Dość kuriozalnym błędem nowego odcinka Batwoman jest kwestia "umierania" Ryan. W jednej scenie widzimy agonię, by w następnej postać miała siłę nie tylko wstać, ale jeszcze ubrać się w kostium superbohaterki. To głupie i niepotrzebne. Z  jednej strony przykład niekonsekwencji - by usprawiedliwić te działania, wystarczyłoby nie przesadzać w ukazywaniu jej bólu i tortur. Z drugiej strony jest to po prostu skrót fabularny, który pozwala twórcom osiągnąć określone cele. Szkoda jedynie, że nie przemyśleli tego i po prostu poszli na łatwiznę.  Sama kwestia wprowadzenia halucynacji okazuje się jednak wątkiem bardzo istotnym dla dalszego rozwoju Ryan. Bohaterka widzi swoją matkę, a jako że umiera, chce znaleźć i zabić Alice. Napędza ją niezdrowa zemsta, która wręcz ją zaślepia. To coś, co doskonale znamy z różnych produkcji gatunkowych. Całe starcie Ryan z Alice jest oczywiście fatalnie nakręcone, by ukryć, że to dublerki, nie aktorki, więc pod tym względem serial nadal jest fatalny. Na plus zaliczam to, że Ryan porzuca zemstę i być może nawet w jakimś stopniu trafia do niej, że Alice nie przyłożyła ręki do zabójstwa matki, co wszyscy pamiętany z rzeczonej sceny. Jednak to kolejny krok w kierunku pewnego wybielania Alice, która ma nową, o wiele ciekawszą rolę. Tym razem nieźle to przemyślano.
fot. materiały prasowe
+7 więcej
Sam wątek Alice - co zaskakujące - jest obecnie najlepszym punktem serialu. Poznanie jej historii na wyspie wyjaśnia wiele rzeczy i stara się zmienić Alice w Beth. Cały pomysł na to, że persona Alice to efekt działań hipnotyzera, jest dobrze wymyślonym narzędziem, ale jednocześnie trochę wymuszonym. Możemy być pewni, że taki pomysł w ogóle nie był brany pod uwagę przy pierwszym beznadziejnym sezonie. Teraz jednak dokładnie już wyznaczono w Batwoman drogę odkupienia Alice i potencjalnego powrotu Beth. A przez to, że ta bohaterka zawsze była jakaś na tle pozostałych i ten sezon to ponownie potwierdza, budowany jest tutaj duży potencjał na przyszłość. Wart czasu i pracy. W tym wszystkim takim lekkim deja vu są Mary i Luke, których zachowanie podczas ratowania Ryan jest godne pożałowania. Nad głową lata im policja, a oni kłócą się jak dzieci, kto poprowadzi Batmobil? To nie ma sensu i na tym etapie serialu, który podobnie jak Alice jest na drodze do odkupienia, nie powinno to mieć miejsca. Obok tego mamy solidny wątek Mary i Jacoba Kane'a. Można było przeczuwać, że kwestia mapy zostanie zamknięta w ten właśnie sposób, więc nie ma tutaj zaskoczenia. Jest to raczej po prostu wątek dopełniający formalności i niewiele wnoszący do Batwoman. Batwoman nadal ogląda się nieźle w tym 2. sezonie, bo wydarzyło się coś, czego w życiu bym nie oczekiwał po pierwszym. Decyzja Ruby Rose o odejściu uratowała ten serial. Nie ma rewelacji, ale przynajmniej odbija się od dna.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj