Inteligentny humor, niebanalne postacie, sytuacje z życia wzięte, lecz bez nadmiernej „telenowelizacji”, niestronienie od kwestii trudniejszych i niejednoznacznych, przemycanie własnych pasji (telewizja regionalna, szanty, żaglowce, Irlandia), czasem ukochany Szczecin w tle – dzięki temu wszystkiemu książki Moniki Szwai rozchodziły się jak świeże bułeczki, mimo sporej „kobiecej” konkurencji na rynku wydawniczym. Czy sprawiło to wieloletnie doświadczenie pisarki jako dziennikarki, setki książek, które sama przeczytała, naturalny talent do przelewania myśli na papier czy szczypta własnej osobowości, którą obdarzała swoje bohaterki – trudno powiedzieć, ale jej powieści były łatwo rozpoznawalne i jedyne w swoim rodzaju. Prócz nich pisywała opowiadania, felietony (m.in. dla szczecińskiego odłamu „Gazety Wyborczej” i Polskiego Radia Szczecin), układała wiersze, wierszyki i szanty i prowadziła swoją stronę internetową (gdzie opowiedziała co nieco o sobie w zabawnej autobiografii). To wszystko plus wspomnienia wielu „znajomych królika”, zdjęcia, grafiki i inne „ozdobniki” znalazło się w Dupersznytach, czyli zapiskach stanu Szwajowego zredagowanych przez jednego z przyjaciół Moniki Szwai – Marka Szurawskiego. Dupersznyty to hołd złożony pisarce, dziennikarce, miłośniczce Irlandii, szant, żaglowców i dobrych reportaży, a ponieważ główną cechą Moniki Szwai były pogoda ducha, ciepło wewnętrzne i humor, nie jest to hołd wynoszący na piedestały i „spiżowy”, lecz zabawny, wzruszający i pełen dobrych emocji.
fot. materiały wydawnictwa
Właściwie to biografia Moniki Szwai, ułożona w niezwykle dowcipny sposób, omawiająca to, kim była, jak żyła, co pisała, czym się pasjonowała i dlaczego czerpała z życia pełnymi garściami, tak jak się z życia czerpać powinno. Dodatkowo, świetnym pomysłem wydają się poutykane po tekście opracowania niczym rodzynki w babce wielkanocnej wiersze i wierszyki, cytaty z powieści, wyjątki ze wspomnień znajomych pisarki, zdjęcia i czarno-białe grafiki Moniki Krzyżanowskiej. Dupersznyty, czyli zapiski stanu Szwajowego zostały niezwykle starannie wydane pod względem edytorskim, w nietypowym formacie, z przemyślanym składem i budzącą wzruszenie pieczołowitością. Wydawnictwo SOL, które niegdyś współtworzyła sama Monika Szwaja, wydało opracowanie godne zapamiętania. Dla tych, którzy cenili sobie jej powieści i szczerze żałują, że już nigdy nie przeczytają nic nowego „Szwajowego” to wydanie wyjątkowe. Ostatnia okazja, by spotkać się z ulubioną autorką.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj