i wciągające opowieści Shazam! #1 oraz Forever Evil. W serii Batman: Earth One wspiął się na wyżyny artyzmu, prezentując ciekawą wizję przygód popularnego Gacka.
Celem recenzowanego cyklu było możliwie jak najbardziej naturalistyczne przedstawienie żywota Bruce’a Wayne’a i jego mrocznego alter ego. W poprzednim tomie poznaliśmy pierwsze przygody Batmana oraz ważne persony z jego najbliższego otoczenia. W zdeprawowanej metropolii niepodzielnie rządzi skorumpowany i despotyczny burmistrz Cobblepot. Terror wśród mieszkańców Gotham sieje psychopatyczny morderca, nazywający siebie Urodzinowym Chłopcem. Komiks koncentruje się również wokół prywatnej krucjaty Jamesa Gordona, który we wciągającej historii przechodzi nagłe przeobrażenie w zatwardziałego gliniarza z prawdziwego zdarzenia. Równie ważne są losy Harveya Bullocka, tym razem w zupełnie nowym, zaskakującym wcieleniu.
Mimo – zakończonego ostatecznym tryumfem – heroicznego boju Mrocznego Rycerza z burmistrzem i jego pomagierami, w ponurym mieście pojawiają się kolejni socjopaci. Do akcji wkracza lubujący się w zagadkach bezduszny zabójca, a także grasująca w miejskich kanałach istota o gadziej skórze. Bruce kontynuuje szkolenie pod czujnym okiem surowego Alfreda Pennywortha, jednocześnie nawiązując bliższą relację z nową panią burmistrz. Twórca odświeżonej Ligi Sprawiedliwości ciekawie wprowadził do fabuły rodzeństwo Dentów (Jessica i Harvey) oraz ich burzliwe koneksje z dziedzicem fortuny Wayne’ów, a słynny wypadek Denta został tu ukazany w nowatorski sposób. Jedynym wyraźnym mankamentem recenzowanego albumu jest niezbyt satysfakcjonująca sylwetka Riddlera.
Drugi tom Batmana: Ziemi Jeden zachwyca w każdym detalu. Ilustracje Gary’ego Franka są niebywale realistyczne i dokładne. Amerykański rysownik z kunsztem zaprezentował poszczególnych bohaterów – na słowa uznania zasługuje przede wszystkim przeklęty Killer Croc oraz zgodny z duchem ukazanych czasów strój Człowieka Nietoperza. Szczególne brawa za przykuwającą oko, trafną okładkę rzeczonego dzieła. W kolorystyce dominują barwy zimne i ciemne, co rzecz jasna okazało się strzałem w dziesiątkę.
Z niemałym zniecierpliwieniem będę oczekiwał na kontynuację niniejszego komiksu. Zwłaszcza, że na ostatnim całostronicowym kadrze dostrzegamy rozweseloną, „kocią” złodziejkę.