Conan Barbarzyńca. Życie i śmierć Conana, Księga 2 - recenzja komiksu
Data premiery w Polsce: 14 października 2020Drugi tom serii Conan Barbarzyńca przynosi nam odpowiedź na pytanie, czy zgodnie z podtytułem komiksu, który mówi zarówno o życiu i śmierć Cymeryjczyka, ten rzeczywiście umrze.
Drugi tom serii Conan Barbarzyńca przynosi nam odpowiedź na pytanie, czy zgodnie z podtytułem komiksu, który mówi zarówno o życiu i śmierć Cymeryjczyka, ten rzeczywiście umrze.
Poprzedni tom zakończył się jednym z najmocniejszych cliffhangerów, jakie mogliśmy widzieć ostatnimi czasy w szerokiej ofercie naszego rynku komiksowego. Conan pokonany, Conan bezwolny, Conan na łasce (a raczej niełasce) dwójki demonicznych dzieci Szkarłatnej Wiedźmy. Tych dwoje bohaterów po latach trudów wreszcie dopięło swego i pojmało Conana. Teraz przyszedł czas na rytuał, za pomocą którego Razza i Zazella mają przywołać boga Razazela, by ten mógł spustoszyć całą tamtejsza cywilizację. Sytuacja, być może po raz pierwszy dla herosa, który wychodził cało z wszelkich opresji, wydaje się być tym razem bez wyjścia.
Pamiętajmy jednak, że pierwszy tom serii miał specyficzną kompozycję. To nie była tylko historia o polowaniu potomstwa Szkarłatnej Wiedźmy na Conana, ale także zbiór epizodów z jego niezwykłego życia. Jason Aaron nie rezygnuje z tego kompozycyjnego zabiegu i tym samym w pierwszych zeszytach drugiej księgi wystawia naszą cierpliwość na dużą próbę, cały czas dawkując to, co dzieje się w emocjonującym, głównym wątku fabuły. I podczas gdy dzieci Szkarłatnej Wiedźmy zatapiają w ciele Cymeryjczyka raz po raz ostrza noży, czekając, aby jego krew rozpoczęła przebudzenie Razazela, my razem z Conanem przeżywamy jego kolejne przygody.
Te epizody nie są jednak podane ot tak sobie, tylko budują nam coraz bardziej złożony obraz bohatera. Bardzo udana jest pierwsza opowieść, w której Conan za sporą fortunę zabiera ze sobą w drogę kilka kurtyzan, mających mu pomóc w dokonaniu zemsty na sprawcy śmierci jego niegdysiejszej ukochanej, Belit. Widzimy tutaj bohatera bardziej jako romantyka niż szukającego ciągłych przygód zawadiaki i ten aspekt jego osobowości rozpoznają bezbłędnie towarzyszące mu kobiety.
W kolejnym zeszycie, podobnie jak w najnowszym egmontowym tomie z Dark Horse Comics zawitamy do Cymerii, która jednak wcale nie przywita bohatera spokojnie, ponieważ będzie musiał on stanąć do walki ze złowrogo odmienionymi mieszkańcami swojej wioski. Kolejny raz - także dzięki silnym uczuciom bliskich mu osób - Conan wyjdzie cało z opresji, ale już w kolejnych zeszytach scenarzysta postawi go przed znacznie poważniejszymi wyzwaniami. Te następne opowieści mają już więcej punktów wspólnych z głównym wątkiem, stawiając bohatera naprzeciw najpierw potężnego półboga, a potem oko w oko z samym, przywoływanym często przez bohatera Cromem.
Ta niezwykła konfrontacja z bogiem wyznawanym przez Cymeryjczyków stanowi punkt przełomowy dla tworzonej przez Aarona opowieści. To podczas niej, dzięki swojemu wrodzonemu nieposłuszeństwu i swojego rodzaju aroganckiej, zresztą świetnie uargumentowanej przez Conana postawie, Cymeryjczyk ze świadomym zdecydowaniem pieczętuje własny los, uciekając od ciążącego mu mitycznego nimbu w zwykłe, przyszłe trudy człowieczeństwa. To na pewno zaskakujący zwrot akcji i odmienne spojrzenie na tę postać, która w pewnym sensie przywraca Conanowi ludzkie oblicze, bo przecież częściej kojarzyliśmy go jako wojującego rębajłę niż człowieka rzucającego wyzwanie swojemu losowi w obliczu bezlitosnego boga.
Główny wątek znajdzie tu rozstrzygnięcie i jest ono prezentowane w naprawdę spektakularny sposób, za co wyrazy uznania należą się odpowiadającemu za grafikę Mahmudowi Asrarowi, choć i tak największe wrażenie, podobnie jak w poprzedniej księdze wywołują piękne w swej surowości plansze autorstwa Gerarda Zaffino z zeszytu o powrocie bohatera do Cymerii o Cymerii.
Przygody Conana będą kontynuowane, cały czas z podtytułem, w którym pozostanie zarówno śmierć i życie. Aaron udowodnił, że w przygodach Cymeryjczyka te obie strony medalu w żywocie herosa są równie istotne. W dwunastu zaprezentowanych dotąd historiach ani jedno, ani drugie nie wystarczyło, by powstrzymać Conana w byciu samym sobą, stającym oko w oko z trudami, przekleństwem i konsekwencjami dostarczanymi mu przez życie i śmierć. Ten taniec pomiędzy nimi trwa nadal, tyle że Conan jest coraz bardziej bogaty w doświadczenia i ani ziemscy przeciwnicy, ani ci, którzy wydają się nie do pokonania, na czele z bogami i śmiercią, nie są mu już straszni. Dokąd ta wiedza i postawa zaprowadzą Cymeryjczyka, zapewne przekonamy się w kolejnych odsłonach serii Conan Barbarzyńca.
Poznaj recenzenta
Tomasz MiecznikowskiDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat