Hawaii 5.0: sezon 8, odcinek 12

Nowy odcinek Hawaii Five-0 ma prostą, szybką i przede wszystkim skuteczną ekspozycję. Agent FBI i jego rodzina (w tym małe dziecko) zostają zabici przez zorganizowaną przestępczość. Wiemy, jak ten serial traktuje tematykę rodziny i jaki kodeks moralny mają bohaterowie na czele ze Steve'em. Dlatego taka fabuła jest niezwykle mocną motywacją dla McGarretta i to własnie ona buduje odcinek dynamiczny, z szybkim tempem, gdzie nie ma czasu na zapychacze i nudę. Nie pamiętam, kiedy ostatnio ten serial dał odcinek o tak wyrazistej konstrukcji. Twórcy serialu lubią pokazywać patriotyzm i świetne działanie służb mundurowych. W tym przypadku policji oraz gwardii narodowej, którzy zbierają gangsterów z całego miasta. Ciekawy pomysł z wyjątkowym potencjałem, który jest kształtowana wraz z rozwojem odcinka. Szczególnie, że też nie było to łatwe dla bohaterów. Wiadomo, że w takich sytuacjach muszą się pojawić problemy. I dobrze, że przytrafiają się je nowym członkom 5.0. W przypadku Tani dostajemy jedynie podkreślenie jaka jest twarda, niezłomna i zaradna. To wszystko wiedzieliśmy, ale dobrze, że twórcy stawiają przed nią trudne wyzwania. Ciekawszym przypadkiem jest Junior, który obwinia się o śmierć policjanta, bo zlekceważył zadanie. Jestem ciekaw, czy twórcy pociągną kwestię dojrzewania tego bohatera, bo drzemie w tym potencjał. Największym zaskoczeniem jest wykręcenie kwestii zbierania gangsterów w jednym miejscu w zupełnie innym kierunku. Fakt, że siepacze jakiejś nowej organizacji wykorzystali to, by zabić najważniejszą konkurencję, jest ciekawy i niespodziewany. To daje nam nowego wroga dla 5.0, którego dawno ta grupa nie miała. Tajemniczego, silnego i potężnego. Stąd też wychodzą sceny, które sugerują prawdopodobny spin-off. Nowy oddział pracujący z 5.0, który ma prowadzić Adam? Wszystkie znaki mówią, że to dobry temat na nowy serial. Być może na razie jest to badanie gruntu, ale póki co, jestem zaintrygowany pomysłem, bo może to rozwinąć serial w ciekawym kierunku. Hawaii Five-0 pomimo 8. sezonów nadal zapewnia dobrą, przyjemną i luźną rozrywkę. A pojawienie się potencjału na ciekawy rozwój to taka wisienka na torcie.

Hawaii 5.0: sezon 8, odcinek 12 – recenzja