Zniżka formy Into the Badlands znajduje niestety kontynuację w tym odcinku. Jego główny wątek stanowią halucynacje Sunny'ego wywołane zatruciem podczas ostatniej walki. Jestem skłonny uwierzyć, że przeszłość go dogania, a sama wizja jest swego rodzaju czyśćcem, metafizycznym odzwierciedleniem agonii zatrutego ciała. To, czego nie rozumiem, to fakt, że twórcy postanowili z tak silnej postaci, jak Sunyy zrobić rozdartego przez sumienie pacyfistę, który koniec końców i tak zawsze sięgnie po broń i zaszlachtuje połowę miejscowej osady. Boję się że wątek z wizją uczyni tego bohatera jeszcze bardziej niestabilnym i mniej wiarygodnym w odbiorze. Muszę natomiast przyznać, ze zaskoczył mnie wątek Bajie'go, a konkretnie wyjaśnienie jego powiązania z Opactwem i historia Pchełki. Kim jest owa tajemnicza uczennica? Nietrudno się domyślić. Choć nie zostało to powiedziane, wszystko wskazuje na to, że nasz pocieszny brodacz z niewyparzoną gębą jest byłym mistrzem Wdowy. Ten wątek może sporo zamieszać, nawet w przypadku, gdyby ta teoria była błędna
Fot. AMC
Wiele poza tym się nie działo w Krainie, co zresztą jest kolejnym minusem tego odcinka, Dostajemy jeden przydługi wątek, który spokojnie można by było albo rozegrać szybciej, albo rozłożyć na dwa epizody, dając widzowi jednak trochę niepewności. A tak to mamy misję ocalenia Sunny'ego, w której przerwach widzimy jego zmagania z samym sobą, a gdzieś, kompletnie na marginesie odbywa się atak Quinna na jego dawną posiadłość, stanowiącą teraz domostwo Jade. Odbywa się to szybko i totalnie bez polotu, zaś sama wyrafinowana zemsta Barona jest czymś, czego bardziej spodziewałbym się po nim przed nawrotem choroby, co nie pasuje kompletnie do nowego wizerunku szaleńca i tyrana. Miałem nadzieję, że przynajmniej walki zachowały dobry poziom, jednak i tu nadchodzi kolejne rozczarowanie. Choć sam w sobie pomysł na pokonanie Mistrzyni i ucieczkę z Opactwa był naprawdę bardzo ciekawy, to jednak jego wykonanie już mniej. To najczystszej wody wire-fu, które ma niewiele wspólnego z brutalną i prostą choreografią, do której nas ten serial przyzwyczaił. Niestety, coraz gorzej się dzieje w Into the Badlands, coraz bliżej końcówka sezonu a nic nawet nie zapowiada, żeby któryś z wątków został do tego czasu domknięty. Dłużyzny, za dużo gadania i przekombinowane sceny walki powodują, że mam coraz mniejsze nadzieje związane z tą produkcją.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj