Coda to historia nastolatki, czyli tytułowej Child of Deaf Adults, która jest słyszącą córką głuchoniemych rodziców i siostrą również niesłyszącego brata. To stanowi punkt wyjścia do opowiedzenia historii, w której aspekt braku słuchu i mowy nie jest tak naprawdę kluczowy, bo jej uniwersalny charakter trafi do każdego. Mamy tutaj przykład zmagania się z problemami codzienności, z którymi pomimo okoliczności można się utożsamić. W tym leży siła filmu, który pozornie mógłby być bardzo trudny do zrozumienia na poziomie emocjonalnym, bo przecież nie każdy z nas ma podobne doświadczenia. Twórcom jednak udaje się wprowadzić tę potrzebną uniwersalność, pokazując, że Coda to po prostu historia o rodzinie i komunikacji, której często w niej nie ma. Ta w tej opowieści ma określony charakter, który na poziomie metaforycznym daje silne poczucie znajomości. To sprawia, że Coda trafia do widza na wielu poziomach, dając do myślenia i zapadając na długo w pamięć. Ruby to nastolatka, która przez bycie tytułową CODA staje się narzędziem dla rodziny. Ich kontaktem ze światem, który nie rozumie ich i nie chce ich zrozumieć. Jako słysząca i mówiąca jest w stanie tłumaczyć, a tym samym zatraca się w tym wszystkim. Traci własną tożsamość, rezygnując z tego, co jest dla niej ważne. Gdzie leży granica pomiędzy byciem dla rodziny, a podążaniem za własnymi pasjami? Coda świetnie pokazuje, jak budowane jest niezrozumienie, bo słuch zmienia wiele w tym, kim jesteśmy i jak odbieramy świat. To tutaj wspomniany brak komunikacji staje się kluczowym wątkiem nadającym charakteru całej produkcji. To tutaj dostrzegamy, że to historia o walce o samą siebie wbrew przeciwnościom losu. To również smutny przykład tego, że rodzina bohaterki to hipokryci: nie chcą się bratać ze słyszącymi, którzy nie rozumieją ich, a sami traktują też tak swoją córkę/siostrę, nie wykazując odrobiny chęci zrozumienia. Dzięki temu Coda staje się procesem przemiany i dojrzewania; poszukiwanie zrozumienia na wręcz metafizycznym poziomie, który trafi w serce najtwardszego widza. Teoretycznie to wszystko nie jest w żaden sposób odkrywcze, bo na papierze to brzmi tak jak wiele pokrzepiających historii w popkulturze, ale twórcy nadali temu wyjątkowej świeżości. Forma opowiadania historii jest przystępna, co nie jest mimo wszystko standardem w przypadku filmów z taką jakością artystyczną. Coda bowiem ma wszystko to, czego szukamy w najlepszych filmach roku: doskonały scenariusz rozpisany tak, że wszystkie niuanse trafiają w punkt, kapitalną kreację w głównej roli, a to co wyczynia Emilia Jones na długo zapada w pamięć, oraz niesamowite emocje. Nie ma tutaj tanich chwytów czy manipulacji widzem; wszelkie emocjonalne akcenty przychodzą naturalnie i uderzają w serce z celnością Robin Hooda. To wszystko wpływa na konwencję, która jest rozrywkowa i trafi do każdego widza, ale dzięki nadzwyczajnie dopracowanej opowieści, na długo nie wypadnie Wam ten film z głowy. To coś, co jest przyjemne i jednocześnie szalenie ważne, dające do myślenia i poruszające na wielu poziomach. Coda to jeden z najlepszych filmów 2021 roku. Platformie Apple TV+ naprawdę wyszło dzieło nadzwyczajne, które pokazuje życie poprzez historię rodziny głuchoniemych ze słyszącą córką. To jest aż nadto zaskakujące, ile uniwersalnych i celnych prawd można pokazać, gdy przemyśli się i dopracuje najmniejsze aspekty filmu.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj