Co robimy w ukryciu w premierowych odcinkach 3. sezonu udowadnia, że twórcy produkcji cały czas znakomicie bawią się przy tworzeniu serialu. Tak naprawdę wszystkie żarty serwowane w dwóch pierwszych epizodach trafiają w punkt. Nieważne, czy chodzi o słabe metody podrywu bohaterów, zabawne stracie charakterów Nandora i Nadjy, czy o sposób przetrzymywania Guillermo jako więźnia. Każdy znajdzie coś dla siebie. Nie zawiedzie się wielbiciel żartów sytuacyjnych, mocniejszego humoru czy inteligentnej parodii. Taika Waititi i Jemaine Clement, którzy tworzą program, już udowodnili, że znakomicie czują się w szalonym, czasem nieco abstrakcyjnym humorze, miejscami ocierającym się o mroczną, czarną komedię. I w premierowych odcinkach 3. sezonu pokazali, że nadal są w formie. Bardzo podoba mi się wątek zrobienia z naszych bohaterów liderów oddziału Rady Wampirów w regionie nowojorskim. To może uruchomić nowe możliwości dla postaci. Szczególnie jeśli chodzi o rywalizację Nandora i Nadjy o pozycję lidera liderów ich Rady. Scena, w której musieli rozmówić się z grupą młodych wampirów antysystemowców, była znakomita. Bardzo dobrze sprawdziło się starcie charakterów Nandora i Nadjy, bo to ten pierwszy, przed laty wielki, brutalny wojownik, jest teraz pokornym gościem, a to jego koleżanka wykazuje się agresją i dominuje w towarzystwie. Naprawdę zabawnie twórcy ujęli ich rywalizację na koniec odcinka, gdy Nadja nabija się z Nandora, że stał się miękki i nawet zamienia się w swojego współlokatora, aby z niego pożartować.
fot. FX
W nowym sezonie to Guillermo staje się jednym z głównych bohaterów. I naprawdę dobrze poprowadzono jego rozwój. Przemiana ta rozpoczęła się już w poprzednim sezonie, ale pierwsze odcinki nowej odsłony jeszcze dobitniej pokazują, że jest to postać, bez której nie mogą obejść się nasze wampiry. Doskonale ukazano to w sekwencji, gdy Guillermo wychodzi codziennie ze swojej celi, o czym nie wiedzą Nandor i reszta, i ogarnia większość spraw. Bohater ten prezentuje się nam z dwóch stron. Z jednej jest zabawnym i miłym pomocnikiem, z drugiej sprytnym i inteligentnym łowcą. Przy tym zachowano balans między jego dwoma obliczami, dlatego wierzy się zarówno w zabawnego i miłego Guillermo, jak i w tego pewnego siebie, który potrafi załatwić każdy problem. Chyba najzabawniejszym wątkiem w omawianych odcinkach był podryw Nandora, który chciał uwieść dziewczynę pracującą na recepcji w siłowni. Sama sekwencja, w której wampir trenował, była bardzo śmieszna. Wykorzystano w niej charakterystyczne, "krwiopijcze" stereotypy, jak brak odbicia w lustrze. Później Kayvan Novak, który wciela się w bohatera, mógł popisać się swoim talentem aktorskim i zrobił to brawurowo, gdy wcielał się w poszczególne wersje swoich kolegów. Aktor doskonale zachował maniery tych postaci, przez co udowodnił swój wielki talent parodystyczny. Nowe odcinki Co robimy w ukryciu udowadniają, że produkcja nadal trzyma bardzo dobry poziom, jeśli chodzi o humor, grę aktorską i pomysłowość twórców.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj