Książki powiązane z filmami i grami zazwyczaj nie cieszą się dużym uznaniem. O tym, że ta opinia może być krzywdząca, świadczy chociażby stare gwiezdnowojenne Expanded Universe. Regularnie wydawane powieści ze świata Star Wars pokazywały, że literatura pisana na podstawie filmów może być czymś więcej niż tylko kolejnym gadżetem. Teraz także Marvel postanowił rozwinąć swoje kinowe uniwersum o książkowe pozycje. Czy pierwsza, przeznaczona dla młodzieży powieść spełni wymagania fanów? Napisanie książki Marvel powierzył Margaret Stohl, która na koncie ma m. in. współautorstwo romansu paranormalnego dla nastolatków Piękne istoty. Wybór akurat tej pisarki na pewno nie był przypadkowy. Już od początku książki możemy zorientować się, że grupą docelową powieści wcale nie są zagorzali fani, ale młodzież, a głównie nastoletnie dziewczyny. Dlatego też tytułowa bohaterka jest nieco odsunięta w cień, a protagonistką zostaje siedemnastoletnia Ukrainka Ava Orlova, z którą zapewne mają identyfikować się młode czytelniczki. Dziewczynę z Czarną Wdową łączy wspólna przyszłość – obie w dzieciństwie były szkolone przez powiązanego z Czerwoną Komnatą Ivana Somodorova. Gdy okazuje się, że złowieszczy Rosjanin znowu zagraża bezpieczeństwu nie tylko ich, ale całego zachodniego świata, dziewczyny muszą współpracować. Co nie jest proste przy ich skomplikowanych charakterach i wspólnej, bolesnej przeszłości. Odsunięcie Czarnej Wdowy na boczny tor było ryzykownym posunięciem. Natasha jest bohaterką intrygującą, ale wciąż nieodkrytą. Z filmów niewiele wiemy o jej przeszłości i życiu osobistym, co ciekawi tym bardziej, że ze względu na uwspółcześnienie filmów względem komiksów jej oryginalna geneza jest raczej nieaktualna. Trzeba przyznać, że książka mocno miesza w historii agentki Romanoff, ujawniając fakty, które powinny mieć duży wpływ na psychikę bohaterki. Niestety, Natasha z książki funkcjonuje w zupełnym oderwaniu od tej filmowej. Autorka zdecydowała się na dosyć stereotypowe przedstawienie Czarnej Wdowy, jako osoby raczej zimnej i niepotrafiącej okazywać uczuć. Co kompletnie nie pasuje do filmowej Natashy, która choć poraniona i ogarnięta wyrzutami sumienia, często żartuje i wykazuje się najwyższą inteligencją emocjonalną z całej drużyny Avengersów. Niestety, słabo przedstawionej Natashy nie rekompensują pozostałe postaci, żywcem wyjęte z literatury Young Adult. Ava Orlova jest niemal idealną Mary Sue – piękna, utalentowana i niezwykła, bez problemu dorównuje najlepiej wyszkolonym agentom. Towarzyszy jej amerykański nastolatek Alex Manor, który na szczęście ma w tej opowieści trochę ważniejszą rolę niż bycie wyłącznie love interest głównej bohaterki. Oboje reprezentują dość typowy dla postaci tego typu roszczeniowy stosunek do świata. W tle przewija się jeszcze Iron Man oraz agent Coulson. Co ciekawe, powrót do życia tego ostatniego nie dziwi nikogo, łącznie z Tonym, który musiał przepracować swoją traumę gdzieś poza kadrem. Albo po prostu oglądał Marvel's Agents of S.H.I.E.L.D. Taki sposób potraktowania tematu powrotu Coulsona może dezorientować osoby, które doskonale znają filmy, ale nie miały styczności z serialem.
Źródło: Zielona Sowa
Podstawowym problemem książki wydaje się właśnie wyjątkowo słabe osadzenie opowieści w Kinowym Uniwersum Marvela. Bardzo trudno określić, w którym momencie tak właściwie dzieje się akcja powieści. Wiadomo, że powstała już inicjatywa Avengers, ale trochę ciężko odnaleźć się w świecie, gdzie równocześnie nadal działa T.A.R.C.Z.A., a Spiderman jest już powszechnie znanym superbohaterem. Brakuje odniesień do filmów, czy postaci, które tak świetnie grają w serialach Netfliksa. A scena, w której jeden z bohaterów dziwi się, że istnieją kosmici, wydaje się dość absurdalna po incydencie w Nowym Jorku. Dodatkowo zadziwia fakt, że z historii Natashy całkowicie usunięto Clinta Bartona. Nie tylko nie pojawia się w genezie bohaterki, ale nawet nie jest wymieniany jako jeden z Avengersów. Bardzo wyraźnie brakuje ręki kogoś, kto czuwałby nad spójnością uniwersum. Czy więc Black Widow: Forever Red okazała się nieudanym eksperymentem? Nie do końca. Pomimo swoich niedociągnięć, to bardzo przyjemna pseudoszpiegowska historia dla nastolatek. Intryga jest wciągająca, potrafi zaciekawić i dobrze wpisuje się w komiksową stylistykę. W pewnym momencie trudno oderwać się od książki, bo koniecznie chcemy się dowiedzieć co będzie dalej. Autorka zapewnia nam kilka niespodziewanych zwrotów akcji, a jeden z nich jest dość ryzykowny i odważny jak na książkę dla nastolatków. Dodatkowo historię wzbogacają zapisy przesłuchania, podczas których Czarna Wdowa w końcu przypomina tę, którą znamy chociażby z Captain America: The Winter Soldier. Co prawda styl książki bywa zbyt podniosły, tłumaczenie niedoskonałe, a rosyjskie wtrącenia, równie nieporadne jak akcent Scarlett Johansson w The Avengers. Jednak książka czyta się sama i dostarcza sporo rozrywki. A sztampowe postaci nie odbiegają znacząco poziomem od innych bohaterów literatury Young Adult i mogą zyskać sympatię nastoletnich czytelników. Także osoby, które znają filmy na pamięć, mogą się nieźle bawić podczas lektury. Wystarczy, że nie będą zwracać uwagi na niektóre nieścisłości. Podsumowując, Czarna Wdowa. Na zawsze czerwona może rozczarować fanów Marvela swoim słabym powiązaniem z filmami i sposobem przedstawienia głównej bohaterki. Jednocześnie jest świetną pozycją dla osób, które dopiero zaczynają swoją przygodę z fandomem. Książka dobrze trafia w potrzeby grupy czytelników, do której została skierowana. Pozostali mogą mieć nadzieję, że swoje kolejne powieści Marvel skieruje do fanów, którzy lepiej orientują się w MCU.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj