Pomysł na to, by w premierowym odcinku Brooklyn Nine-Nine Jake i Rosa byli w więzieniu jest świetnym zabiegiem. Sprawia, że dostajemy coś nowego w znanej konwencji. A dzięki temu nie ma w tym miejscu mowy o monotonni czy powtórki z rozrywki. Twórcy opierają się na tym, za co ten serial lubię najbardziej: wyśmiewaniu pewnych schematów gatunku, czyli w tym przypadku życia w więzieniu.
Takim sposobem mamy kilka mocnych gagów na czele z interakcję z gangiem, od którego Jake chce kupić komórkę za chińskie zupki. Sam fakt, że walutą w więzieniu Jake'a jest coś takiego, jest sam w sobie zabawny. A każdy kolejny motyw wprowadza dobrą dawkę humoru: kwestia kolegi kanibala, cała sprawa ze zwolnieniem strażnika czy przerysowaniem niechęci bandytów do Jake'a jako byłego gliniarza. Każdy aspekt wprowadzany jest w sposób wyważony z mocnym osadzeniem w konwencji tego serialu. Dlatego czasem jest to głupkowate, czasem przegięte, ale zawsze na solidnym poziomie, do jakiego ten serial przyzwyczaił.
Gag z Rosą był trochę przekombinowany, ale ma swoje momenty. Odwiedzający ją Holt i Terry zachowują się troszkę absurdalnie, a ich ciągłe godzenie się na jej prośby po prostu jest odrobinę za bardzo przedłużane. Tak naprawdę najzabawniej wypada pierwsza reakcja z prawie płaczącym Terrym oraz Holtem mówiącym z uporem maniaka "Rosa". W takich momentach nawet taki prosty gag może działać dzięki aktorom, których chemia i interakcje nadal są najmocniejszym akcentem serialu.
Wiem, że prędzej czy później Brooklyn Nine-Nine wróci do punktu wyjścia i znowu będzie bardziej normalnie, ale na razie taka odskocznia od normalności serialu sprawdza się należycie. Oby, tak jak w poprzednim sezonie, twórcy mieli tutaj pomysły na takie większe historie związane z pracą bohaterów. To im wychodzi najlepiej i wówczas często jest najśmieszniej.
Źródło: zdjęcie główne: materiały prasowe
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaZastępca redaktora naczelnego naEKRANIE,pl. Dziennikarz z zamiłowania i wykładowca na Warszawskiej szkole Filmowej. Fan Gwiezdnych Wojen od ponad 30 lat, wychowywał się na chińskim kung fu, kreskówkach i filmach z dużymi potworami. Nie stroni od żadnego gatunku w kinie i telewizji. Choć boi się oglądać horrory. Uwielbia efekciarskie superprodukcje, komedie z mądrym, uniwersalnym humorem i inteligentne kino. Specjalizuje się w kinie akcji, które uwielbia analizować na wszelkie sposoby. Najważniejsze w filmach i serialach są emocje. Prywatnie lubi fotografować i kolekcjonować gadżety ze Star Wars.
Można mnie znaleźć na:
Instagram - https://www.instagram.com/adam_naekranie/
Facebook - https://www.facebook.com/adam.siennica
Linkedin - https://www.linkedin.com/in/adam-siennica-1aa905292/