Poprzedni tom zakończył się jednym z najmocniejszych cliffhangerów, jakie mogliśmy widzieć ostatnimi czasy w szerokiej ofercie naszego rynku komiksowego. Conan pokonany, Conan bezwolny, Conan na łasce (a raczej niełasce) dwójki demonicznych dzieci Szkarłatnej Wiedźmy. Tych dwoje bohaterów po latach trudów wreszcie dopięło swego i pojmało Conana. Teraz przyszedł czas na rytuał, za pomocą którego Razza i Zazella mają przywołać boga Razazela, by ten mógł spustoszyć całą tamtejsza cywilizację. Sytuacja, być może po raz pierwszy dla herosa, który wychodził cało z wszelkich opresji, wydaje się być tym razem bez wyjścia. Pamiętajmy jednak, że pierwszy tom serii miał specyficzną kompozycję. To nie była tylko historia o polowaniu potomstwa Szkarłatnej Wiedźmy na Conana, ale także zbiór epizodów z jego niezwykłego życia. Jason Aaron nie rezygnuje z tego kompozycyjnego zabiegu i tym samym w pierwszych zeszytach drugiej księgi wystawia naszą cierpliwość na dużą próbę, cały czas dawkując to, co dzieje się w emocjonującym, głównym wątku fabuły. I podczas gdy dzieci Szkarłatnej Wiedźmy zatapiają w ciele Cymeryjczyka raz po raz ostrza noży, czekając, aby jego krew rozpoczęła przebudzenie Razazela, my razem z Conanem przeżywamy jego kolejne przygody. Te epizody nie są jednak podane ot tak sobie, tylko budują nam coraz bardziej złożony obraz bohatera. Bardzo udana jest pierwsza opowieść, w której Conan za sporą fortunę zabiera ze sobą w drogę kilka kurtyzan, mających mu pomóc w dokonaniu zemsty na sprawcy śmierci jego niegdysiejszej ukochanej, Belit. Widzimy tutaj bohatera bardziej jako romantyka niż szukającego ciągłych przygód zawadiaki i ten aspekt jego osobowości rozpoznają bezbłędnie towarzyszące mu kobiety. W kolejnym zeszycie, podobnie jak w najnowszym egmontowym tomie z Dark Horse Comics zawitamy do Cymerii, która jednak wcale nie przywita bohatera spokojnie, ponieważ będzie musiał on stanąć do walki ze złowrogo odmienionymi mieszkańcami swojej wioski. Kolejny raz - także dzięki silnym uczuciom bliskich mu osób - Conan wyjdzie cało z opresji, ale już w kolejnych zeszytach scenarzysta postawi go przed znacznie poważniejszymi wyzwaniami. Te następne opowieści mają już więcej punktów wspólnych z głównym wątkiem, stawiając bohatera naprzeciw najpierw potężnego półboga, a potem oko w oko z samym, przywoływanym często przez bohatera Cromem.
Źródło: Świat Komiksu
Ta niezwykła konfrontacja z bogiem wyznawanym przez Cymeryjczyków stanowi punkt przełomowy dla tworzonej przez Aarona opowieści. To podczas niej, dzięki swojemu wrodzonemu nieposłuszeństwu i swojego rodzaju aroganckiej, zresztą świetnie uargumentowanej przez Conana postawie, Cymeryjczyk ze świadomym zdecydowaniem pieczętuje własny los, uciekając od ciążącego mu mitycznego nimbu w zwykłe, przyszłe trudy człowieczeństwa. To na pewno zaskakujący zwrot akcji i odmienne spojrzenie na tę postać, która w pewnym sensie przywraca Conanowi ludzkie oblicze, bo przecież częściej kojarzyliśmy go jako wojującego rębajłę niż człowieka rzucającego wyzwanie swojemu losowi w obliczu bezlitosnego boga. Główny wątek znajdzie tu rozstrzygnięcie i jest ono prezentowane w naprawdę spektakularny sposób, za co wyrazy uznania należą się odpowiadającemu za grafikę Mahmudowi Asrarowi, choć i tak największe wrażenie, podobnie jak w poprzedniej księdze wywołują piękne w swej surowości plansze autorstwa Gerarda Zaffino z zeszytu o powrocie bohatera do Cymerii o Cymerii.
Przygody Conana będą kontynuowane, cały czas z podtytułem, w którym pozostanie zarówno śmierć i życie. Aaron udowodnił, że w przygodach Cymeryjczyka te obie strony medalu w żywocie herosa są równie istotne. W dwunastu zaprezentowanych dotąd historiach ani jedno, ani drugie nie wystarczyło, by powstrzymać Conana w byciu samym sobą, stającym oko w oko z trudami, przekleństwem i konsekwencjami dostarczanymi mu przez życie i śmierć. Ten taniec pomiędzy nimi trwa nadal, tyle że Conan jest coraz bardziej bogaty w doświadczenia i ani ziemscy przeciwnicy, ani ci, którzy wydają się nie do pokonania, na czele z bogami i śmiercią, nie są mu już straszni. Dokąd ta wiedza i postawa zaprowadzą Cymeryjczyka, zapewne przekonamy się w kolejnych odsłonach serii Conan Barbarzyńca.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj