Briggs Land jest nową kryminalno-sensacyjną serią na naszym rynku, która już pierwszym tomem zatytułowanym Briggs Land, vol. 1 zapowiada mocną, ale też niejednoznaczną historię nawiązującą do klasyki zarówno thrillerów, jak i pozycji dziejących się w środowisku zorganizowanej przestępczości. Rzecz dzieje się na tak zwanym Terytorium Briggsów: ziemi, na której nieuznawane jest zwierzchnictwo rządu Stanów Zjednoczonych, a w zamian żelazną ręką władzę sprawuje tam rodzina Briggsów. Miejsce to przyciąga ludzi różnego autoramentu, także o ekstremistycznych czy kontrowersyjnych poglądach. Gdy siedzący w więzieniu przywódca rodu skłania się do pójścia na ugodę w zamian za wolność, nadchodzi czas zmian. I te nadchodzą, gdy dochodzi do zmiany władzy na Terytorium Briggsów. Jednakże schedę po ojcu nie przejmuje jeden z trzech synów, a ich matka. Trzymająca się dotychczas na uboczu musi udowodnić przed całą społecznością, że nie da sobie w kaszę dmuchać. Jej celem nie jest jednakże sama władza: ma własną wizję Terytorium Briggsów i nie zawaha się przed niczym, by doprowadzić do ich zrealizowania. Sytuację komplikuje fakt, że rodzinie i „interesom” Briggsów zaczyna się przyglądać FBI.
Źródło: Świat Komiksu
Poniekąd jest to więc opowieść o brutalnym świecie mężczyzn, w którym kobieta musi być dwa razy twardsza, by zyskać szacunek i władzę. Nawet jeśli cele ma szczytne, musi pobrudzić sobie ręce i wykazać się stosowną bezwzględnością, a kompromisy są tylko ostatecznością. Brian Wood udało się świetnie ukazać te niuanse, tworząc zajmującą, bezkompromisową i szczegółową historię. Mnogość wątków i postaci sprawia, że Kobieca ręka dopiero wprowadza czytelników w świat klanu Briggsów, pozostawiających wiele fabularnych furtek otwartych.
Fabuła jest też pretekstem do komentarza społecznego dotyczącego sytuacji w Stanach Zjednoczonych w ostatnich latach. Nie jest to ani nachalne, ani wybijające się na pierwszy plan, ale od czasu do czasu Wood wbija szpilę, rzuca aluzję czy stawia pytanie, nad którym warto się pochylić. Klimat historii świetnie podkreślają rysunki Mack Chater, wraz z kolorystyką Jeremy’ego Colwella i Lee Loughridge’a. Szczególnie dobrze przedstawione są postacie, którym dość prostymi środkami nadano wyrazistość, a ich emocje widoczne są jak na dłoni. Ponadto przeważnie utrzymane w brązach i zimnych kolorach plansze nadają całości nastroju, a już poza wszystkim po prostu świetnie się ogląda. Pierwszy tom Briggs Land to mocna opowieść, która jeszcze więcej obiecuje. Pionki zostały po części rozstawione, ale jakie będą następne ruchy? Ciekawość została podrażniona, pozostaje czekać na kolejny tom serii.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj