"Dead Freight", bo tak zatytułowany jest epizod, to w zasadzie taki trochę współczesny western, którego motywem przewodnim jest napad na pociąg. Po znalezieniu nadajnika na jednej z beczek, źródło metyloaminy natychmiast wyschło i konieczne stało się znalezienie alternatywy. Tutaj z pomocą ponownie przyszła Lydia, oczywiście po uprzednich groźbach i zastraszeniu, zdradzając informację o pociągu wiozącym pokaźne ilości specyfiku. Waltowi nie pozostaje nic innego, jak tylko wraz ze swoją szajką dobrać się do tego pędzącego "słoika z łakociami".

[image-browser playlist="600169" suggest=""]
©2012 AMC.

Twórcy, wykorzystując dość ograne schematy, stworzyli niesamowicie wciągający i emocjonujący odcinek. Cały wątek związany z napadem na pociąg nie jest niczym nowym i opiera się na szablonie: dywersja, szybka akcja, sukces w ostatniej chwili. Co by jednak nie pisać, pod względem reżyserii i wykorzystania tak starych i wyświechtanych motywów jest to bez wątpienia majstersztyk. Udało się to tak zgrabnie, że pomimo wtórności widz i tak siedzi na skraju fotela i śledzi kolejne wydarzenia jak w transie, z którego jest w stanie wyrwać go jedynie nagły i niespodziewany finał będący dość brutalną pobudką. Absolutnie nie spodziewałem się takiego zakończenia i już nie mogę doczekać się kolejnego odcinka. Twórcy świetnie to rozegrali, postarali się, byśmy zapomnieli o prologu, by przypomnieć nam o nim w najmniej spodziewanym momencie. Nowy współpracownik naszych bohaterów solidnie namieszał. Ciekaw jestem czy odegra w tym serialu jakąś poważniejszą rolę, bo wprowadzenie tej postaci okazało się być iście wystrzałowe.

[image-browser playlist="600170" suggest=""]
©2012 AMC.

Sporo napięcia posiadała scena rozmowy Walta z żoną dotycząca ich dalszej współpracy, bo tak też Skyler obecnie traktuje ich małżeństwo. Szczególnie wymowne było ostatnie pytanie i odpowiedź na nie, pokazujące stosunek Skyler do męża oraz lekkość, z jaką Walt zaczyna traktować swoją profesję. Przestępcze życie stało się dla niego codziennością i mówienie o tym nie nastręcza mu już większych problemów.

Podoba mi się skrupulatność i konsekwencja, z jaką budowana jest postać Walta. Jego stopniowa przemiana jest wiarygodna i nie trąci sztucznością. Ze zdesperowanego chorego człowieka stał się bezwzględnym kryminalistą. Piąty odcinek dobitnie pokazuje, że mężczyzna wyzbył się już skrupułów, dowodem na to jest łatwość, z jaką podejmuje decyzję o uśmierceniu Lydii, czy też scena w gabinecie Hanka, kiedy z pełną premedytacją i bez chwili wahania podkłada mu pluskwę. Dla White'a liczy się teraz tylko i wyłącznie osiągnięcie postawionego sobie celu, a wszystko inne schodzi gdzieś na dalszy plan. Sentymenty przestają mieć znaczenie, gdy chodzi o biznes.

[image-browser playlist="600171" suggest=""]
©2012 AMC.

Po raz kolejny otrzymaliśmy bardzo dobry odcinek, który udowadnia, że twórcy nawet z wałkowanych niejednokrotnie klisz potrafią wycisnąć ostatnie soki i stworzyć coś ciekawego i absorbującego. Wisienkę na torcie stanowi finał, który wymierza oglądającemu potężnego kopa w twarz, po którym ten jeszcze przez chwile dochodzi do siebie. Ludzie odpowiedzialni za "Breaking Bad" doskonale wiedzą, jak grać na emocjach widzów, co też wykorzystują po raz kolejny. Z dobrym skutkiem.

Ocena: 9/10

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj