Nintendo lubuje się w odświeżaniu klasyków i przywracaniu blasku dawnym, często zapomnianym markom. Z dokładnie taką sytuacją mamy do czynienia w tym przypadku. Endless Ocean Luminous to nowa odsłona serii, której korzenie sięgają 2007 roku. Co ciekawe, była i jest ona na tyle niszowa, że nigdy nie osiągnęła większego sukcesu, a do hitów, takich jak Mario, Zelda czy Pokemony, jest jej naprawdę daleko... W Endless Ocean Luminous wcielamy się w rolę nurka, którego zadaniem jest skanowanie i katalogowanie informacji o podmorskich stworzeniach – głównie rybach, choć nie tylko. Zapomnijcie jednak o jakimkolwiek zagrożeniu z ich strony, bo nawet rekiny są tutaj kompletnie łagodne. Nie ma żadnej walki czy elementów survivalu i po prostu nie da się tu zginąć. Dla jednych może być to największą wadą tej produkcji, dla innych zaś zaletą. Nie da się bowiem zaprzeczyć, że takie podejście jest relaksujące i odświeżające. Dzięki temu tę pozycję można podciągnąć pod kategorię tak zwanych "cozy games" Deweloperzy ze studia ARIKA przygotowali kilka trybów zabawy. Za "główny" można uznać ten, w którym eksplorujemy głębiny u boku 29 innych graczy. Działa to trochę jak w tytułach typu Podróż, które oferują możliwość współdzielenia doświadczenia z innymi, choć bez takiej typowej, bezpośredniej kooperacji. Nie ma tutaj żadnych specjalnych, grupowych wyzwań czy nawet czatu głosowego – ten zastąpiono systemem prostych gestów, co ma swój urok. 

Płytka fabuła...

Mamy także tryb "fabularny", ale moim zdaniem jest on kompletnym nieporozumieniem.  Twórcy mogli śmiało zrezygnować z tego elementu i poświęcić więcej uwagi swobodnej eksploracji głębin. Historia jest króciutka, misje są szalenie nudne i potrafią trwać około 1-2 minuty, a na dodatek całość można zamknąć w kilkadziesiąt minut... a przynajmniej można byłoby, gdyby nie jeden irytujący zabieg. Co jakiś czas trafiamy na "ścianę" i dalsze etapy opowieści są zablokowane do czasu spełnienia określonego celu w pozostałych trybach. Takie sztuczne wydłużanie czasu zabawy zwyczajnie frustruje, bo przez to nie da się po prostu zagryźć zębów i przebrnąć przez całą opowieść w trakcie jednego posiedzenia. 
fot. Nintendo

Fabuła

3 /10

... i rozgrywka pozbawiona głębi

Monotonię fabuły dałoby się jeszcze jakoś znieść, gdyby główny gameplay loop był satysfakcjonujący, wymagający lub po prostu wciągający. Z tym bywa jednak... różnie. Pływanie i skanowanie wodnych żyjątek daje nieco frajdy, ale bardzo szybko się nudzi. Studio ARIKA nie wprowadziło zbyt wielu mechanik, przez co praktycznie cała zabawa sprowadza się do tego samego. Płyniemy, skanujemy i tak prawie cały czas – nie licząc naprawdę mało skomplikowanych urozmaiceń w postaci możliwości robienia zdjęć i prościutkich zagadek, które sprowadzają się do przypłynięcia w dane miejsce z konkretnym morskim stworzeniem. 

Rozgrywka

6 /10

Luminous nie sposób odmówić przyjemnej dla oka grafiki, choć i tutaj jest się do czego przyczepić. O ile całość prezentuje się solidnie, a rybki wyglądają naprawdę dobrze, o tyle już ich zachowanie pozostawia sporo do życzenia. O realistycznych interakcjach poszczególnych gatunków możecie zapomnieć. Niewielkie rybki w pokoju koegzystują z podwodnymi drapieżnikami, a przez to trudno mówić o tej grze jak o realistycznym symulatorze czy produkcji z walorami edukacyjnymi. Szczególnie że opisy podwodnych żyjątek są naprawdę skąpe. Można co najwyżej potraktować je jako swoistą "przystawkę", wstęp do dalszego poszerzania wiedzy już w innych źródłach, jeśli ten temat nas zainteresuje. No i warto dodać, że gra nie jest dostępna w polskiej wersji językowej, co w tym przypadku jest szczególnie dotkliwe, bo z uwagi na brak przemocy i niski próg wejścia tytuł ten wręcz idealnie nadawałby się dla młodych odbiorców. 
fot. Nintendo
+1 więcej

Oprawa

7 /10

Ocena końcowa

6/10


Fabuła

3/10

Rozgrywka

6/10

Oprawa

7/10
Endless Ocean Luminous to produkcja bardzo niszowa. Trafi przede wszystkim do fanów serii i osób poszukujących mało wymagającej zabawy – na przykład do odpalenia przy oglądaniu filmów czy seriali na ekranie telewizora. Inni raczej nie będą mieli tu czego szukać. Fabuły na dobrą sprawę mogłoby nie być, a rozgrywka jest prosta i pozbawiona jakichkolwiek wyzwań czy czegokolwiek, co sprawiłoby, że byłaby w stanie zatrzymać przy konsoli na dłużej. Plusy: + relaksuje; + solidna oprawa. Minusy: - zbędny tryb fabularny; - bardzo specyficzna rozgrywka; - mało zawartości.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj