Polska działaczka społeczna i charytatywna, członkini PPS i kierowniczka referatu dziecięcego Rady Pomocy Żydom („Żegoty”). Sprawiedliwa wśród Narodów Świata, dama Orderu Orła Białego i Orderu Uśmiechu - takimi słowami opisuje Irenę Sendlerową internetowa Wikipedia. Ta, która uratowała 2500 żydowskich dzieci z warszawskiego getta pozostawała nieznana w Polsce i na świecie. Dopiero szkolne przedstawienie Life in a Jar napisane przez uczniów pod kierunkiem nauczyciela Normana Conarda z Uniontown w stanie Kansas przywróciło jej heroizm do powszechnej świadomości. Niepozorna kobieta ocalała nieletnich mieszkańców dzielnicy żydowskiej w okupowanej Warszawie, stając się po latach bohaterką amerykańskiego filmu telewizyjnego Johna Kenta Harrisona – Dzieci Ireny Sendlerowej oraz utworu Choices skomponowanego przez Tony’ego Harrisa. Polscy artyści zwracali  sporadycznie uwagę na jej chwalebną postać (dwa filmy dokumentalne Lista Sendlerowej i Wróżka z getta oraz pięcioodcinkowy reportaż ze wspomnieniami o Irenie Sendlerowej). Kolejnym przejawem zainteresowania był  francuski komiks Irena. Tome 1 - Le Ghetto Morvana, Tréfouëla i Evrarda, skupiający się na działalności kobiety w warszawskim getcie, gdzie Sendlerowa prowadziła działalność charytatywną z ramienia Miejskich Zakładów Sanitarnych. Pomagała, szczególnie dzieciom żydowskim, pod pretekstem zwalczania tyfusu, którego Niemcy obawiali się najbardziej -  w ten sposób pozyskała przepustki do getta dla współpracowników z kolumny sanitarnej. Komiks Francuzów koncentruje się na działaniach Sendlerowej w getcie, pomijając jej wcześniejszą pomoc chorym w warszawskim Szpitalu Ujazdowskim. Barbarzyńska okupacja niemiecka jest obserwowana z perspektywy dzieci usiłujących prowadzić normalne życie za murem getta - bawiąc się, psocąc i wegetując w biedzie. Polski anioł dysponuje tym co najważniejsze - niewielkimi zapasami żywności, udostępnianymi Żydom codziennie. Komiks akcentuje spotkania Ireny z ciężko chorą matką, która błaga Polkę o ocalenie jej syna. Te spotkanie miało być przełomem w narracji francuskich autorów, podczas gdy faktycznie Irena pomagała Żydom już od października 1939, gdy Niemcy zakazali udzielania im wsparcia przez  Zarząd Miejski. Komiks mimo wspaniałych intencji autorów upraszcza wiele z koszmarnej wojennej rzeczywistości, koncentrując się tylko na jednym z przejawów aktywności Sendlerowej.
Źródło: Timof Comics
Okupacyjna aktywność Ireny Sendlerowej charakteryzowała się ogromnym pokładem empatii i właśnie na tym elemencie jej biografii powiązanej z okropieństwami niemieckiej okupacji została skoncentrowana uwaga autorów. Francuskich scenarzystów i rysownika nie zainteresowała w ogóle  rzeczywistość życia „aryjskiej strony” w Generalnym Gubernatorstwie. W porównaniu z okupacją Francji, a w szczególności tłokiem w paryskich bistrach, gdzie przesiadywał Jean Paul Sartre z Sachą Guitrym, nie będąc spętanymi zakazem „Nur fur Deutsche” - Polacy byli Untermenschami skazanymi na wymordowanie późniejszej perspektywie niż ich „starsi bracia” w ramach „Endlosung”. Estetykę komiksu zdominowała cartoonowa kreska autorstwa Davida Evrarda, a pokoloryzowana przez Waltera. Rysownik wyeksponował dziecięcych bohaterów, rysując z myślą o współczesnych nastoletnich czytelnikach. Oczywiście stanowi to pole do stworzenia naturalistycznego komiksu o Irenie Sendlerowej dla dojrzałego odbiorcy - choć przecież poważnym dziełem był już Maus, wykorzystujący chropawą estetykę undergroundową. Francuzi, wybierając formułę komiksu dziecięcego, potrafili przemycić poważną kwestię zagłady, wykorzystując pastisz, zabawę oraz kamuflaż w postaci zrozumiałej narracji, opierającej na czytelnym uwalnianiu dzieci z getta warszawskiego. Album został zdominowany przez ciepłą paletę barw, ale dramatyzm narracji był podkreślany chłodniejszymi kolorami. Należy przyznać, że autorzy mieli poważne problemy z oddaniem architektury okupowanej (i częściowo zniszczonej w 1939 r.) Warszawy. Mimo pomocy polskich znawców tematu, nie wykorzystali wskazówek - ale co gorsza, nie odwzajemnili tego nawet podziękowaniami dla osób, które im pomagały.
Jednak mimo tych mielizn narracyjnych i estetycznych nastolatkowie mają szansę zetknąć się z poważnymi zagadnieniami, obserwując egzystencję swoich rówieśników sprzed siedmiu dekad w sytuacji diametralnie różnej od czasów, gdy „rządzą smartfony”. Dzieci padają ofiarą niemieckich oprawców - dla łatwiejszej czytelności Francuzi wprowadzili oficera, będącego szwarccharakterem ubranym w czarny mundur Allgemeine-SS - ale bramą do getta nigdy zarządzał oficer i nie nosił przedwojennego uniformu (to akurat częsty błąd artystów usiłujących kierować  w ten sposób uwagę widzów na antybohatera). Powagę sytuacji podkreślają rozterki bohaterki, która musi narazić swoją rodzinę, aby ratować Żydów - to jeden z niewielu niepokojących momentów w komiksie. Getto jest pierwszą częścią trylogii Morvana, Tréfouëla i Evrarda - robiącą wrażenie odważnie podjętym tematem, czego nie udało się dotychczas żadnemu rysownikowi między Wisłą a Odrą. Na zakończenie dodam, że byłem świadkiem ogromnego zainteresowania tym komiksem u mojej gospodyni w Schleswig - dwujęzyczny kilkunastoletni syn Polki pochłonął ten komiks w okamgnieniu - to był najlepszy sposób na dotarcie do chłopca w 6 klasie szkoły podstawowej, który w Niemczech nie jest zbyt dużo uczony o rzeczywistości getta w okupowanej Polsce.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj