"Dwie spłukane dziewczyny" ("2 Broke Girls") w 4. sezonie zaliczają wzloty i upadki. Poziom humoru w serialu nadal spada na łeb na szyję, tylko jakoś zdumiewająco nieproporcjonalnie. Po całkiem zabawnym odcinku „And the Model Apartment” z gościnnym udziałem modelek Victoria’s Secret dostajemy odcinek 7. i znów jest słabo. Coś się z tym serialem dzieje niedobrego. Cięte riposty nie są już tak cięte jak dawniej. Żarty z hipsterów, geeków i Hana (Matthew Moy) śmieszą z odcinka na odcinek coraz mniej. Zgaduję, że to wina nieustannego powielania pomysłów wykorzystanych w poprzednich sezonach. Serio, ile jeszcze można wałkować to samo? Po raz kolejny wracamy do jakiegoś miejsca związanego z przeszłością Caroline (Beth Behrs). I ponowne znajdujemy w nim szablonowo przerysowanego geja – takiego, co to macha w dziwny sposób rękami, dodatkowo chodząc i mówiąc jak kobieta. W nowym odcinku "Dwóch spłukanych dziewczyn"  jest jednak mała zmiana. Mieliście dosyć tego, że bohaterkom ciągle nic się nie udaje? Tym razem dla odmiany udało im się zarobić trochę dodatkowych pieniędzy i odnieść całkiem niespodziewany sukces. Tylko co z tego, skoro do następnego odcinka scenarzyści już o tym zapewne zapomną? Brak ciągłości pomiędzy kolejnymi epizodami zdaje się być coraz większą wadą tego serialu. Nie ma w nim nic, co motywowałoby widza do czekania na następny odcinek. Może poza coraz bardziej płonną nadzieją, że jednak będzie śmieszny... Kolejnym minusem jest brak zdecydowania, czym w końcu ma być biznes Max (Kat Dennings) i Caroline. Raz sprzedają babeczki, zaraz potem koszulki (czekam jeszcze na kubki, talerzyki i smycze). Bohaterki chyba straciły zapał do rozkręcania swojego przedsięwzięcia i kurczowo chwytają się tego, co wpadnie im w ręce. Gdyby to był poważny serial o poważnych problemach poważnych kobiet, które nie mają za co przeżyć do pierwszego, to byłabym to w stanie zrozumieć. Ale to nie jest taki serial. Skoro mogą one wynająć największą ruderę na Brooklynie Lily Aldridge i jej koleżankom albo zwyczajnie wejść do sklepu i sprzedać w nim t-shirt za 300 dolarów, to są też chyba w stanie zdecydować się, co chcą w życiu robić, prawda? Czytaj również: Wiele nowych szczegółów serialu „Daredevil”! Ku mojej szczerej rozpaczy już nawet Sophie (Jennifer Coolidge) nie śmieszy tak samo jak zazwyczaj. Do tej pory właściwie wystarczyło, że się pojawiła, a już człowiek miał uśmiech na twarzy. Dokładane do tego dowcipy o rodzinnej Polsce, która w jej opowieściach przedstawiana jest jako ostatni przyczółek sodomy i gomory, sprawiały, że była ona zdecydowanie mocą stroną tego serialu. Niestety te czasy to już przeszłość. Jej postać traci na wyrazistości. Czyżby złagodził ją związek z Olegiem (Jonathan Kite), a może zwyczajnie scenarzystom wyczerpały się już pomysły? Mimo wszystko nadal liczę na to, że zdarzy się cud i „Dwie spłukane dziewczyny” powrócą do poziomu prezentowanego w 3 poprzednich sezonach. Wszystko w rękach scenarzystów, którzy muszą znaleźć nowe sposoby na rozśmieszanie widzów, bo te dotychczasowe zaczynają już nudzić.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj