Pomysł na to, by w premierowym odcinku Brooklyn Nine-Nine Jake i Rosa byli w więzieniu jest świetnym zabiegiem. Sprawia, że dostajemy coś nowego w znanej konwencji. A dzięki temu nie ma w tym miejscu mowy o monotonni czy powtórki z rozrywki. Twórcy opierają się na tym, za co ten serial lubię najbardziej: wyśmiewaniu pewnych schematów gatunku, czyli w tym przypadku życia w więzieniu. Takim sposobem mamy kilka mocnych gagów na czele z interakcję z gangiem, od którego Jake chce kupić komórkę za chińskie zupki. Sam fakt, że walutą w więzieniu Jake'a jest coś takiego, jest sam w sobie zabawny. A każdy kolejny motyw wprowadza dobrą dawkę humoru: kwestia kolegi kanibala, cała sprawa ze zwolnieniem strażnika czy przerysowaniem niechęci bandytów do Jake'a jako byłego gliniarza. Każdy aspekt wprowadzany jest w sposób wyważony z mocnym osadzeniem w konwencji tego serialu. Dlatego czasem jest to głupkowate, czasem przegięte, ale zawsze na solidnym poziomie, do jakiego ten serial przyzwyczaił.
Źródło: ew.com
+3 więcej
Gag z Rosą był trochę przekombinowany, ale ma swoje momenty. Odwiedzający ją Holt i Terry zachowują się troszkę absurdalnie, a ich ciągłe godzenie się na jej prośby po prostu jest odrobinę za bardzo przedłużane. Tak naprawdę najzabawniej wypada pierwsza reakcja z prawie płaczącym Terrym oraz Holtem mówiącym z uporem maniaka "Rosa". W takich momentach nawet taki prosty gag może działać dzięki aktorom, których chemia i interakcje nadal są najmocniejszym akcentem serialu. Wiem, że prędzej czy później Brooklyn Nine-Nine wróci do punktu wyjścia i znowu będzie bardziej normalnie, ale na razie taka odskocznia od normalności serialu sprawdza się należycie. Oby, tak jak w poprzednim sezonie, twórcy mieli tutaj pomysły na takie większe historie związane z pracą bohaterów. To im wychodzi najlepiej i wówczas często jest najśmieszniej.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj