Uwielbiam ich. Po odrobinę niemrawym początku 3. sezonu Doom Patrol wraca już do pełni formy, a najnowszy odcinek z całą pewnością jest jednym z najzabawniejszych w dotychczasowej historii produkcji. W Undead Patrol taniec absurdu trwa w najlepsze: tytułowa drużyna herosów zamienia się w zombie i do krwi ostatniej walczy z dupołakami, głowa Nilesa Cauldera robi za kolację dla wygłodniałych nieumarłych, Kipling próbuje uwieść magiczną głowę konia, mocz smoka pojawia się tu zaraz obok stworzonej z siana makiety Szefa. Prawdziwą gwiazdą ostatniej odsłony serii jest jednak Michelle Gomez w roli Laury De Mille aka Madame Rogue, która w rzeczywistości Doom Manor poczyna sobie znakomicie i w błyskawicznym tempie odnajduje wspólny język z jego mieszkańcami. Twórcy nie zapomnieli w dodatku o tym, że ekranowa groteska najlepiej rezonuje w traumach przepełniających protagonistów, tym razem akcentowanych zupełnie nienachalnie, choć paradoksalnie uderzających w widzów ze zdwojoną siłą. Taki Doom Patrol możemy oglądać bez końca - balans na granicy cierpienia i żartu potrafi być przecież magnetyczny.  Laura ostatecznie trafia do Doom Manor, nie zdając sobie sprawy z tego, kim jest, ani w jakim celu tu przybyła. Prawdziwą tożsamość odkryje dopiero po seansie starego filmu instruktażowego - to wówczas dowie się również, że posiada zdolność zmiany kształtu. W międzyczasie członkowie Doom Patrol zaczną zmagać się z tajemniczą chorobą, która przeobraża ich w zombie. Nieumarli snują się po korytarzach posiadłości, w której przebywa już także Kipling, posiadający przy sobie... wykopaną wcześniej z grobu, mówiącą głowę Szefa. Punktem kulminacyjnym odcinka jest starcie posługujących się koślawym językiem herosów, Kiplinga i przemieniającej się w pufę Laury z Darrenem Jonesem i armią dupołaków. Zwycięstwo Doom Patrol rodzi jednak kolejne problemy: głód mózgów zombie koniec końców zaspokoi poświęcający się na rzecz swojej "rodziny" Caulder. Protagoniści wracają do dawnych form cielesnych, choć na poziomie emocjonalnym zmagają się z tymi samymi traumami. Cliff próbuje znaleźć w sieci lekarstwo na mentalne problemy, Jane nadal opłakuje Szefa, Larry jest bliski śmierci po opuszczeniu jego ciała przez Ducha Negatywnego, Vic odkrywa, iż w przeszłości istniał sposób na zachowanie przez niego ciała. W finałowej scenie, zanim w trakcie napisów końcowych ocalały dupołak podąży do Cloverton, Laura raz jeszcze obejrzy wspomniany wcześniej film instruktażowy - ku zaskoczeniu nowej bohaterki wyraźnie widać w nim Ritę. 
fot. HBO Max
+1 więcej
Trudno oprzeć się wrażeniu, że dokooptowanie Gomez do obsady przełożyło się na wpuszczenie świeżego powietrza do serialowej opowieści. Aktorka zdaje się doskonale pojmować nie tylko meandry całej historii, ale i nieustanną zabawę przeróżnymi konwencjami, które twórcy - ku ogromnemu zadowoleniu fanów - chcą masakrować bez końca. Jestem absolutnie urzeczony ironicznym sposobem, w jaki odpowiedzialni za produkcję podeszli do ogrania tonacji charakterystycznej dla filmów o zombie. Nieumarli w wydaniu Doom Patrol to pastisz czy parodia, jak i hipnotyczna poetyka przemocy, cudownie wybrzmiewająca w scenie jatki z dupołakami. Siekiera, pufa, piła mechaniczna, rozrywanie pośladków na pół, lejąca się krew. Jest tu wszystko to, czego od żartobliwej wariacji na temat produkcji o zombie moglibyśmy oczekiwać. Może nawet więcej, skoro Kipiling na placu boju w stodole wykorzystuje płonący żywym ogniem miecz? Jeszcze lepiej, że ta wichura surrealizmu znajduje dopełnienie w mniej istotnych wątkach. Trafia do mnie naszkicowanie relacji pomiędzy Laurą a Ritą, które otwiera nowe możliwości fabularne przed drugą z bohaterek. Co więcej, powoli dochodzi do nas, jak ważnym elementem w układance Doom Patrol był Caulder - po jego wyjęciu emocjonalne katusze herosów w jakiś przedziwny sposób zaczynają się jeszcze mocniej zarysowywać, jakby protagoniści właśnie stracili sprzed oczu jedyny znany sobie, życiowy punkt odniesienia.  Fundamenty pod zasadniczą oś fabularną 3. sezonu zostały już położone; po 4 jego odcinkach, w przededniu półmetka obecnej odsłony serii, musimy je uznać za więcej niż zadowalające. Gomez w roli Laury kradnie kolejne sceny ze swoim udziałem, przed głównymi bohaterami znów widać podróż do wnętrza siebie, a twórcy do perfekcji opanowali wprowadzanie nowych postaci i wątków z jednoczesnym łączeniem ich z wcześniejszymi elementami historii. Nie będę specjalnie odkrywczy, jeśli raz jeszcze podzielę się z Wami wnioskiem, że Doom Patrol najlepiej prezentuje się tam, gdzie tytułowa drużyna herosów operuje wspólnie. Taki zabieg umożliwia widzom pełniejsze dostrzeganie kontrastów w siatce wzajemnych relacji protagonistów. Jestem też niemal przekonany, że Szef wbrew pozorom nie powiedział ostatniego słowa - gdy zakładaliśmy, że teraz przypadnie mu w udziale rola ducha, na tacy przyniesiono nam jego głowę. Ta pasuje przecież jak ulał do utkanego z dziwactw świata Doom Patrol
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj