Przedostatni odcinek 2 sezonu Into the Badlands: Krainy bezprawia zawitał na ekrany telewizorów. Czy twórcy zachowali zwyżkową formę z poprzedniego odcinka? Oceniam to dla Was
Sojusze w
Into the Badlands zwykle nie trwają zbyt długo, ale chyba mamy nowego rekordzistę. Nie minęło dużo więcej niż pół kolejnego odcinka a już Sunny idzie na noże z Wdową. I to bez większego powodu. Ja rozumiem, że może być wściekły o to, że ta oddała Veil Quinnowi, ale czy naprawdę jest tak naiwny, wierząc, że może stanąć twarzą w twarz z szalonym Baronem i zrobić to bez armii? Nie kupuję tego, kompletnie.
Sama Wdowa rozczarowuje, gdy mówi słowami Tildy: "nie jest lepsza niż resztą Baronów". Powiem szczerze, że przez moment nawet zdarzyło mi się sympatyzować z tą postacią. Zwłaszcza kiedy dowiedziałem się, że jest uczennicą Bajie'ego, ale kilka jej decyzji, w tym odcinku szczególnie, przekreśliło jakiekolwiek emocje z nią związane, pomijając zwykłe wnerwienie.
Mam wrażenie momentami, że jedynymi postaciami które nie poszukują żadnej władzy czy potęgi w tym serialu są Tilda, Veil, M.K. i Sunny. Wdowa, Quinn i reszta Baronów to tylko najbardziej oczywiste przykłady. Wystarczy spojrzeć na zachowanie Odessy w tym odcinku. Jej strach przed M.K. jeszcze rozumiem, ale wydania jego i Bajie'ego Wdowie? I po co? Bo sądząc po wyrachowanym uśmiechu, to nie po to, żeby chronić Tildę. Wszędzie jakieś machlojki i zdrady, nawet wspomniany Bajie ma dużo za uszami i cokolwiek by nie zrobił, chyba nigdy nie uwierzę w czystość jego intencji. Nie wspomnę już o tym, że finalny gest ze strony Waldo też co najmniej trąci czymś podejrzanym.
Najlepiej w tym odcinku wypada wątek głównego złego i niedobrego, czyli Quinna. Mamy tu powrót taktycznego geniusza i natury manipulanta. Można by się nawet pokusić o stwierdzenie, że uciskający jego mózg nowotwór, przez to, że czyni go bardziej agresywnym, pozwala mu wymyślać śmiałe, zabójcze taktyki. Boli mnie natomiast w tej postaci fakt, że tak szybko zrezygnowano z halucynacji pod postacią Rydera, ten wątek miał naprawdę duży potencjał.
Podsumowując,
Into the Badlands znowu mota, młóci i miesza, a to ledwo odcinek przed końcem. Nie wiem, jak twórcy zamierzają z tego wybrnąć, ale mam nadzieję, że będzie to warte czekania i znoszenia ewidentnych słabizn tego sezonu.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h