W najnowszym odcinku Belfer Paweł rozpoczyna współpracę ze swoją byłą uczennicą Eweliną, która także pośrednio odpowiadała za śmierć Asi Walewskiej. Dziewczyna ma za zadanie zinfiltrować tajemniczą grupę Nangar Khel mogącą mieć związek z masakrą, którą dokonał Iwo. W tym czasie Tymek prowadzi swoje prywatne śledztwo dotyczące przeszłości Zawadzkiego i tego, co tak naprawdę sprowadza nauczyciela do wrocławskiego liceum. Bardzo dobrym zabiegiem fabularnym jest wplątanie do głównej osi narracyjnej wątków z przeszłości Pawła. Dodało to całej prezentowanej historii pewnego rodzaju spójności z tym, co mogliśmy zobaczyć w 1. sezonie. Już nie tylko pewne postacie wiążą się z sytuacją w Dobrowicach, a konkretny wątek, który został nam zaprezentowany przez scenarzystów, czyli śledztwo prowadzone przez Tymka. Zresztą od początku ten bohater, jak i element fabuły związany z jego osobą są bardzo mocnym punktem opowiadanej historii, co jeszcze dosadniej widać w tym epizodzie. Tymek to bardzo tajemnicza, ale zarazem pełna zapału postać, która nie cofnie się przed niczym, aby prawda wyszła na jaw. Element hakerski, z którym jest związany, także bardzo dobrze działa w serialu i w interesujący sposób wpisuje się w całą narrację. Jak widać, w nowym odcinku Tymek będzie bardzo ważną postacią także dla głównej osi fabularnej i w pewien sposób może napsuć krwi Zawadzkiemu swoimi działaniami. To dobrze wróży na przyszłość produkcji. Świetnie w tym epizodzie sprawowała się relacja między Pawłem a Eweliną, która pełna jest sprzeczności. Dostajemy zatem całe spektrum emocji od braku zaufania, przez pewien rodzaj szacunku, aż po zwykłą troskę o los partnera w niebezpiecznej misji. Najlepiej widać to w scenie, w której Zawadzki dowiaduje się od Kędzierskiego o tym, że policjanci nie mogą znaleźć Eweliny. Wtedy u belfra odzywa się niepokój i zdenerwowanie o los osoby, której wcześniej nienawidził. Swoją drogą wątek Nangar Khel z odcinka na odcinek wypada coraz lepiej i cała aura tajemnicy wokół tej grupy działa korzystnie na prowadzenie narracji, a poszczególne etapy zyskiwania przez Ewelinę szacunku drużyny wypadły bardzo dobrze. Jednak tutaj wystąpiło kilka problemów z pewnymi elementami fabuły między innymi sceną, w której dziewczyna zostaje przez członków Nagar Khel wrzucona do tego samego dołu, co Zawadzki, jednak policjanci w żadnym wypadku nie pomyśleli, żeby jej tam szukać i w ogóle nie rozpoczęli żadnych działań w tej kwestii. Jednak pewne niedociągnięcia w historii nie wpływają znacznie na odbiór prezentowanej opowieści. Po raz kolejny sprawdza się budowana wokół poszczególnych elementów atmosfera tajemnicy, zarysowana za pomocą podrzucanych tropów. Najlepszym przykładem w tym odcinku jest wątek Magdy, której nastawienie z pewnej siebie dziewczyny zmieniło się w poczucie zagubienia i smutku, a nawet podejrzliwości. Nie wiemy, z czym to jest związane, otrzymujemy tylko pewien fragment układanki, którym w tym wypadku jest dziwny tatuaż na plecach dziewczyny. Nie wiadomo, jak ten wątek wplecie się w główną oś fabularną, ale wzbudza ciekawość i wydaje się, że będzie bardzo ważny dla całej historii. Za to plus. Przy natłoku wielu interesujących kwestii na razie kompletnie niepotrzebny wydaje się wątek macierzyński związany z postacią Marty. Nie jest może to zupełnie zły element prezentowanej opowieści, ale słabo się komponuje z treścią na ekranie. Nowy odcinek Belfer, mimo kilku mankamentów, prezentuje dobry poziom, który utrzymuje się już od kilku epizodów. Rozwijane przez twórców wątki są bardzo ciekawe, postacie świetnie napisane i wielowymiarowe, a podsyłane tropy związane z główną osią fabularną zaostrzają apetyt na kolejne odcinki. Pozostaje tylko czekać na następną odsłonę przygód Pawła Zawadzkiego.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj