Hawaii 5.0 ("Hawaii Five-0") bardzo zabawnie porusza w tym odcinku kwestię patriotyzmu i patosu. Jasne, ten element nigdy nie był obcy twórcom serialu, ale przeważnie zachowywali umiar. Tutaj początkowe momenty odcinka przez to sprawiają wrażenie dość komiczne - komandos, wierna żona, idealna córka i walka o ojczyznę w tle patetycznej muzyki (Brian Tyler umie to ładnie zrobić) i slow motion. Można nawet odnieść wrażenie w tych scenach, że za kamerą stoi Michael Bay, bo wygląda to bardzo podobnie do stylu, jaki prezentuje ten reżyser. Wisienką na torcie jest dzielny Steve (Alex O'Loughlin), którego osobiste podejście do sprawy jest naturalne. Nie krytykuję tego, bo chyba już przyzwyczaiłem się, że twórcy lubią takie momenty - odbieram to raczej humorystycznie i jedynie oceniam formę przedstawiania wylewającego się patosu.
Sama sprawa jest naprawdę niezła. Lubię, gdy w Hawaii 5.0 podczas śledztwa, które wydaje się ograną do maksimum kliszą, wprowadzany jest solidny zwrot akcji, który wywraca cały wątek do góry nogami. Pomysł może się naprawdę podobać, bo wyrywa ten odcinek ze schematu, w który początkowo wchodził. Realizacja poszczególnych etapów śledztwa i walki z porywaczami jest niezła, są w tym emocje i fajne motywy, które działają. To Hawaii 5.0, więc musiał być happy end, ale droga do niego prowadzająca tym razem jest naprawdę przyjemna.
[video-browser playlist="633157" suggest=""]
Bardzo cieszy fakt, że pomimo procedurowalego charakteru serialu twórcy w tym sezonie próbują, przynajmniej na razie, wprowadzać więcej ciągłości fabularnej. Jest tego niewiele, ale pozwala wczuć się w opowieść i czekać na sceny, które mają budować w tej serii coś większego. Z jednej strony mamy Danno (Scott Caan) i bandytę chcącego swoje pieniądze. Na razie niewiele jest informacji, ale jednak jakieś są i potrafią wzbudzić zainteresowanie. Plus za Anthony'ego Ruvivara w roli czarnego charakteru. Z drugiej strony mamy Jerry'ego (Jorge Garcia), który jest uroczo przerysowany, sympatyczny i fajnie się komponuje z całością. Na razie jego dłuższy wątek jest niewiadomą, bo podkreślone zostaje tylko to, że nadal się toczy.
Czytaj również: "Hawaii 5.0" po raz piąty na kanale Universal Channel
Hawaii 5.0 w 5. sezonie bawi lepiej, sprawy są ciekawsze, a ich egzekucja dostarcza lepszej rozrywki. Oby poziom wciąż rósł.